NBA: fantastyczny Durant, Nets o krok od finału konferencji
- Dodał: Andrzej Kacprzak
- Data publikacji: 16.06.2021, 10:30
Brooklyn Nets zdołali pokonać Milwaukee Bucks w meczu numer 5. półfinału konferencji wschodniej, w którym objęli prowadzenie 3:2. Ponadto fani oglądający mecz byli świadkami jednego z najlepszych występów w historii play-off w wykonaniu Kevina Duranta.
Ubiegłej nocy obserwować mogliśmy tylko jedno spotkanie w ramach rundy play-off NBA. Brooklyn Nets we własnej hali mierzyli się z Milwaukee Bucks. Nets wydawali się być w ciężkiej sytuacji przed rozpoczęciem meczu. Przegrali oni dwa ostatnie spotkania przeciw rywalom z Wisconsin, przez co w serii zrobiło się remisowo 2:2. W całych play-off z gry wypadali im również ważni gracze - najpierw Jeff Green, a następnie super gwiazdy - James Harden oraz Kyrie Irving. Przed samym rozpoczęciem meczu okazało się jednak, że zarówno Green jak i Harden będą zdolni do gry w meczu numer 5. Musiało to wlać wiele nadziei w serca kibiców z Brooklynu.
Mimo tych wzmocnień kadrowych mecz dużo lepiej zaczął się dla zespołu gości. Świetną grę w pierwszej kwarcie zaprezentowali najważniejsi gracze Bucks - Giannis Antetokounmpo, Khris Middleton oraz Jrue Holiday, którzy zdobyli większość punktów swojej drużyny w pierwszej kwarcie. Z kolei w drużynie gospodarzy grę ciągnąć musieli Kevin Durant oraz Jeff Green, którzy zdobyli wszystkie punkty dla Nets w tej kwarcie. Po pierwszej kwarcie mieliśmy więc wynik 29:15. Początek spotkania szybko pokazał również, że James Harden póki co jest daleko od swojej optymalnej formy. Słynny Brodacz przyzwyczaił nas przez lata do fantastycznej gry, nawet na miarę tytułu MVP, jednak ubiegłej nocy widać było, że jeszcze nie do doszedł do siebie po kontuzji jakiej doznał po niecałej minucie gry pierwszego spotkania z Bucks. W kolejnej kwarcie obraz gry uległ jednak zmianie, do wspomnianej dwójki Durant - Green, dołączył Blake Griffin i gospodarze wprawdzie nie odrobili strat, ale prowadzili już wyrównaną grę z rywalem. Ekipa z Milwaukee utrzymała z kolei dobrą grę w ataku, dzięki czemu przed końcem pierwszej połowy spotkania zdołali powiększyć przewagę o kolejne dwa punkty i na przerwę po drugiej kwarcie schodzili z wynikiem 59:43.
Druga połowa to już jednak koncert miejscowych. Z każdą minutą coraz więcej do powiedzenia miał Kevin Durant. Skrzydłowy dwoił się i troił od samego początku trzeciej kwarty i ze wsparciem ze strony Greena i Griffina zdołał przywrócić drużynę do gry o zwycięstwo. Fantastyczna gra w trzeciej kwarcie pozwoliła na nadrobienie aż dziesięciu punktów i rozpoczęcie ostatniej odsłony spotkania ze stratą jedynie sześciu. W ostatniej kwarcie supergwiazda ekipy z Brooklynu nie pozostawiła rywalom już żadnych wątpliwości. Durant trafiał rzut za rzutem, a rywale nie byli w stanie nic poradzić. Tak fantastyczna gra w czwartej kwarcie wygląda jeszcze bardziej okazale gdy weźmiemy pod uwagę, że skrzydłowy nie zszedł z parkietu nawet na moment, grając całe 48 minut spotkania. Ostatecznie Brooklyn Nets zdołali obronić własny parkiet, wygrywając 114:108 i w kolejnym meczu staną przed szansą awansu do kolejnej rundy. Bohaterem meczu był oczywiście wielokrotnie wspomniany Kevin Durant, który w 48 minutach gry zanotował nieprawdopodobne triple-double, notując 49 punktów, 17 zbiórek oraz 10 asyst.
Brooklyn Nets - Milwaukee Bucks 114:108 (29:15, 30:28, 38:28, 33:21)
Andrzej Kacprzak
Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.