NBA: Jazz powiększyli przewagę, Joel Embiid kontujzowany
- Dodał: Michał Rejterowski
- Data publikacji: 01.06.2021, 09:59
Utah Jazz po raz trzeci wygrali z Memphis Grizzlies i są już bardzo blisko kolejnej rundy. Washington Wizards uniknęli sweepa wygrywając z Philadelphia 76ers.
Memphis Grizzlies – Utah Jazz
Drużyna z Utah wyciąga wnioski z każdego meczu. Playoffs to ta faza rozgrywek, gdy doświadczenie jest na wagę złota. Jeden mecz może wygrać każdy z każdym, seria best of seven to inna bajka. Grizzlies mają najniższą średnią wieku spośród drużyn które zakwalifikowały się do Playoffs. Dziś zespół z Memphis zagrał bardzo solidne spotkanie, mimo to goście trzymali mecz pod kontrolą.
Nie ma co się frustrować, gdy dajesz z siebie wszystko i walczysz z najlepszą drużyną w NBA. Oni po prostu mają odpowiedź na każdy nasz ruch. Robimy co się da. - Taylor Jenkins, trener Grizzlies
Nie można odmówić Grizzlies zaangażowania, jednak Quin Snyder stworzył maszynę która dziś znów działała bez zarzutu. Każdy zna swoje zadanie i każdy dokłada się do zwycięstwa. Dziś kolejny raz świetnie bronili linię 7.24, zatrzymując rywali na niecałych 29% w rzutach za trzy punkty. Jazz powoli zwiększali przewagę przez trzy kwarty. Zryw gospodarzy nastąpił na początku czwartej części meczu, gdy doszli rywali na dwa punkty. Wtedy to swoją obecność zaznaczył świeżo wybrany najlepszy rezerwowy sezonu – Jordan Clarkson. 28-latek zanotował 100% skuteczności zza łuku, co przyczyniło się do jego 24 punktów w całym meczu i po chwili Jazz znów posiadali bezpieczną przewagę. Jednak najlepszym punktującym pozostał Donovan Mitchell (30 pkt). Po stronie gospodarzy nie zawiodła pierwsza piątka, która zaliczyła łącznie 83 punkty. Jednak głębia składu to kolejna rzecz w której lepsi są Jazz. Jednak trzeba wspomnieć o kolejnym bardzo dobrym meczu Ja Moranta (23/12/6). Drużyna z Utah prowadzi 3:1. Już to gdzieś widzieliśmy. Rok temu posiadali taką samą przewagę przeciwko Nuggets w tej samej fazie rozgrywek. Seria skończyła się wygraną zespołu z Denver. Tym razem gracze Jazz nie zamierzają dopuścić do takiej wpadki.
Pamiętamy to uczucie z zeszłego sezonu i nie chcemy go ponownie doświadczać - Mike Conley
Mecz numer 5 odbędzie się w Utah w nocy ze środy na czwartek.
Washington Wizards – Philadelphia 76ers
Kibice Sixers przygotowani byli na zamknięcie serii dzisiejszej nocy. Plany pokrzyżowała kontuzja Joela Embiida. Jeden z kandydatów do statuetki MVP, zszedł z boiska pod koniec pierwszej kwarty z bólem prawego kolana. Obecnie nie wiadomo na ile poważny jest uraz. Absencja Embiida stworzyła szanse dla Wizards na uratowanie honoru. Drużyna z Waszyngtonu skupiła się na pilnowaniu Bena Simmonsa, a także na częstym faulowaniu zawodnika. Rzuty to znana pięta achillesowa Simmonsa. Dziś z linii osobistych trafił zaledwie 45%, co jest tragicznym wynikiem nawet jak na niego. Russell Westbrook jak zwykle postawił na bieganą i energetyczną koszykówkę. Dziś wystarczyło to na rozbitych Sixers. Russ pomimo trafienia 3 rzutów z gry na 19 prób, zanotował kolejne triple-double składające się z 19 punktów, 21 zbiórek oraz 14 asyst. Pomógł mu Bradley Beal, autor 27 punktów. Jednak Beal także nie zachwycił skutecznością rzutów z gry. Wiele dobrego dla drużyny Wizards przyniosła nadmierna wrażliwość gwizdków sędziowskich w dzisiejszym meczu. Gospodarze aż 42 razy stawali na linii rzutów osobistych i to tam trzeba szukać głównych powodów wygranej. Wizards dowieźli wygraną ku uciesze 10 tysięcy kibiców zgromadzonych w Capital One Arena. Teraz każdy oczekuję na wieści w sprawie Embiida, informacja ta może być kluczowa dla całych Playoffs. Jednak i bez swojego centra, Sixers powinni poradzić sobie w serii z Wizards.
W trzeciej kwarcie doszło do kolejnego incydentu, gdy to kibic wbiegł na parkiet. W lidze zaczyna powoli wrzeć z powodu tego typu przypadków. W ostatnim czasie ich liczba znacznie się nasiliła.
Komplet wyników z minionej nocy:
Washington Wizards – Philadelphia 76ers 122:114 (28:31, 32:30, 32:19, 30:34)
Memphis Grizzlies – Utah Jazz 113:120 (31:34, 23:25, 33:41, 26:20)