NBA: Sixers wyrównali stan serii, Jazz pokonali Clippers
Juan Diego Carrillo Casado/flickr.com

NBA: Sixers wyrównali stan serii, Jazz pokonali Clippers

  • Dodał: Michał Rejterowski
  • Data publikacji: 09.06.2021, 10:04

W kolejnych spotkaniach drugiej rundy playoffs, Philadelphia 76ers zwyciężyli z Atlanta Hawks, zaś Utah Jazz wygrali z Los Angeles Clippers.

 

Philadelphia 76ers – Atlanta Hawks (mecz nr 2)

 

Po ostatniej porażce na własnym parkiecie, podopieczni Doca Riversa nie mogli pozwolić sobie na przegraną. Joel Embiid zagrał kolejny fantastyczny mecz. Środkowy zanotował 40 punktów oraz 13 zbiórek. Sixers szybko osiągnęli przewagę, która w pierwszej kwarcie dochodziła nawet do 18 punktów. Jednak kolejny raz zawodziła ławka rezerwowych gospodarzy. Do przerwy zmiennicy drużyny z Philadelphii nie zdobyli ani jednego punktu. Konsekwencją było szybkie roztrwonienie przewagi. Goście wyszli nawet na moment na prowadzenie w trzeciej kwarcie. Wtedy to Doc Rivers postawił na Shake’a Miltona. W trakcie sezonu regularnego, zawodnik był ważnym elementem zespołu jako 6th man, jednak w pierwszej rundzie przeciwko Wizards notował fatalną średnią punktową – 3,4. Dziś przypominał swoją wersję do której zdążył nas przyzwyczaić w trakcie sezonu. Zaliczył 4/5 zza łuku w bardzo ważnym momencie meczu, co pozwoliło ponownie odskoczyć gospodarzom na kilkunastopunktowe prowadzenie. Świetną skutecznością w rzutach za trzy punkty popisał się także Seth Curry. Zawodnik oddał sześć rzutów, z czego pięć znalazło drogę do kosza. Po stronie Hawks, Trae Young zakończył spotkanie z linijką 21/3/11. Dziś obrona Sixers wyglądała o wiele lepiej niż w poprzednim meczu. Widać było wyciągnięte wnioski, zwłaszcza wobec sposobu krycia Younga. Seria przenosi się do Atlanty. Mecz numer 3 zostanie rozegrany w nocy z piątku na sobotę.

 

Utah Jazz – Los Angeles Clippers (mecz nr 1)

 

Gospodarze nie potrafili odnaleźć rytmu rzutowego od początku spotkania. Trafili zaledwie 3 z 25 oddanych rzutów od początku meczu. Mimo tak tragicznego wyniku, nie pozwolili gościom na stworzenie znaczącej przewagi dzięki fantastycznej obronie. Clippers wyróżniali się dobrym ruchem piłki, dzięki czemu dochodzili do korzystnych pozycji na obwodzie. Rezerwowy Luke Kennard trafił cztery razy zza łuku, dzięki czemu goście schodzili na przerwę z dziesięciopunktową przewagą. Jednak słaba skuteczność musiała w końcu opuścić Jazz. Od trzeciej kwarty mecz zaczął przypominać koncert Donovana Mitchella. Lider gospodarzy zdobył 45 oczek, dostarczając punktów w najbardziej kryzysowych momentach. Niedawno wybrany najlepszy rezerwowy sezonu – Jordan Clarkson – pomógł dziś drużynie notując 18 punktów. Niesieni przez wyraźny doping z trybun, Jazz powiększali przewagę, jednak Clippers raz za razem odpowiadali i emocje trwały do ostatnich sekund. Po „trójce” Paula George’a, goście zmniejszyli stratę do trzech punktów i mieli czas na oddanie rzutu na dogrywkę. Piłka trafiła do Leonarda który świetnie broniony przez Inglesa, nie potrafił znaleźć dogodnej pozycji, więc podał piłkę Morrisowi. Ten oddał próbę, jednak został zablokowany przez Rudy’ego Goberta, krótko po tym zawyła końcowa syrena. George pomimo 20 punktów, znów zaliczył fatalną skuteczność która wyniosła 23%. Dla podopiecznych Quina Snydera to bardzo ważne zwycięstwo pod względem mentalnym. Drużynie wyraźnie nie szło rzutowo, a mimo to poprzez wielkie zaangażowanie, potrafili odnaleźć sposób na rywala. Kontuzje wykluczyły z dzisiejszego meczu Mike’a Conley’a oraz Serge’a Ibake. Mecz numer 2 odbędzie się w nocy z czwartku na piątek.

 

Komplet wyników:

 

Philadelphia 76ers – Atlanta Hawks 118:102 (33:20, 24:35, 34:29, 27:18)

Utah Jazz – Los Angeles Clippers 112:109 (18:25, 29:35, 32:19, 33:30)