
Badminton - Sudirman Cup: Chiny i Indonezja z grupowymi triumfami
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 29.09.2021, 20:03
W Vantaa rywalizację zakończyły grupy A i C badmintonowego Sudirman Cup. Z pierwszych miejsc do ćwierćfinałów awansowały Chiny i Indonezja. Mecze decydujące o grupowych zwycięstwach przyniosły wiele emocji.
W grupie A o wyższe rozstawienie w 1/4 finału rywalizowały Chiny i Tajlandia. I trzeba przyznać, że niewiele zabrakło do niespodzianki, jaką byłaby porażka broniących tytułu Chińczyków. Pierwszy punkt dla Tajlandii zdobył debel Supak Jomkoh i Kittinupong Kedren, a stało się to po jedynym w tym starciu trzysetowym starciu. Po chwili Chen Yufei pewnie pokonała Busanan Ongbamrungphan i doprowadziła do remisu. Drugi punkt dał Tajlandczykom Kunlavut Witidsarn, który zwyciężył dwa razy do 17 Shi Yuqi. Były to jednak ostatnie punkty oddane przez faworytów turnieju. Tak Qingchen Chen z Yifan Jia, jak i Yilyu Wang i Dongping Huang wręcz zmiotły z kortu swoich tajlandzkich rywali, choć przecież Jongkophan Kititkharakul z Rawindą Prajongjai, a przede wszystkim Dechapol Puavaranaurokh z Saspiree Taerattanachai, to duety utytułowane, ograne na wielkich turniejach.
W drugim meczu grupy Indie pokonały Finlandię 4:1. Jedyny punkt dla gospodarzy wywalczył debel Anton Kaisti/Jesper Paul.
W grupie C grali o zwycięstwo Duńczycy z Indonezyjczykami. Europejska drużyna marzy o powrocie na podium Sudirman Cup, jednak dzisiejszy mecz pokazał, że może być o to ciężko. Oczywiście wielką klasę po raz kolejny w tym roku pokazał Viktor Axelsen. Mistrrz olimpijski rozgromił Anthony'ego Sinisukę Gintinga do 9 i do 15 - Indonezyjczykowi rewanż za olimpijski półfinał nie wyszedł zupełnie. Drugi punkt dała Duńczykom Mia Blichfeldt, pokonując Putri Wardani. Jednak duńska siła w grach podwójnych jest ograniczona, zwłaszcza po poolimpijskich zmianach. Z kolei Indonezyjczycy w deblach i mikście to potęga, więc wyniki były łatwe do przewodzenia. Marcus Fernaldi Gideon i Kevin Sukamuljo podnieśli się już chyba po porażce w Tokio i wygrali po dość zaciętym meczu z Madsem Koldingiem, który gra tu z Frederikiem Soegaardem. Greysia Polii i Apriyani Rahayu, jak przystało na mistrzynie olimpijskie, nie dały szans Maiken Freuergaard i Sarze Thygesen. Wreszcie Praveen Jordan i Melati Oktaviani bez kłopotu odprawili Mathiasa Thyrri i Amalei Magelund.
Walkę o trzecie miejsce w grupie wygrali Rosjanie, którzy pokonali Kanadę bez straty punktu. Jutro zakończą rywalizację pozostałe dwie grupy, a w piątek czekają nas już ćwierćfinały.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.