"Misiek" z Wisła Sharks nie ma pieniędzy na wyjście z aresztu

Niedawno Sąd Apelacyjny w Krakowie ogłosił, że Paweł M. będzie mógł wyjść na wolność, jeśli wpłaci 850 tys. PLN poręczenia majątkowego. Decyzja nie spotkała się z zażaleniem ze strony prokuratury, lecz adwokata bojówkarza Wisła Sharks.

Mecenas Andrzej Mucha przekazał, że jego klient nie dysponuje kwotą 850 tys. PLN w gotówce. Na jej zebranie oskarżony ma miesiąc, lecz od decyzji sądu minęły już dwa tygodnie.

- Mój klient może wpłacić 100 tys. poręczenia, a resztę kwoty jesteśmy w stanie uregulować hipotekami na nieruchomości. Zażalenie w tej sprawie złożyliśmy do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Termin posiedzenia, na którym zażalenie zostanie rozpatrzone nie został jeszcze wyznaczony - powiedział adwokat.

Już wcześniej mecenas proponował z "Miśkiem" założenie hipoteki na wyznaczoną kwotę, lecz wymiar sprawiedliwości domaga się gotówki. Złożenie zażalenia oznacza, że Paweł M. w najbliższych dniach nie wyjdzie na wolność.

Mężczyzna został zatrzymany we włoskiej miejscowości Cassino pod koniec września 2018 roku, a już miesiąc później odbyła się jego ekstradycja. W 2019 roku wyszło na jaw, że zdecydował się na współpracę z prokuraturą i pogrążył swój gang. Były lider krakowskiej bojówki pseudokibiców miał podjąć taki krok zaraz po aresztowaniu. Proces rozpoczął się w lutym, a razem z nim odpowiada Grzegorz Z. ps. "Zielak". "Misiek" jest oskarżony o popełnienie 95 przestępstw, w tym o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Na czele Wisła Sharks miał stać od 2006 roku przez następnych 12 lat.

Gazeta Krakowska przypomina też, że Paweł M. rzucił nożem w głowę włoskiego piłkarza Dino Baggio - w 1998 roku podczas meczu Wisły z Parmą w ramach drugiej rundy Pucharu UEFA - za co krakowski klub został wykluczony na rok z rozgrywek europejskich, a sam pseudokibic otrzymał karę 6,5 roku więzienia.

Źródło: Gazeta Krakowska, online-mafia.pl