NBA: czas na największe emocje, już dzisiaj startują play-offy
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 22.05.2021, 13:00
Mecz pomiędzy Golden State Warriors a Memphis Grizzlies zeszłej nocy wyłonił ostatnią drużynę, jaką zobaczymy w tegorocznych play-offach najlepszej ligi koszykówki na świecie. Decydująca faza sezonu NBA rozpocznie się już dzisiaj o 20:00 meczem pomiędzy Milwaukee Bucks a Miami Heat. Postanowiliśmy zatem bliżej przyjrzeć się parom, które zobaczymy w pierwszej rundzie.
Konferencja Wschodnia:
Philadelphia 76ers (1) - Washington Wizards (8)
Bilans w sezonie regularnym: 3:0 dla 76ers
Starcie pomiędzy ekipami Wizards i 76ers, mimo że będzie starciem pierwszej drużyny Wschodu z ósmą, może być bardzo elektryzujące. Wizards zaliczają zdecydowanie lepszą drugą część sezonu, a ich lider - Russel Westbrook jest w gazie. Atletyczny rozgrywający Czarodziei notował w maju statystyki na poziomie 26.3 punkta, 16.1 asysty i 13.8 zbiórki i razem z Bradleyem Bealem dźwignął waszyngtończyków do fazy play-off. Przed Westbrookiem jednak etap sezonu, w którym do tej pory nie radził sobie najlepiej, a na drodze do przełamania stanie bardzo silny przeciwnik. Philadelphia to drugi najlepiej broniący zespół ligi, mający w swoim składzie kandydata do miana najlepszego defensora NBA - Bena Simmonsa. Zdaje się, że ekipa z Waszyngtonu nie będzie miała także odpowiedzi na wachlarz umiejętności Joela Embiida, który również zalicza imponujący sezon. Za 76ers przemawia także fakt dłuższej ławki rezerwowych i lepszej trzeciej opcji, jaką jest Tobias Harris. Jeżeli Czarodzieje myślą o wygraniu chociaż jednego spotkania w tej serii, ktoś oprócz dwójki liderów waszyngtończyków musi wejść na wyżyny swoich umiejętności.
Typ redakcji: Philadelphia 76ers
Brooklyn Nets (2) - Boston Celtics (7)
Bilans w sezonie regularnym: 3:0 dla Nets
Celtowie nie mają zbyt wielu argumentów w starciu z gwiazdami z Nowego Jorku. Po kontuzji Jaylena Browna cały ciężar ataku Bostonu przeniósł się na plecy Jaysona Tatuma, co mogliśmy ujrzeć w meczu decydującym o awansie do play-offów przeciwko Washington Wizards. Na ekipę Steve'a Nasha powinno to być jednak o wiele za mało. Nets po wyzdrowieniu swoich liderów dysponują ogromną siłą rażenia w ataku. Każda z gwiazd nowojorczyków, jak tylko gra w tym sezonie, to pokazuje wysoką formę, a obok Kyriego Irvinga, Jamesa Hardena i Kevina Duranta świetnie czują się także zadaniowcy tacy jak Deandre Jordan, Blake Griffin czy Mike James. Nets są świetnie skonstruowaną drużyną, która ewentualne braki w obronie nadrabia fantastycznym atakiem. Najcięższą przeszkodą w drodze do tytułu może być dla nich głównie zdrowie. Nawet kontuzje nie powinny jednak przeszkodzić podopiecznym Nasha w serii z Bostonem. Brooklyn triumfował bowiem nad Celtami trzy razy w minionym sezonie regularnym, mimo absencji jednej z gwiazd w każdym ze spotkań.
Typ redakcji: Brooklyn Nets
Milwaukee Bucks (3) - Miami Heat (6)
Bilans w sezonie regularnym: 2:1 dla Bucks
Milwaukee Bucks staną przed szansą rewanżu na Miami Heat za serię z zeszłego roku już w pierwszej rundzie tegorocznych play-offów i kolejna porażka wyżej notowanych Bucks wydaje się w tym roku mało realna. Miami nie jest w takim gazie jak poprzednio, a Milwaukee wzmocniło się na obwodzie osobą Jrue Holidaya. Warto jednak nadmienić, że w zeszłym roku też nikt nie zakładał porażki Kozłów, a charakterna ekipa Miami dość łatwo rozprawiła się z Milwaukee. W tym roku też nie powinniśmy ich zatem skreślać. Heat są czołówką ligi, jeżeli chodzi o defensywę. Bam Adebayo doskonale zabezpiecza strefę podkoszową, a Jimmy Butler jest w stanie ograniczyć poczynania największych gwiazd drużyny przeciwnej. By myśleć o zwycięstwie w tej serii, na wyższy poziom muszą się jednak wznieść strzelcy ekipy z Florydy, czyli Tyler Herro i Duncan Robinson. Nie będzie im łatwo, ponieważ po dodaniu do składu Holidaya głównie obrona Milwaukee na obwodzie zyskała nową jakość. Bucks powinni także odrobić lekcje z zeszłego roku i naprawić swoje błędy. Ich mecze z topowymi drużynami w tym sezonie i dyspozycja Giannisa Antetokounmpo w nich pozwalają sądzić, iż Kozły są gotowe na najważniejsze potyczki tego sezonu.
