EBL: derby o smaku toruńskiego piernika
fot. Wojciech Cebula/WKS Śląsk

EBL: derby o smaku toruńskiego piernika

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 05.11.2021, 21:56

Bardzo ciekawie zapowiadał się piątkowy wieczór z koszykówką. Dużo mogło wskazywać na to, że na boisku będzie iskrzyło, bo świetnie grający torunianie musieli zmierzyć się ze wzmocnioną ekipą Astorii Bydgoszcz. Derby koszykówki były najciekawszym wydarzeniem weekendu, a torunianie zdecydowanie stanęli na wysokości zadania.

 

Gospodarze trafili do kosza jako pierwsi, ale szybko wynik wyrównali zawodnicy Astorii, a po chwili po rzucie Camphora za trzy punkty na tablicy prowadzenie pojawiło się po drugiej stronie - 8:11. Wtedy na boisku pojawił się Manigat i dzięki niemu znów role się odwróciły, ale to tylko wskazywało na bardzo wyrównany przebieg pierwszej kwarty. Podopieczni Artura Gronka mieli jednak problemy z wykorzystaniem swoich okazji, a ekipa z Torunia w kolejnych minutach tylko dokładała celne rzuty, co w konsekwencji przełożyło się na przewagę 26:18.

 

Drugą odsłonę celną "trójką" otworzył Samsonowicz, który zresztą chwilę później wykorzystał także oba rzuty wolne. Ciekawie zaczęło robić się przy stanie 33:23, kiedy to obie ekipy zanotowały serię trzypunktowych akcji. Różnica dzieląca drużyny jednak się nie zmieniła. Dobry fragment gry zaliczył Diduszko - dwa lay up'y i rzut wolny dały kolejne punkty na konto Twardych Pierników - 54:41. 

 

Chwili potrzebowali gospodarze na zdobycie kolejnych "oczek" w tym meczu. Udało im się to bowiem po upływie półtora minuty. To jednak w żaden sposób nie zagrażało torunianom, gdyż grali lepiej w szybkim ataku, a dodatkowo wciąż wykorzystywali rzuty ze zbiórek - 66:53. Nie trwało to jednak wiecznie - na kilka minut przed końcem trzeciej kwarty miejscowi zanotowali przestój w grze, a bardzo skuteczny w wolnych okazał się Camphor i różnica wynosiła tylko siedem punktów. Tak też zakończyła się przedostatnia część spotkania. Zawodnicy Astorii byli w tej kwarcie po prostu skuteczniejsi i częściej trafiali do kosza, a torunianie musieli uważać, by nie roztrwonić wypracowanego wyniku - 77:70.

 

Kiepski powrót na boisko zaliczyli zawodnicy z Bydgoszczy, którzy popełnili kilka błędów, a 71. punkt zdobyli dopiero przy rzucie wolnym. Na szczęście goście mieli w swoich szeregach wykorzystującego praktycznie wszystkie okazje Washpuna, a więc ekipa z Torunia wcale nie powiększyła swojego prowadzenia. Po chwili Nizioł rzucił za trzy i drużyny dzieliło zaledwie pięć punktów. Dla bydgoszczan 81 punktów to był jednak wynik, który wykrzesał z drużyny większość sił i zdobycie kolejnych było dla nich kłopotem. Drużyna z Torunia przekroczyła granicę stu punktów i zanotowała kolejne zwycięstwo w lidze - 102:86.

 

Twarde Pierniki Toruń - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 102:86 (26:18, 28:23, 23:29, 25:16)

 

 

 

 

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.