
Snooker - CL: McGill zawiódł, Bingyu pozamiatał!
- Data publikacji: 23.07.2021, 21:30
Szósty dzień Championship League Snooker był obfity w zawodników, których chcemy oglądać przy stole. Wśród nich należy wymienić między innymi Lucę Brecela, Anthony’ego McGilla czy Marka Davisa. Milton Keynes swoją deszczową pogodą nie zepsuło tego dnia sympatykom snookera!
Na pierwszą niespodziankę tego dnia nie przyszło nam długo czekać! Już w pierwszym spotkaniu grupy 12. doszło do sensacyjnej porażki, jaką odniósł najwyżej notowany ze wszystkich snookerzystów rozgrywających swoje mecze w obu dzisiejszych grupach. Anthony McGill zaliczył falstart i uznał wyższość Billy’ego Joe Castle’a (1:3), który co warto nadmienić – nie jest zawodnikiem na profesjonalnej licencji, a amatorem. Szkot zawiódł także w spotkaniu przeciwko Yuanowi Sijun (0:3), który w światowym rankingu snookera zajmuje dopiero 95. lokatę. Mark Davis także się nie popisał, zaliczając remis ze znacznie niżej notowanym Yuanem Sijun. Na jego szczęście prędko się odbił w meczu przeciwko Castle’owi (3:0). W ostatnim pojedynku tej grupy przed szansą na pierwsze zwycięstwo stanął faworyt grupy, McGill, jednak ostatecznie zakończył zmagania z trzema porażkami i bilansem frejmów wygranych do przegranych 1:9. Szkot zaliczył nad wyraz marny występ, co skrzętnie wykorzystać Mark Davis awansując z grupy 3.
Wyniki grupy 12:
Billy Joe Castle – Anthony McGill 3:1
Mark Davis – Yuan Sijun 2:2
Mark Davis – Billy Joe Castle 3:0
Yuan Sijun – Anthony McGill 3:0
Yuan Sijun – Billy Joe Castle 3:1
Anthony McGill – Mark Davis 0:3
Awans: Mark Davis
W pierwszym ze starć grupy 31. Padła inaugurująca dzisiejsze rozgrywki „setka”. Stupunktowe podejście zaliczył Chińczyk Chang Bingyu, w czwartym frejmie bratobójczego pojedynku z Pangiem Junxu (127 punktów). W przeciwieństwie do faworyta grupy 3., Luca Brecel uniósł ciężar tego miana. Przynajmniej w pierwszym meczu, bowiem wystartował od wygranej nad Szkotem Deanem Youngiem (3:1). Później było tylko gorzej. Przegrana 1:3 z Changiem Bingyu postawiła go w trudnej sytuacji przed ostatnim spotkaniem z Pangiem Junxu, które okazało się być również przegrane, tym razem sromotnie, gdyż Belg nie ugrał nawet jednego frejma. Ostatecznie niespodziewanie grupę sygnowanem numerem 31. zwyciężył rozstawiony z numerem 102. Bingyu, który co by nie mówić „pozamiatał” rywali!
Wyniki grupy 31:
Pang Junxu – Chang Bingyu 2:2
Luca Brecel – Dean Young 3:1
Chang Bingyu – Luca Brecel 3:1
Pang Junxu – Dean Young 2:2
Pang Junxu – Luca Brecel 3:0
Chang Bingyu – Dean Young 3:0
Awans: Chang Bingyu