NBA: Lakers znów przegrali, LeBron James kontuzjowany
- Dodał: Michał Rejterowski
- Data publikacji: 05.11.2021, 10:00
Oklahoma City Thunder pokonali na wyjeździe Los Angeles Lakers 107:104. W spotkaniu nie zagrał LeBron James, który naciągnął mięśnie brzucha. Utah Jazz umocnili pozycję lidera Konferencji Zachodniej wygrywając z Atlanta Hawks 116:98.
Los Angeles Lakers – Oklahoma City Thunder
Do dzisiejszego starcia, Thunder mieli na swoim koncie jedną wygraną. Odnieśli ją właśnie z Lakers po tym jak wrócili z 26-punktowego deficytu. Dziś Jeziorowcy mieli szansę na rehabilitacje. Pomimo absencji LeBrona, drużyna z Los Angeles pozostawała zdecydowanym faworytem.
Pierwszą połowę w wykonaniu gospodarzy można uznać za solidną. Dobrze funkcjonowała zbiórka w ataku, dzięki czemu zdobyli wiele punktów z ponowień gry. Carmelo Anthony zachwyca wysoką formą. Dziś zdobył 21 punktów oraz dołożył 6 zbiórek. Pod koszem brylował Anthony Davis, który osiągnął statystyki na poziomie 29/18/5. Nieobecność Jamesa oznaczała dla Westbrooka więcej komfortowych sytuacji, a więc takich w których ma piłkę w rękach. Zawodnik rozpędzał się i forsował obronę Thunder, co przełożyło się na 27 punktów.
W połowie drugiej kwarty, Jeziorowcy prowadzili już 19 punktami, jednak indywidualne popisy gwiazd, nie wpłynęły dobrze na resztę zespołu. Przetrzymywania piłki spowalniały grę. Spacing był na słabym poziomie, a strzelcy nie mogli znaleźć odpowiedniego rytmu. Thunder wyczuli okazję i błyskawicznie odrobili straty. Drużynie gości przewodził Shai Gilgeous-Alexander (28/3/6), lecz to cały zespół dobrze funkcjonował. Ekipa z Oklahoma City nie grała fajerwerków, jednak przewyższali rywali zaangażowaniem oraz ruchem piłki. To wystarczało na nieszczelną obronę Lakers.
Thunder osiągnęli przewagę pięciu punktów w samej końcówce meczu. Anthony celnym rzutem zza łuku zmniejszył stratę do dwóch oczek. Pozostawało 20 sekund, a piłkę mieli goście. Lakers starali się faulować rywali, lecz Gilgeous-Alexander uciekł przed zawodnikami gospodarzy, wypatrzył wbiegającego pod kosz Dorta, przekazał mu piłkę, a ten zakończył akcję udanym wsadem. Następnie Anthony znów przywrócił nadzieje kibicom trafiając za trzy punkty. Podopieczni Franka Vogela szybko popełnili faul, a Dort wykorzystał obie próby z linii rzutów osobistych. Przewaga gości wynosiła trzy punkty, a czasu pozostawało na jedną akcję. Ciężar kluczowego momentu wziął na siebie Westbrook. Zawodnik oddał rzut zza linii 7.24m, jednak piłka nie znalazła drogi do kosza. Nie była ta najlepsza decyzja, patrząc na to, że były MVP posiada jedną z najgorszych skuteczności zza łuku w zespole.
Nie powinniśmy byli tego przegrać, nie chodzi o to że nie było LeBrona. To boli gdy w ciągu tygodnia przegrywasz drugi raz z tą samą drużyną w ten sam sposób. Musimy wziąć na siebie odpowiedzialność i coś z tym zrobić – Carmelo Anthony
Póki co, sztab Lakers nie podał informacji, jak długa przerwa czeka LeBrona Jamesa.
Atlanta Hawks – Utah Jazz
Mecz w State Farm Arena przez trzy kwarty stał pod znakiem solidnej defensywy oraz niemocny strzeleckiej obu ekip. Sędziowie nadużywali gwizdków, przez co gra była często wstrzymywana. Czwarta kwarta okazała się zupełnie inną historią. Jazz odblokowali się rzutowo, a szczególnie Jordan Clarkson.
Wszyscy po prostu podchodzili do mnie i mówili „rzucaj, nie przestawaj rzucać, to się w końcu stanie”. Dlatego właśnie kocham tę drużynę i całą organizację. Oni naprawdę we mnie wierzą, to jest piękne.
Ostatecznie Clarkson który na drugą połowę wychodził z zerowym dorobkiem punktowym, zakończył spotkanie zdobywając 30 oczek i prowadząc gości do siódmej wygranej w sezonie. Dokładny wynik czwartej kwarty to 24:41.
Jazz wygodnie rozsiadają się na fotelu lidera. Już za dwa dni zagrają wyjazdowy mecz z Heat. Zapowiada się hitowe starcie pretendentów do tytułu mistrzowskiego.
Komplet wyników z minionej nocy:
Detroit Pistons – Philadelphia 76ers 98:109 (32:31, 34:32. 16:23, 16:23)
Atlanta Hawks – Utah Jazz 98:116 (16:15, 24:24, 34:36, 24:41)
Miami Heat – Boston Celtics 78:95 (24:18, 9:33, 24:24, 21:20)
Phoenix Suns – Houston Rockets 123:111 (36:30, 20:31, 37:25, 30:25)
Los Angeles Lakers – Oklahoma City Thunder 104:107 (25:21, 27:27, 28:24, 24:35)