Typ redakcji: Milwaukee Bucks
New York Knicks (4) - Atlanta Hawks (5)
Bilans w sezonie regularnym: 3:0 dla Knicks
Spotkanie dwóch rewelacji tegorocznego sezonu zasadniczego może być jedną z najciekawszych serii tych play-offów. New York Knicks zagrają w fazie play-off po raz pierwszy od sezonu 2012/13, z kolei Jastrzębie z powodzeniem przebrnęły przez fazę zasadniczą pierwszy raz od 2017 roku. Obie ekipy zaliczały świetną drugą część sezonu i dzięki temu obie zakończyły sezon z bilansem 41-31. Nowojorczycy byli jednak lepsi w bezpośrednich starciach i to da im przewagę parkietu w tej serii. Dla obu drużyn dotarcie do fazy play-off jest już spełnieniem przedsezonowych marzeń, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i wysokie miejsca zajęte przez drużyny ze stanu Nowy Jork i Georgia pozwalają myśleć o wyższych celach. Rywalizacja ta będzie bardzo ciekawa pod koszem, gdzie walczyć będą: najlepszy zbierający ligi - Clint Capela i energetyczny John Collins oraz kandydat do nagrody Most Improved Player - Julius Randle. Na obwodzie jednak również będzie co oglądać. Doświadczenie Derricka Rose'a stanie tam naprzeciwko fantazji Trae'a Younga. Młody rozgrywający Jastrzębi notuje w tym sezonie 25.3 punkta oraz 9.4 asysty i pierwszy raz będzie miał okazję udowodnić swoją wartość w play-offach. Seria między Knicks a Hawks może być długa i wyrównana. Za nowojorczykami przemawia jednak przewaga parkietu i lepszą defensywa. Knickerbockers tracili w sezonie regularnym zaledwie 104.7 punkta na mecz, co było najlepszym wynikiem w lidze, a jak powszechnie wiadomo, to obrona wygrywa najważniejsze mecze sezonu.
Typ redakcji: New York Knicks
Konferencja Zachodnia:
Utah Jazz (1) - Memphis Grizzlies (8)
Bilans w sezonie regularnym: 3:0 dla Jazz
Utah Jazz po raz pierwszy w historii organizacji zakończyli sezon regularny z najlepszym bilansem w całej lidze. Cała drużyna jest zbudowana wokół młodej gwiazdy - Donovana Mitchella. Rzucający obrońca Jazz zmagał się ostatnio z kontuzją kostki, ale ma być gotowy do gry w play-offach od pierwszego spotkania. Poza nim Utah ma weterana na rozegraniu (Mike Conley), kandydata do nagrody obrońcy roku (Rudy Gobert) oraz dwóch finalistów nagrody najlepszego gracza z ławki (Joe Ingles oraz Jordan Clarkson). Ich rywalami będą Memphis Grizzlies, którzy przez długą część sezonu zmagali się z urazami (Jaren Jackson Jr.), przez co nie mogli wspiąć się na wyższe pozycje w tabeli. Szczęśliwie dla nich zdołali się zakwalifikować do turnieju play-in, w którym najpierw pokonali San Antonio Spurs 100:96, a następnie niespodziewanie wyeliminowali Golden State Warriors 117:112. W takiej sytuacji zawodnicy Miśków na pewno mogą mieć trudności z wejściem w serie przeciwko Utah Jazz, którzy ostatnie spotkanie rozegrali prawie tydzień temu.
