Libia: najemnicy na terenie kraju stanowią zagrożenie dla całego regionu

Specjalny wysłannik ONZ ds. Libii ostrzegł Radę Bezpieczeństwa, że ​​postęp w kluczowej kwestii wycofywania najemników i zagranicznych bojowników z Libii utknął w martwym punkcie, a ich dalsza obecność jest zagrożeniem nie tylko dla Libii, ale także dla regionu Afryki Północnej.

Jan Kubis powiedział w piątek (21.05), że ostatnie niepokojące wydarzenia w sąsiednim Czadzie, gdzie buntownicy zostali oskarżeni o zabójstwo długoletniego prezydenta Idrissa Deby'ego w zeszłym miesiącu, przypominają o związku między sytuacją bezpieczeństwa w Libii a bezpieczeństwem i stabilnością w regionie.

- Duża mobilność ugrupowań zbrojnych i terrorystów, ale także migrantów ekonomicznych i uchodźców, często kanałami obsługiwanymi przez zorganizowane sieci przestępcze i innych lokalnych graczy przez niekontrolowane granice, tylko zwiększa ryzyko dalszej niestabilności i niepewności w Libii i regionie - powiedział.

Libia jest nękana chaosem od czasu powstania wspieranego przez NATO, które obaliło długoletniego władcę Muammara Kadafiego w 2011 roku i podzieliło bogaty w ropę kraj między uznany przez ONZ rząd w stolicy Trypolisie i rywalizujące władze z siedzibą na wschodzie kraju, z których każda była wspierana przez ugrupowania zbrojne i obce rządy.

ONZ szacuje, że w grudniu w Libii było co najmniej 20 000 zagranicznych bojowników i najemników, w tym Syryjczycy, Rosjanie, Sudańczycy i Czadyjczycy. W połowie kwietnia Rada Bezpieczeństwa przegłosowała wysłanie obserwatorów na misję polityczną ONZ w Libii w celu monitorowania zawieszenia broni i wycofania najemników i zagranicznych bojowników.

źródło: Al Jazeera