NBA: kolejna wygrana Bulls, dogrywka w Charlotte
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 26.10.2021, 08:09
Ostatniej nocy w lidze NBA rozegrano aż dziewięć spotkań. Zdecydowanie najciekawiej wypadło już pierwsze z nich, ponieważ do wyłonienia zwycięzcy w meczu Hornets — Celtics potrzebna była dogrywka. Emocje do samego końca mieliśmy również w Toronto, gdzie miejscowi Raptors próbowali powstrzymać niepokonanych jak dotąd Chicago Bulls.
Charlotte Hornets — Boston Celtics
Naszą przygodę rozpoczniemy od wizyty w Spectrum Center, gdzie niepokonane na starcie sezonu Szerszenie podejmowały Boston Celtics. Spotkanie od samego początku stało na bardzo wysokim poziomie, dzięki skutecznej oraz płynnej grze w ofensywie po obu stronach parkietu. Przez pierwsze trzy kwarty ekipy bez przerwy zmieniały się na prowadzeniu — łącznie aż 28-krotnie na przestrzenie całego spotkania — nie mogąc wypracować nawet na chwilę większej przewagi. Dopiero w czwartej odsłonie Hornets przeprowadzili serial punktowy, po którym uciekli przeciwnikom na dwanaście oczek na sześć minut przed końcem czasu. Goście nie zamierzali jednak poddać się bez walki i za sprawą kolejnych skutecznych akcji w wykonaniu Jaylena Browna (30pkt, 9zb, 3as, 3prz) oraz Jaysona Tatuma (41pkt, 7zb, 8as) doprowadzili do dogrywki. W niej Celtics byli już zdecydowanie lepszą drużyną, a ich seria czternastu kolejnych punktów całkowicie zamknęła kwestię zwycięstwa. Charlotte Hornets doznali pierwszej porażki w sezonie, ulegając Boston Celtics 129:140.
Toronto Raptors — Chicago Bulls
Tym razem przenosimy się do drugiego najbardziej wysuniętego na północ miasta z mapy NBA, czyli do kanadyjskiego Toronto. Miejscowi Raptors podejmowali w Scotiabank Arena niepokonanych Chicago Bulls, dla których był to najlepszy start sezonu od ponad pięciu lat. Podopieczni Billiego Donovana nie zamierzali się jednak zatrzymywać i w dzisiejszym starciu od samego początku zamierzali pokazać przeciwnikom, który zespół jest lepszy. Cel wydawał się osiągnięty, gdy na samym początku drugiej połowy przyjezdni prowadzili aż 73:53, a ich niesamowita gra w ataku wydawała się nie do zatrzymania dla defensywnych koszykarzy Raptors. Pod koniec trzeciej kwarty sygnał do walki dali Fred VanVleet (15pkt, 6zb, 17as) oraz OG Anunoby (22pkt, 8zb, 5as), dzięki czemu gospodarze już w połowie ostatniej kwarty przegrywali ledwie 95:97. Ostatnie minuty były bardzo wyrównaną walką kosz za kosz, ale gościom ostatecznie udało się wytrzymać presję w najważniejszych momentach i zaliczyć czwartą wygraną w sezonie. Chicago Bulls pokonali Toronto Raptors 111:108, a liderami przyjezdnych byli DeMar DeRozan (26pkt, 4zb, 6as) oraz Zach LaVine (22pkt, 4zb, 5as).
Pozostałe spotkania
Na pewno warto odnotować świetne indywidualne występy Giannisa Antetokounmpo (30pkt, 10zb, 9as), Trae Younga (32pkt, 4zb, 9as) oraz Jimmiego Butlera (36pkt, 3zb, 2as, 5prz), które zapewniły zwycięstwa Bucks, Hawks oraz Heat. Do przełamania doszło z kolei w Minnesocie, gdzie Pelicans zaskoczyli rywali i odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie. Świetny mecz w barwach przyjezdnych rozegrał Brandon Ingram (27pkt, 8zb, 9as), a u gospodarzy błyszczeli jedynie Karl-Anthony Towns (32pkt, 14zb, 7as, 2prz, 2blk) oraz Anthony Edward (28pkt, 9zb, 3as). Do największej niespodzianki doszło natomiast w Denver, gdzie miejscowi Nuggets niespodziewanie przegrali z Cleveland Cavaliers i to pomimo kolejnego solidnego spotkania ze strony Nikoli Jokica (24pkt, 19zb, 3as, 3prz).
Komplet wyników minionej nocy:
Charlotte Hornets — Boston Celtics 129:140 (33:33, 33:35, 31:26, 25:28, 7:18 OT)
Indiana Pacers — Milwaukee Bucks 109:119 (30:34, 27:32, 29:35, 23:18)
Atlanta Hawks — Detroit Pistons 122:104 (28:18, 34:36, 33:25, 27:25)
Brooklyn Nets — Washington Wizards 104:90 (38:20, 21:22, 23:22, 22:26)
Miami Heat — Orlando Magic 107:90 (27:15, 30:29, 24:26, 26:20)
Toronto Raptors — Chicago Bulls 108:111 (24:24, 27:37, 29:31, 28:19)
Minnesota Timberwolves — New Orleans Pelicans 98:107 (19:25, 24:29, 30:26, 25:27)
Denver Nuggets — Cleveland Cavaliers 87:99 (24:29, 22:21, 24:25, 17:24)
Los Angeles Clippers — Portland Trail Blazers 116:86 (31:17, 25:25, 35:19, 25:25)
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.