Snooker - el. MŚ: kolejni zawodnicy z awansem do decydującej rundy
- Dodał: Mateusz Czuchra
- Data publikacji: 12.04.2021, 00:59
W niedzielnych zmaganiach eliminacji do snookerowych mistrzostw świata poznaliśmy kolejnych 12-stu zawodników z awansem do decydującej fazy. Bardzo dobrze z obowiązków faworytów wywiązali się Graeme Dott, Liang Wenbo czy Ricky Walden. W przeciwieństwie do wymienionych zawodników, niespodziewanie z rywalizacji odpadli Joe Perry oraz Thepchaiya Un-Nooh, którzy przegrali z dużo niżej notowanymi rywalami.
Poranna sesja eliminacyjna nie należała do najciekawszych. W czterech pierwszych spotkaniach można było ujrzeć tylko trzy 100 punktowe brejki, a mecze toczyły się w większości przypadków jednostronnie. Najszybciej swój pojedynek zakończył Li Hang, który zwyciężył nad Andrew Higginsonem 6:2. W szóstym frejmie Chińczyk zanotował jedyne trzycyfrowe podejście w tej rywalizacji (131 punktów). W kolejnym spotkaniu Micheal Holt popisał się wyższym brejkiem niż Hang, natomiast nie wiele się to zdało w pojedynku z Jamiem Jonesem. Walijczyk ograł Anglika w stosunku 6:3. Chwilę później do czwartej rundy eliminacji awansowali Graeme Dott i Tian Pengfei. Szkot pokonał 6:3 Izraelczyka - Edena Sharava, natomiast w pojedynku Azjatów, Chińczyk okazał się lepszy od Sunny Akaniego różnicą dwóch partii.
W sesji popołudniowej niespodziewanie szybko z rywalizacją w Sheffield pożegnał się Joe Perry. Anglik po bezbarwnym meczu odpadł z Jamiem Clarkiem. W przeciwieństwie do Perry'ego dużo lepiej z obowiązku faworyta spisał się Liang Wenbo. Co prawda spotkanie Chińczyka z Rodem Lawlerem nie stało na najwyższym poziomie, ale 34-latek zanotował pewny awans do kolejnej części eliminacji. Dużo więcej emocji dostarczył pojedynek Synów Albionu. Mark Davis już w drugiej odsłonie wbił 143 punkty w jednym podejściu. Na trzycyfrowego brejka w wykonaniu Carringtona kibice nie musieli długo czekać. Młodszy z Anglików w piątej partii zanotował brejka w wysokości 116 "oczek". Ostatecznie jednak, lepszy w tym pojedynku okazał się Davis i to on stanie naprzeciw Jamiego Clarke'a w decydującej rundzie. Prawdziwy dreszczowiec przeżyli zwolennicy Lu Ninga i Jimmy'ego Robertsona. Chińczyk objął prowadzenie 5:1 (w między czasie wbijając 130 punktów w jednym podejściu) i wszystko wskazywało na jego łatwe zwycięstwo. Od tego momentu Anglik grał dużo skuteczniej, co doprowadziło do decydującej partii. W ostatnim, bardzo wyrównanym frejmie, górą okazał się Lu Ning.
Sesje wieczorną jako pierwszy zakończył Ricky Walden. 38-latek w pojedynku z Peterem Linesem przegrał jedynie pierwszą partię, natomiast w każdym następnym frejmie nie dał szans swojemu starszemu rywalowi. Ryan Day nie wykorzystał okazji na zamknięcie meczu w dziesiątej partii, a do rozstrzygnięcia pojedynku Walijczyka i Louisa Heathcote'a potrzebne było rozegranie maksymalnej ilości frejmów. Ostatecznie zwycięsko z tej rywalizacji wyszedł Day. Emocji także nie brakowało w pojedynku Thepchaiyi Un-Nooha z Igorem Figueiredo. Niespodziewanie Brazylijczyk postawił twarde warunki wyżej notowanemu rywalowi z Tajlandii, a o losach awansu zadecydował "decider", w którym sensacyjnie 43-latek z Rio de Janeiro nie dał szans swojemu przeciwnikowi. Tym samym Figueiredo może przejść do historii i awansować do fazy telewizyjnej mistrzostw świata jako pierwszy zawodnik z Ameryki Południowej. W decydującym spotkaniu Brazylijczyk podejmie Marka Joyce'a, który swój niedzielny mecz zakończył po północy, wygrywając z Anthonym Hamiltonem 6:3.
Wyniki niedzielnych spotkań:
Graeme Dott 6 - 3 Eden Sharav
Tian Pengfei 6 - 4 Sunny Akani
Jamie Jones 6 - 3 Michael Holt
Li Hang 6 - 2 Andrew Higginson
Jamie Clarke 6 - 2 Joe Perry
Mark Davis 6 - 4 Stuart Carrington
Liang Wenbo 6 - 3 Rod Lawler
Lu Ning 6 - 5 Jimmy Robertson
Ricky Walden 6 - 1 Peter Lines
Ryan Day 6 - 5 Louis Heathcote
Mark Joyce 6 - 3 Anthony Hamilton
Thepchaiya Un-Nooh 5 - 6 Igor Figueiredo