NBA: noc niespodzianek w lidze, zwycięski rzut Barnesa
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 28.10.2021, 09:31
Za nami noc z kolejnymi dziesięcioma spotkaniami na parkietach NBA, z których zwycięsko wyszło aż sześć drużyn, które skazywane były na porażki. Ciężko tak naprawdę określić, która z nich doprowadziła do największej niespodzianki. Czy jest to kolejne wyjazdowe zwycięstwo Cleveland Cavaliers, tym razem przeciwko Clippers? A może niesamowity powrót Oklahoma City Thunder, którzy odrobili 26 oczek straty i pokonali Lakers? Nie można nie wspomnieć również o porażkach finalistów NBA — Bucks ulegli u siebie Minnesocie Timberwolves, a Suns nie podołali Sacramento Kings.
Brooklyn Nets — Miami Heat
Najciekawiej z całej nocy zapowiadało się starcie w Barclays Center, gdzie Brooklyn Nets podejmowali Miami Heat. Obie ekipy są w pełni zdrowe i mogły przystąpić do spotkania w najmocniejszych możliwych składach — brak Kyriego Irvinga po stronie gospodarzy nie jest już żadnym zaskoczeniem. Mecz w pierwszej połowie był bardzo wyrównany i choć Heat potrafili kilkukrotnie uciec na parę punktów, to podopieczni Steve'a Nasha za każdym razem znajdowali skuteczną odpowiedź i niewielowali straty. Z kolei na początku drugiej odsłony to Nets po dwóch szybkich trafieniach zza łuku uciekli na osiem oczek, co było ich największą przewagą w całym spotkaniu. Od tego momentu kontrolę nad meczem przejęli jednak goście. Żary weszły w ostatnią kwartę z siedmiopunktowym prowadzeniem, a tam dzięki skutecznej grze Bama Adebayo (24pkt, 9zb) oraz Jimmy'ego Butlera (17pkt, 14zb, 7as, 4prz) nie dały większych szans rywalom i ostatecznie zwyciężyły 106:93. W barwach pokonanych kolejne dobre spotkanie rozegrał Kevin Durant (25pkt, 11zb, 2as, 2blk), ale wciąż brakuje mu pomocy drugiego z liderów, czyli Jamesa Hardena (14pkt, 7zb, 7as, 4/12 z gry).
Milwaukee Bucks — Minnesota Timberwolves
Do ogromnej niespodzianki doszło w Fiserv Forum, gdzie miejscowi Bucks podejmowali zaskakująco mocnych na starcie sezonu Timberwolves. Leśne Wilki zostały dzisiaj pierwszą drużyną, która pokonała Bucks ani na chwilę nie oddając prowadzenia od momentu przeprowadzki drużyny do nowej hali, która miała miejsce w 2018 roku. W pewnym momencie przewaga Minnesoty wynosiła nawet 20 punktów, ale niesamowite wyczyny Giannisa Antetokounmpo (40pkt, 16zb, 7as, 3blk) sprawiły, że gospodarze odrobili prawie całą stratę i pod koniec postraszyli przyjezdnych. Timberwolves zdołali jednak utrzymać prowadzenie i zwyciężyć 113:108, notując trzecią wygraną w sezonie. Świetny mecz rozegrał cały tercet liderów przyjezdnych — D'Angelo Russell (29pkt, 5zb, 6as), Anthony Edwards (25pkt, 7zb, 3as) oraz Karl-Anthony Towns (25pkt, 3zb, 5as, 3blk).
Oklahoma City Thunder — Los Angeles Lakers
Niespodziewanie o wiele więcej emocji dostarczyło kibicom spotkanie w Paycom Center, do którego na mecz z Thunder zawitali Jeziorowcy. Goście byli zdecydowanym faworytem meczu pomimo braku LeBrona Jamesa i od samego początku całkowicie zdominowali rywali, rzucając im aż 41 punktów już w pierwszej kwarcie. Z kolei jeszcze przed zakończeniem połowy przewaga przyjezdnych dobiła do 26 oczek i wszystko wydawało się już przesądzone. Młody skład Grzmotów nie zamierzał się jednak poddać i na drugą połowę wyszedł niesamowicie zmotywowany. Fantastyczna gra całej ekipy pozwoliła im już w trzeciej kwarcie odrobić całą stratę, którą celną trójką równo z syreną zakończył lider drużyny, Shai Gilgeous-Alexander (27pkt, 9zb, 5as). W ostatniej odsłonie sytuację gości próbowali jeszcze ratować Anthony Davis (30pkt, 8zb, 2as) oraz Russell Westbrook (20pkt, 14zb, 13as, 10str), ale w najważniejszym momencie zawiódł ich Carmelo Anthony (13pkt, 3zb, 2prz), który przy trzypunktowej stracie przejął piłkę i z czystej pozycji zza łuku rzucił airballa. Ostatecznie Thunder wygrali 123:115, a wśród gospodarzy warto wyróżnić Josha Giddeya, który zapisał na swoim koncie double-double (18pkt, 10as), a także został drugim najmłodszym zawodnikiem w historii ligi z co najmniej dziesięcioma asystami w spotkaniu (młodszy był LeBron James).
Pozostałe mecze
Charlotte Hornets pokonali Orlando Magic po świetnych występach Milesa Bridgesa (31pkt, 6zb) oraz Gordona Haywarda (24pkt, 5zb, 5as, 2prz, 9/13 z gry). Hawks pokonali na wyjeździe Pelicans, a kolejne świetne spotkanie zaliczył młody lider gości — Trae Young (31pkt, 5zb, 7as). Zwycięstwo po game-winnerze Harrisona Barnesa (22pkt, 9zb, 4as) odnieśli z kolei Sacramento Kings, którzy pokonali prowadzonych przez Devina Bookera (31pkt, 6zb, 8as) Phoenix Suns.
Komplet wyników minionej nocy:
Orlando Magic — Charlotte Hornets 111:120 (31:31, 30:33, 32:27, 18:29)
Boston Celtics — Washington Wizards 107:116 (19:24, 33:38, 34:25, 21:29)
Brooklyn Nets — Miami Heat 93:106 (22:29, 29:20, 23:32, 19:25)
Toronto Raptors — Indiana Pacers 118:100 (29:24, 28:24, 30:23, 31:29)
New Orleans Pelicans — Atlanta Hawks 99:102 (33:19, 26:34, 18:31, 22:18)
Milwaukee Bucks — Minnesota Timberwolves 108:113 (34:44, 24:22, 21:28, 29:19)
Oklahoma City Thunder — Los Angeles Lakers 123:115 (19:41, 37:31, 41:23, 26:20)
Phoenix Suns — Sacramento Kings 107:110 (29:23, 32:30, 15:29, 31:28)
Portland Trail Blazers — Memphis Grizzlies 116:96 (24:27, 27:30, 36:20, 29:19)
Los Angeles Clippers — Cleveland Cavaliers 79:92 (14:23, 26:24, 24:25, 15:20)
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.