
Badminton - Thomas & Uber Cup: wyłoniono pólfinalistów i finalistki
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 15.10.2021, 23:38
Thomas & Uber Cup zbliża się do końca. W piątak poznaliśmy półfinalistów turnieju męskiego (Japonia, Chiny, Indonezja i Dania) oraz finalistki turnieju żeńskiego (Chiny i Japonia).
Olbrzymie emocje przyniósł pierwszy ćwierćfinał turnieju męskiego. Koreańczycy w tym meczu prowadzili już 2l0 za sprawą Heo Kwanghee, który zaskakująco łatwo pooknał Kento Momotę oraz debla Choi Solgyu i Seo Seungjae, którzy także w dwóch setach odprawili Takuro Hoki i Yugo Kobayashi. Japończycy w tym momencie byli pod ściana, ale udało sie im z tej trudnej sytuacji wybrnąć zwycięsko. Najpierw Kanta Tsuneyama pooknał Jeon Hyeok Jin, a stan meczu wyrównał debel Akira Koga i Yuta Watanabe. W decydującej grze zagrali Kenta Nishimioto i Cho Geonyeop. Japończyk okazał się zdecydowanie lepszy i dał swojej drużynie awans do półfinału.
Bez większych trudności do strefy medalowej awansowali Chińczycy i Indonezyjczycy. Ci pierwsi stracili tylko seta w starciu z Tajlandią. Li Shi Feng oddał go Kunlavutowi Vitidsarnowi, ale pozostałe dwa wygrał. Shi Yuqi nie dał szans Kantaphonowi Wangcharoenowi, a debel He Ji Ting/Zhou Hao Dong bardzo pewnie pokonał duet Supak Jomkoh/Kittinupong Kedren. Natomiast Indonezyjczycy także w trzech grach okazali się lepsi od Malezyjczyków. Punkty indywidualnie zdobywali Jonatan Christie i Anthony Sinisuka Ginting, trzecią wygraną zapewnił znakomity debel Marcus Fernaldi Gideon i Kevin Sanjaya Sukamuljo.
Duńczycy zgodnie z planem ograli Hindusów, choć przyszło to im z niejakim trudem. Co prawda Viktor Axelsen i Anders Antonsen rozbili wręcz swoich singlowych rywali, ale Kim Astrup i Anders Rasmussen przegrali z Satwikairajem Rankireddy i Chiragiem Shetty. Azjatycka druzyna miała nadzieje na pozostanie w grze po kolejnym deblu, ale Mathias Christiansen i frederik Soegaard pokonali M.R. Arjuna i Dhruva Kapilę, zapewniając gospodarzom mistrzostw co najmniej brązowy medal. Ambicje Duńczyków sięgają oczywiście najwyższego stopnia podium, lecz najpierw jutro w półfinale muszą uporać się z Indonezyjczykami.
Półfinały Uber Cup zestawione były identycznie jak pierwsze dwa ćwierćfinały Thomas Cup. Chinki bardzo pewnie zwyciężyły Tajlandki. Pomogła im kontuzja Ratchanok Intanon, która po raz pierwszy dopiero w półfinale pojawiała się na korcie i szybko z niego zeszła z bólem na twarzy. Potem było już "z górki". Debel Qingchen Chen i Yifan Jia załatwił zwycięstwo w dwóch setach, równie sprawnie z Pornpawee Chochuwong rozprawiła się He Bingjiao. jak to się mówi "dwie godziny z prysznicem" i Chinki w finale.
Więcej gry i emocji było w meczu Japonia - Korea. An Seyoung nadspodziewanie łatwo pokonał Akane Yamaguchi, po kilkunastu minutach Lee Sohee i Shin Seungchan wygrały pierwszego seta z Yuki Fukushimą i Mayu Matsutomo i wydawało się, że Japonki mogą mieć potężne kłopoty. Jednak japońska para kolejne dwie partie wygrała i stan meczu wyrównała. Kolejną grę pojedynczą znów lepiej zaczęła Koreanka - Kim Gaeun wygrała pierwszego seta z Sayaką Takahshi, jednak tego prowadzenia nie potrafiła przekuć na meczowe zwycięstwo. Japonka wygrała dwie kolejne partie do 18 i do 14. Triumf i awans do wielkiego finału zapewniły Japonkom Miskai Matsutomo i Nami Matsuyama, wygrywając drugą grę podwójną z Kim Soyeong i Kong Heeyong.
Ćwierćfinały Uber Cup:
Japonia - Korea Południowa 3:2
Chiny - Tajlandia 3:0
Indonezja - Malezja 3:0
Dania - Indie 3:1
Półfinały Uber Cup:
Japonia - Korea Południowa 3:1
Chiny - Tajlandia 3:0
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.