NBA: koniec sezonu dla Murraya, Celtics pokonali Blazers
- Dodał: Michał Rejterowski
- Data publikacji: 14.04.2021, 09:40
Potwierdziły się najgorsze obawy w sprawie kontuzji Jamala Murraya. Najciekawszym spotkaniem nocy było starcie pomiędzy Boston Celtics a Portland Trail Blazers. Jason Tatum znów poprowadził swój zespół do zwycięstwa.
Zanim rozpoczęła się następna kolejka w NBA, gruchnęła przykra wiadomość z obozu Nuggets. Gwiazda zespołu – Jamal Murray – zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie. 24-latek nie zagra już w tym sezonie. To ogromna strata dla zespołu z Denver. Zawodnik notował w obecnych rozgrywkach średnio 21.2 punktu i 4.8 asysty, a jego klub zajmuje czwarte miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Murray to jeden z tych graczy którzy w Playoffs wchodzą na wyższy poziom. W zeszłym roku był rewelacją postseason, notując w tej fazie rozgrywek 26.5 punktu oraz 6.6 asysty na mecz. Jego zespół doszedł do finałów konferencji, pokonując takie potęgi jak Utah Jazz oraz Los Angeles Clippers. Ulegli dopiero przyszłym mistrzom ligi – Los Angeles Lakers. W obecnym sezonie klub liczył na co najmniej powtórzenie zeszłorocznego wyniku. Trzy tygodnie temu Nuggets przeprowadzili kilka korzystnych transferów. Od tego czasu ich gra znacznie się poprawiła. Tym bardziej bolesna jest wiadomość o kontuzji Murraya, przez którą drastycznie spadły szansę na dojście do finałów konferencji. Do nieszczęsnego zerwania ACL doszło w ostatniej minucie meczu z Golden State Warriors.
Portland Trail Blazers – Boston Celtics
W Moda Center byliśmy świadkami zaciętego pojedynku. Prowadzenie w meczu zmieniało się aż 24 razy. Żadna z drużyn nie mogła wypracować bezpiecznej przewagi sięgającej chociaż dziesięciu punktów. Pomimo iż Celtics posiadają istotne braki na pozycji centra, dziś zdominowali strefę podkoszową zdobywając w tym obszarze 50 punktów przy 28 punktach przeciwników. Zaś to w czym zdecydowanie lepsi byli gospodarze to zdobycze ławki rezerwowych. Stało się to głównie za sprawą weterana parkietów – Carmelo Anthony’ego. 36-latek trafiał na świetnej skuteczności, kończąc spotkanie z dorobkiem 25 punktów. Po stronie przyjezdnych cała pierwsza piątka zaliczyła dwucyfrową zdobycz punktową. Najjaśniejszym punktem Celtics po raz kolejny okazał się Jason Tatum. Młody zawodnik potwierdził wysoką formę uzyskując linijkę na poziomie 32/9/5. To właśnie on przeprowadził kluczową akcję meczu. Drużyna z Bostonu prowadziła jednym punktem. Pozostawało nieco ponad 30 sekund. Celtics wykorzystali niemal cały czas przypadający na akcję. Tatum oddał celny rzut za trzy punkty. Prowadzenie urosło do dwóch posiadań, a zegar pokazywał już tylko 8 sekund. Blazers co prawda także trafili za trzy punkty, jednak nie zdążyli już odrobić całych strat. To już siódma wygrana w ośmiu ostatnich meczach podopiecznych Brada Stevensa. Po dzisiejszym spotkaniu awansowali na piątą pozycję w tabeli Konferencji Wschodniej.
Phoenix Suns – Miami Heat
Mecz pomiędzy drugą drużyną na Zachodzie oraz wicemistrzami NBA zapowiadał się emocjonująco. Do pewnego momentu taki właśnie był. Po pierwszej połowie można się było spodziewać zaciętej końcówki. Jednak w drugiej części spotkania różnicę zaczęli robić rezerwowi gospodarzy, którzy łącznie zdobyli 65 punktów, a więc zdecydowanie więcej od wyjściowego składu. Lider zespołu – Chris Paul – nie okazywał zaskoczenia z tego powodu.
"To nic dziwnego że nasza ławka podniosła poziom gry. Mamy drużynę, jesteśmy prawdziwym zespołem. Polegamy na sobie i ufamy sobie nawzajem" – Chris Paul
Trudno się nie zgodzić. Suns zachwycają po raz kolejny. Drużyna Heat to wybitnie trudny rywal, zwłaszcza na płaszczyźnie defensywnej. Wygrana przewagą 20 punktów to wielki sukces zespołu z Arizony, a zarazem ostrzeżenie dla całej ligi. Najlepszym zawodnikiem wśród gości był Jimmy Butler. Kibice Heat zamarli gdy ich lider zszedł z boiska kulejąc na początku czwartej kwarty. Gracz jednak powrócił na parkiet, kończąc spotkanie ze statystykami na poziomie 18/4/8.
Komplet wyników z minionej nocy:
Indiana Pacers – Los Angeles Clippers 115:126 (34:31, 31:36, 32:33, 18:26)
Toronto Raptors – Atlanta Hawks 103:108 (27:28, 27:38, 24:24, 25:18)
Charlotte Hornets – Los Angeles Lakers 93:101 (22:25, 28:27, 16:24, 27:25)
Utah Jazz – Oklahoma City Thunder 106:96 (22:31, 33:22, 33:16, 18:27)
Phoenix Suns – Miami Heat 106:86 (26:34, 30:16, 27:22, 23:14)
Portland Trail Blazers – Boston Celtics 115:116 (38:30, 22:27, 27:35, 28:24)