NBA: kolejna porażka Lakers, triple-double Duranta
- Dodał: Michał Rejterowski
- Data publikacji: 23.10.2021, 10:04
Los Angeles Lakers przegrali z Phoenix Suns 105:115. Brooklyn Nets po ciężkim boju pokonali Philadelphia 76ers 114:109.
Los Angeles Lakers – Phoenix Suns
Jeziorowcy bardzo chcieli wziąć rewanż za Playoffs. Za to ekipie Słońc zależało, aby pokazać że dojście do Finałów nie było dziełem przypadku. Hala Staples Center była głośna niczym w meczu o najwyższą stawkę. Atmosfera udzieliła się koszykarzom, którzy emanowali energią od pierwszych minut. Lakers zagrali dobrą pierwszą kwartę. Obrona funkcjonowała poprawnie, a James trafiał zza łuku. Obraz gry zaczął się zmieniać w drugiej części spotkania. LeBron szybko złapał trzy faule, a ofensywa Suns zaczęła się rozkręcać. Chris Paul po raz kolejny pokazał że jest generałem parkietu. Prezentował szeroki wachlarz zagrywek dwójkowych z DeAndre Aytonem. CP3 zakończył spotkanie z dorobkiem 23/5/14, tym samym zawodnik zdobył swój 20-tysięczny punkt w karierze. Wydarzenia na boisku wyraźnie zaczęły się psuć dla gospodarzy. Poza parkietem też nie było kolorowo. Doszło do spięcia pomiędzy wysokimi Lakers – Anthonym Davisem oraz Dwightem Howardem. Zawodnicy szybko zostali rozdzieleni przez kolegów z drużyny.
Nie zgodziliśmy się z czymś, co działo się na parkiecie. Obaj jesteśmy bardzo zapaleni do wygrywania. Nie chcieliśmy przegrać tego meczu. Udało nam się z tego wybrnąć. Jesteśmy dorosłymi facetami. Różne rzeczy się zdarzają, ale już rozmawialiśmy i załatwiliśmy to. Nie ma żadnych problemów między mną a nim. Jest moim bratem – Dwight Howard
To koniec tej sytuacji. Porozmawialiśmy w szatni i zostawiliśmy to za sobą – Anthony Davis
Fakt szybkiego wyjaśnienia sprawy nie zaskakuje. Wśród zespołu zostały zbudowane zbyt duże oczekiwania, aby ktokolwiek dopuścił do mocniejszych spięć. Jednak zaistniała sytuacja może budzić niepokój wśród kibiców Lakers.
Druga oraz trzecia kwarta okazała się całkowitą dominacją przyjezdnych. Drużyna z Los Angeles została zabiegana. Piłka krążyła z rąk do rąk po stronie gości, tworząc kolejne dogodne sytuacje rzutowe. Pozytywnym akcentem po stronie gospodarzy zaznaczył się Carmelo Anthony (16 punktów), jednak grał on głównie akcje izolacyjne, które spowalniały ataki Jeziorowców. Pod koniec trzeciej kwarty wicemistrzowie prowadzili już przewagą 32 punktów. Ostatnia część spotkania to już próby zmniejszenia rozmiarów porażki. Trener Lakers – Frank Vogel – nie zdejmował starterów i ostatecznie jego drużyna przegrała tylko dziesięcioma punktami. Patrząc na przebieg meczu, jest to najniższy wymiar kary.
Philadelphia 76ers – Brooklyn Nets
Spotkanie czołowych ekip Konferencji Wschodniej. Obie drużyny straciły po jednym zawodniku kalibru All-Star w wyniku sytuacji pozaboiskowych. O sile zespołów świadczy fakt, że pozostały pretendentami do mistrzostwa NBA.
Lepiej w mecz weszli gospodarze. Joel Embiid pokazywał wszelkie cechy lidera. Prowadził zespół w każdym aspekcie gry. Pomimo urazu kolana wykazywał ogromne zaangażowanie po obu stronach parkietu. Kameruńczyk miał dużo miejsca pod koszem dzięki celnym rzutom gospodarzy zza linii 7.24m, które skutecznie rozciągały obronę Nets. Sixers szybko wyszli na prowadzenie, które utrzymywali przez niemal całe spotkanie. Powracający po półrocznym rozbracie z koszykówką – LaMarcus Aldridge – pokazał że ma jeszcze wiele do zaoferowania. Dziś trafił 10 z 12 rzutów z gry w niecałe 23 minuty. Była to znacząca pomoc, ponieważ zdjął trochę ofensywnych obowiązków z barków Kevina Duranta i Jamesa Hardena. Co do pierwszego z nich, Durant dwoił się i troił. Pomimo bardzo słabej skuteczności zza łuku, znalazł inny sposób na rywala. Świetnie kreował akcje dla kolegów, a także wymusił dziesięć rzutów osobistych, trafiając je na 100% skuteczności. Przewaga Sixers topniała, jednak rzuty dystansowe Curry’ego i Harrisa utrzymywały prowadzenie po stronie gospodarzy. Ten mecz nie mógł się zakończyć bez emocji. Gdy na zegarze pozostawało 50 sekund do końca, Harden minął rywala na obwodzie, a następnie podał pod kosz do Aldridge’a, który ofiarnie przeprowadził akcję 2+1 i wyprowadził swój zespół na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie. Nets skutecznie rozegrali końcówkę pod względem defensywnym i pewnie wykonywali rzuty wolne. Mecz ostatecznie zamknął się serią 16-1 na korzyść gości. Durant przypieczętował zwycięstwo kolejnym w swojej karierze triple-double złożonym z 29 punktów, 15 zbiórek oraz 12 asyst.
Komplet wyników z minionej nocy:
Cleveland Cavaliers – Charlotte Hornets 112:123 (30:27, 29:27, 30:36, 23:33)
Orlando Magic – New York Knicks 96:121 (16:36, 19:29, 29:21, 32:35)
Washington Wizards – Indiana Pacers 135:134 (32:36, 41:37, 33:23, 17:27, 12:11) OT
Boston Celtics – Toronto Raptors 83:115 (23:23, 24:28, 17:33, 19:31)
Philadelphia 76ers – Brooklyn Nets 109:114 (34:28, 28:27, 29:30, 18:29)
Chicago Bulls – New Orleans Pelicans 128:112 (28:17, 37:30, 27:28, 36:37)
Houston Rockets – Oklahoma City Thunder 124:91 (34:21, 35:26, 31:26, 24:18)
Denver Nuggets – San Antonio Spurs 102:96 (26:22, 27:28, 26:20, 23:26)
Los Angeles Lakers – Phoenix Suns 105:115 (26:23, 18:34, 23:37, 38:21)
Sacramento Kings – Utah Jazz 101:110 (26:24, 26:22, 28:35, 21:29)