NBA: Lakers wygrali po dogrywce, Warriors pokonali Suns
- Dodał: Michał Rejterowski
- Data publikacji: 12.05.2021, 09:48
Los Angeles Lakers odnieśli bardzo ważne zwycięstwo nad New York Knicks. Andrew Wiggins poprowadził Golden State Warriors do triumfu nad Phoenix Suns.
Los Angeles Lakers – New York Knicks
Trwa walka o poszczególne miejsca na finiszu sezonu regularnego. Drużynie Lakers wyraźnie nie odpowiada gra w fazie Play-in. Obecnie zajmują siódmą lokatę, jednak mają niewielką stratę do Blazers oraz Mavericks. Obecnie każdy mecz jest na wagę złota i było to widać dziś w Staples Center. Po Wschodniej stronie, Knicks również mają powody do zaangażowania w ostatnie mecze. W Playoffs trafią prawdopodobnie na Hawks lub Heat. Obecnie toczy się walka o 4 miejsce, które zapewni jednej z drużyn przewagę parkietu. Zarówno Lakers, jak i Knicks charakteryzują się solidną obroną oraz fizycznością, więc względnie niski wynik nie powinien nikogo dziwić. Pomimo, iż wiele osób przewidywało powrót LeBrona Jamesa na parkiet w dzisiejszym meczu, zawodnik nadal oglądał spotkanie z ławki. Rolę lidera musiał znów przejąć Anthony Davis. Dziś napotkał opór ze strony twardej defensywy gości. Na jego szczęście, do pomocy miał dobrze dysponowanego Andre Drummonda. Środkowy, który w marcu dołączył do Lakers, zdobył dziś 16 punktów oraz zanotował 18 zbiórek. Wśród przyjezdnych najlepszym zawodnikiem był Julius Randle. 26-latek osiągnął przeciwko byłemu klubowi linijkę 31/8/5. W obu drużynach, znaczącą rolę odegrała ławka rezerwowych, która zdobyła niemal połowę punktów. Wśród mistrzów wyróżnił się Kyle Kuzma, zaś w drużynie z Nowego Jorku przewodził znany i lubiany Derrick Rose (27/6/6). Najmłodszy MVP w historii prezentuje ostatnimi czasy wysoką formę. Fani nie mogą doczekać się powrotu swojego ulubieńca do Playoffs. Rose, który całą karierę nękany był przez kontuzję, ostatnio szczęśliwie utrzymuje się przy zdrowiu. Po wyrównanych trzech kwartach, Knicks stworzyli dwucyfrową przewagę w ostatniej części meczu. Jednak mistrzów nigdy nie można lekceważyć. Kilka trójek rezerwowych i na tablicy wyników znów widniał remis. Goście byli bliscy wygranej w regulaminowym czasie gry. Prowadzili dwoma punktami na kilka sekund przed końcową syreną. Wtedy to Wesley Matthews dobił niecelny rzut Caldwell-Pope’a, przez co doprowadził do dodatkowych pięciu minut gry. W dogrywce nadal żadna z drużyn nie potrafiła zbudować znaczącej przewagi. Talen Horton-Tucker brał udział w niemal każdej akcji Lakers. 20-letni rezerwowy znacząco pomógł w stworzeniu pięciopunktowej przewagi swojej drużyny, lecz następnie zaliczył dwie straty. Knicks w międzyczasie trafili dwa razy zza łuku i to oni wyszli na prowadzenie. Nie podłamało to młodego zawodnika. Zrehabilitował się na 20 sekund przed końcem, trafiając za trzy punkty. W ostatniej akcji meczu Horton-Tucker świetnie przykrył Baretta, wymuszając na nim rzut z nieprzygotowanej pozycji. Rzut ten nie znalazł drogi do kosza, a młody zawodnik po chwili przybijał już piątki z kolegami z zespołu. To arcyważna wygrana dla podopiecznych Franka Vogela. Do końca rozgrywek pozostały cztery spotkania.
Golden State Warriors – Phoenix Suns
Warriors sprawili niespodziankę dzień wcześniej pokonując Jazz. Mało kto wróżył im powtórzenie sukcesu grając dzień po dniu z równie silnymi Suns. Co ciekawe, to nie Steph Curry był dziś najjaśniejszym punktem drużyny z Kalifornii. Andew Wiggins trafił ponad 70% wszystkich rzutów. Przyczyniło się to do zdobycia 38 punktów. Wiggins dołożył także 8 zbiórek oraz 3 asysty. Curry, mimo iż trafił tylko jedną trójkę na jedenaście prób, dorzucił od siebie 21 punktów. Po stronie Suns, najwięcej oczek uzbierał Devin Booker (34). Jednak to Chris Paul przewodził wydarzeniami na parkiecie. 35-latek wprowadzał spokój oraz inteligencje w akcje przeprowadzane przez Suns. Dzisiejsze spotkanie zakończył z double-double, składającym się z 24 punktów oraz 10 asyst. Drużyna z Arizony prowadziła przez większość spotkania, jednak ich przewaga stale malała. Remis nastąpił w połowie czwartej odsłony. Przy stanie 118:116 dla Warrios, Curry wbiegł do środka i oddał ekwilibrystyczny rzut lewą ręką. Piłka trafiła do kosza i gospodarze zwiększyli przewagę do dwóch posiadań na 45 sekund przed końcem. Suns starali się zdobyć szybkie punkty, lecz pośpiech zadziałał na ich niekorzyść i w nierozważny sposób stracili piłkę. Była to kluczowa akcja. Podopieczni Steve’a Kerra nie dali już sobie wyrwać zwycięstwa. Warriors zajmują ósme miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, zaś Suns od kilku tygodni okupują drugą lokatę.
Komplet wyników z dwóch ostatnich nocy:
Atlanta Hawks – Washington Wizards 125:124 (34:32, 27:30, 35:17, 29:45)
Cleveland Cavaliers – Indiana Pacers 102:111 (28:27, 32:26, 17:26, 25:32)
Memphis Grizzlies – New Orleans Pelicans 115:110 (36:31, 35:28, 15:29, 29:22)
San Antonio Spurs – Milwaukee Bucks 146:125 (45:36, 42:28, 26:29, 33:32)
Golden State Warriors – Utah Jazz 119:116 (31:30, 23:19, 35:26, 30:41)
Portland Trail Blazers – Houston Rockets 140:129 (50:33, 29:30, 32:37, 29:29)
Charlotte Hornets – Denver Nuggets 112:117 (26:38, 34:25, 26:28, 26:26)
Detroit Pistons – Minnesota Timberwolves 110:119 (20:30, 20:32, 25:24, 35:33)
Boston Celtics – Miami Heat 121:129 (28:28, 28:34, 23:31, 42:36)
Toronto Raptors – Los Angeles Clippers 96:115 (19:27, 33:33, 19:25, 25:30)
Chicago Bulls – Brooklyn Nets 107:115 (23:32, 28:32, 23:29, 33:22)
Indiana Pacers – Philadelphia 76ers 103:94 (26:33, 25:29, 24:13, 28:19)
Memphis Grizzlies – Dallas Mavericks 133:104 (28:27, 32:30, 36:25, 37:22)
Milwaukee Bucks – Orlando Magic 114:102 (29:22, 30:26, 20:23, 35:31)
Golden State Warriors – Phoenix Suns 122:116 (29:38, 29:28, 34:32, 30:18)
Los Angeles Lakers – New York Knicks 101:99 (24:25, 31:31, 18:20, 18:15, 10:8) OT
Sacramento Kings – Los Angeles Clippers 122:106 (27:32, 35:33, 41:18, 19:23)