"W cieniu terapeutki" - recenzja debiutanckiej powieści Anny Krystaszek

"W cieniu terapeutki" - recenzja debiutanckiej powieści Anny Krystaszek

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 04.10.2021, 20:41

Już 6 października na księgarskich półkach pojawi się debiutancka powieść Anny Krystaszek, W cieniu terapeutki. To niezły thriller psychologiczny, choć trzeba przyznać, że autorka musi jeszcze dopracować nieco warsztat i pióro. Zbyt wiele w książce jest uproszczeń, oczywistości i truizmów.

 

Dźgnięta nożem policjantka Kamila Grzesiak ginie na służbie. Zna sprawcę, ale nie zdąży o tym nikomu powiedzieć. Kamila tuż przed śmiercią zajmowała się sprawą wypadku samochodowego, w którym zginęli mąż i syn Magdy Różyckiej, uznanej psychoterapeutki. Kobieta długo nie mogła się pozbierać po tej stracie. Próbowała nawet popełnić samobójstwo. Teraz odbudowuje swoje życie i znów prowadzi terapię. Któregoś dnia pod domem Magdy zostaje znalezione ciało kobiety… Jak się okazuje, ofiarą jest jedna z jej pacjentek. Kto stoi za tym morderstwem? Czy ta brutalna zbrodnia ma jakiś związek z wypadkami sprzed lat? Szokującą prawdę spróbuje odkryć dociekliwy prokurator Jan Hejda...

 

Intryga pomyślana jest bardzo dobrze i jest to najmocniejszą stroną powieści Krystaszek. Akcja toczy się wartko, ważne zdarzenie goni kolejne, co chwilę czytelnik dowiaduje się czegoś nowego. Książka wciąga, jest dość krótka, więc jeden, maksymalnie dwa wieczory wystarczą na jej przeczytanie. Dość szybko uważny i "wprawiony" w kryminałach odbiorca zidentyfikuje mordercę, niemniej szczegóły, które autorka stopniowo odsłania, niekiedy zaskakują. Mamy tu sporo trupów, ale książka nie jest bardzo krwista, autorka nie bije po zmysłach szczegółowymi opisami zadanych ran, krew nie leje się strumieniami. Jest to więc książka dobra dla czytelników z nieco słabszymi nerwami.

 

Nie raz i nie dwa pisałem w swoich recenzjach, że jestem zwolennikiem prostej, jednorodnej narracji. W cieniu terapeutki napisana jest w czasie przeszłym, pierwszoosobowo, ale z perspektywy kilku głównych bohaterów. Co kilka stron narrator się zmienia, taką modę przynieśli chyba do Polski promowani przez Muzę autorzy angielscy. Przyznać jednak trzeba, że Krystyaszek ten niełatwy sposób pisania wychodzi nieźle, zdecydowanie lepiej niż na przykład tak popularnej w Polsce Pauli Hawkins. Zmiana narratora jest gładka, niezbyt częsta, logiczna z punktu widzenia przebiegu wydarzeń. Czytelnik nie musi się zastanawiać, kto teraz mówi, o czym i w nawiązaniu do czego. Na szczęście autorka nie zdecydowała się na dołączenie retroespekcji, choć pewnie ją taki zabieg kusił, wszak znaczna część ważnych dla opowiadanej historii zdarzeń miała miejsce w przeszłości.

 

Książkę czyta się dość gładko i płynnie, choć nie brakuje w niej zgrzytów i błędów, jak choćby ratownik medyczny stwierdzający zgon, choć w Polsce tego może dokonać jedynie dyplomowany lekarz. Nie brak też truizmów i oczywistości - tak w wypowiedziach, jak i przemyśleniach bohaterów. Postaci, szczególnie te drugo- i trzecioplanowe są dość sztampowe - typowy technik kryminalistyczny, typowy lekarz sądowy, typowa pielęgniarka oddziału psychiatrycznego. Niektóre przemiany bohaterów też są zaskakująco proste, łatwe i przyjemne, jak choćby wieloletnia ćpunka, która na skraju przepaści po jednej krótkiej rozmowie daje się namówić na terapię odtruwającą i odwykową, a po kilku dniach jest z nią tak dobrze, że udziela porad psychologicznych i wspiera swojego "wybawcę".

 

Książka reklamowana jest jako thriller psychologiczny i muszę przyznać, że ta warstwa jest najsłabszą stroną powieści. Środowisko psychologów, psychoterapeutów, sama terapia są mi dość bliskie, a to co przedstawia autorka jest bardzo dalekie od rzeczywistości. Wręcz kuriozalna jest scena superwizji głównej bohaterki, ale także migawki z terapii, nieliczne zresztą, wzbudzają mieszane uczucia. To tak nie wygląda, zapewniam was, obawiam się wręcz, że ktoś, kto zastanawiał się, czy nie warto udać się na terapię, po lekturze powieści Krystaszek nigdy się na to nie zdecyduje, a chyba nie o to chodziło autorce. Zresztą wymowa scen, w których bohaterowie rozmawiają o terapii (choćby spotkanie Magdy z prokuratorem) jest taka, że można odnieść wrażenie, że pisarka nie jest jej zwolennikiem, że wręcz podważa jej sens i znaczenie. Dominują i zwyciężają argumenty na "nie".

 

Psycholog policyjna wykreowana przez Krystyaszek też jest raczej zaprzeczeniem obrazu, znanego z innych powieści kryminalnych, także tych z gatunku non-fiction (pozdrawiamy Katarzynę Bondę). Profilowanie "seryjnego mordercy" ma drugorzędne znaczenie? Serio? Może ja źle rozumiem intencje autorki, może wszystko to przedstawione jest w krzywym zwierciadle, może przez negatywne przerysowanie autorka chce przekazać coś zupełnie odwrotnego? Jeśli tak, to warto zauważyć, że na takie zabiegi narracyjne mogą sobie pozwalać autorzy z większym dorobkiem i uznaniem. U debiutantki pachnie to bardziej niekompetencją niż świadomym prowokowaniem czytelnika.

 

W cieniu terapeutki to niezła książka, a Anna Krystaszek to materiał na dobrą pisarkę. Trzeba jednak nieco czasu, pracy nad warsztatem i piórem, wsparcia dobrego redaktora i korektora, by awansować do topu polskich twórców literatury sensacyjnej. Życzę autorce powodzenia na tej drodze, a sympatyków thrillerów zapraszam do lektury. Warto.

 

W posłowiu autorka wspomina, że W cieniu terapeutki to początek serii, której wspólną postacią będzie prokurator Hejda. Bardzo ciekaw jestem jak potoczą się losy tych postaci, jak rozwinie się niewątpliwy talent Anny Krystaszek. Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy cyklu.

 

Anna Krystaszek z wykształcenia pedagog, socjoterapeuta, z zamiłowania pisarka. Doświadczenia zdobyte podczas blisko piętnastoletniej pracy terapeutycznej stanowią inspirację w jej twórczości literackiej. W swoich książkach autorka stara się koncentrować na motywacjach bohaterów, które wynikają z ich trudnych przeżyć w przeszłości. Thriller psychologiczny „W cieniu terapeutki” to jej debiut.

 

Tytuł: „W cieniu terapeutki”

Autorka: Anna Krystaszek

Premiera: 6.10.2021 r.

Cena: 39,90 zł

Liczba stron: 352

Wydawnictwo MUZA SA

 

Ocena 6/10

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.