Typ redakcji: Utah Jazz
Phoenix Suns (2) - Los Angeles Lakers (7)
Bilans w sezonie regularnym: 2:1 dla Suns
Phoenix Suns to jedna z dwóch największych pozytywnych niespodzianek obecnego sezonu (Knicks). Drużyna, która ostatni raz w play-offach grała w 2010 roku, zajęła fantastyczną drugą pozycję na zachodzie. Okazało się, że "wystarczyło" ściągnąć jednego z najlepszych rozgrywających w historii ligi w osobie Chrisa Paula. Ten natomiast raz jeszcze pokazał, że pomimo wieku wciąż potrafi grać w koszykówkę, a jego przyjście do nowej ekipy z miejsca znacznie poprawia jej bilans. Gdy dodamy do tego dalszy rozwój Devina Bookera oraz Deandre Aytona, a także świetny sezon młodego Mikala Bridgesa, to otrzymamy skład, który był ledwie jedno spotkanie od najlepszego bilansu w NBA. Jaką nagrodę otrzymały Słońca za najlepszy sezon organizacji od lat? Starcie z Los Angeles Lakers w pierwszej rundzie. Jeziorowcy przez znaczną część sezonu zmagali się z urazami LeBrona Jamesa oraz Anthony'ego Davisa, przez która drużyna zaczęła obniżać swoją pozycję w tabeli. Ostatecznie wylądowali na siódmym miejscu i po zwycięstwie nad Warriors w pierwszym meczu play-in zapewnili sobie grę przeciwko Suns. Teraz Lakers są już w pełni sił, co zapowiada fantastyczną serię dla kibiców obu drużyn.
Typ redakcji: Los Angeles Lakers
Denver Nuggets (3) - Portland Trail Blazers (6)
Bilans w sezonie regularnym: 2:1 dla Nuggets
Denver Nuggets bardzo słabo rozpoczęli rozgrywki 2020/2021. Po trzydziestu spotkaniach sezonu regularnego drużyna cały czas kręciła się w okolicach 50% wygranych i to pomimo kapitalnej postawy środkowego swojej drużyny - Nikoli Jokica. W drugiej części rozgrywek Bryłki złapały jednak odpowiedni rytm i zaczęły stopniowo piąć się w górę tabeli. W międzyczasie organizacja dokonała kluczowej wymiany, w ramach której do składu dołączył ściągnięty z Orlando Aaron Gordon, który miał uzupełnić lukę na pozycji silnego skrzydłowego oraz wzmocnić defensywę. Niestety na miesiąc przed końcem sezonu regularnego fatalnej kontuzji doznał Jamal Murray (zerwane więzadła krzyżowe) i nie będzie mógł wspierać swojej drużyny w play-offach w serii przeciwko Blazers. Ekipa z Portland również miała sezon pełen przygód, w którym raz brakowało CJ'a McCollum, raz Jusufa Nurkica. Teraz jednak wszyscy zawodnicy są zdrowi, a ekipa zakończyła sezon w bardzo dobrym stylu, co pozwoliło im przeskoczyć w tabeli Lakers i uniknąć gry w fazie play-in. W serii z Nuggets będą z kolei musieli znaleźć odpowiedź na Jokica.
Typ redakcji: Denver Nuggets
Los Angeles Clippers (4) - Dallas Mavericks (5)
Bilans w sezonie regularnym: 2:1 Mavericks
Jedna z najlepszych par pierwszej rundy tegorocznych play-offów. Obie ekipy spotkały się już przecież w pierwszej rundzie ubiegłego sezonu, kiedy to Clippers okazali się lepsi, zwyciężając 4:2. Mogliśmy jednak już wtedy obejrzeć kilka kapitalnych spotkań, a także niesamowity rzut na zwycięstwo równo z syreną Luki Doncica. W tym sezonie ekipa z Miasta Aniołów nie prezentowała już tak wysokiego poziomu, ale z drugiej strony wiele spotkań opuściła dwójka liderów drużyny - Kawhi Leonard oraz Paul George. Z kolei po stronie Mavericks, po trudnym początku rozgrywek na swój poziom wskoczył Luka Doncic i to głównie dzięki jego świetnej postawie Dallas zakończyli sezon zasadniczy na wysokiej, piątej pozycji. Co najważniejsze, obie drużyny zdołały uniknąć kontuzji w końcówce rozgrywek i do starcia w pierwszej rundzie przystąpią w pełni sił, co powinno nam - kibicom - zapewnić kapitalną rozrywkę.
Typ redakcji: Los Angeles Clippers
The #NBAPlayoffs start this weekend! ???? pic.twitter.com/5NcnxI1Lnp
— NBA (@NBA) May 22, 2021
Przygotowali: Filip Munyama, Marcin Weiss
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.