Suzuki 1LM: dziewięć meczów i aż osiem zwycięstw gospodarzy, kosmiczne double-double Harrisa
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 07.11.2021, 22:19
W tym tygodniu byliśmy świadkami aż dziewięciu koszykarskich widowisk - ośmiu w ramach 8. kolejki zmagań i jednego zaległego z kolejki numer pięć. W niemal wszystkich górą byli gospodarze. Najwięcej emocji było w Tychach i Wrocławiu, gdzie zacięta rywalizacja toczyła się do ostatnich sekund.
Zacznijmy od meczu Politechniki Opolskiej z rezerwami Śląska, które zostało rozegrane w ramach 5. kolejki Suzuki 1LM. Gospodarze, mimo dość nagłej zmiany trenera, odnieśli zwycięstwo na własnym parkiecie. Kilka dni wcześniej zespół przejął dotychczasowy asystent Marcina Grygorowicza - Jędrzej Suda. Opolanie byli stroną dominującą i pewnie wygrali czwartkowe spotkanie. Należy jednak odnotować, że wrocławianie długo walczyli o korzystny dla siebie rezultat, bo jeszcze na kilka minut przed końcem Śląsk tracił do Politechniki Opolskiej jedynie cztery oczka.
Żak pokonał u siebie PGE Turów i tym zanotował drugą wygraną z rzędu. Z kolei dla koszykarzy ze Zgorzelca była to siódma kolejna przegrana. Przyjezdni sprawili jednak podopiecznym trenera Piotra Ignatowicza niemałe problemy. Zgorzelczanie długo rywalizowali z koszalinianami jak równy z równym, bo jeszcze na dziewięć minut przed syreną końcową tablica punktowa wyświetlała remis 50:50. Goście mieli jednak spory kłopot ze skutecznością z linii rzutów wolnych - w całym meczu trafili 16 na 28 prób. To mocno uwidoczniło się także w końcówce, w której lepiej zaprezentowali się zawodnicy z Koszalina. Ostatecznie Żak wygrał 72:64. Fenomenalny występ zaliczył Darrell Harris, który zdobył 20 punktów i 20 zbiórek.
Koszykarze Księżaka znów udowodnili, że są w formie. Mając serię dwóch zwycięstw, udali się do Łańcuta, gdzie zmierzyli się z liderem Suzuki 1LM. Łowiczanie po 20 minutach gry wygrywali różnicą pięciu oczek, jednak później nadeszła kwarta numer trzy, którą goście przegrali 7:17. Sokół skutecznie zastopował zapędy przyjezdnych również w czwartej kwarcie, dzięki czemu łańcucianie utrzymali się na pozycji lidera tabeli.
Niezbyt wyrównane było starcie WKK - Znicz. Goście co prawda mieli swoje momenty, jednak to wrocławianie byli drużyną przeważającą. Koszykarze z Wrocławia świetnie spisywali się w ofensywie, o czym świadczy 74-procentowa skuteczność za 2. Spore znaczenie miało także szybkie przechodzenie zawodników WKK z obrony do ataku - podopieczni trenera Łukasza Dziergowskiego zdobyli aż 28 punktów właśnie poprzez szybki atak. Optymistycznym akcentem były także dwa pierwszoligowe debiuty koszykarzy urodzonych w 2004 roku - swoje pierwsze oczka zanotowali Maciej Zabłocki i Patryk Rosołowski.
W kolejnym meczu 8. kolejki Górnik pokonał rezerwy Startu Lublin. Gościom nie udało się wygrać żadnej z kwart, a jedyne prowadzenie zaliczyli 45 sekund po rzucie sędziowskim, który otworzył spotkanie. Gospodarze zdominowali grę na tablicach i zaliczyli aż 54 zbiórki przy jedynie 37 rywali. Wśród wałbrzyszan wyróżniały się trzy postacie - Jan Malesa (20 pkt), Krzysztof Jakóbczyk (18 pkt) oraz Hubert Pabian (14 pkt, 13 zb).
Kołobrzeżanie również wygrali swoje spotkanie, choć wynik końcowy nie sugeruje, by kibice zebrani w Hali Milenium ujrzeli wyrównane widowisko. O wszystkim zadecydowała jednak trzecia kwarta, którą Miasto Szkła przegrało aż 10:32. To mocno podcięło skrzydła gościom, przez co nie zdołali już zniwelować strat. Po tym starciu drużyny znalazły się w zupełnie różnym położeniu w tabeli - Kotwica zajmuje piąte miejsce z bilansem 6-1, zaś Miasto Szkła trzynaste z bilansem 2-5.
Nieco rozczarować mógł występ Decki w Krakowie. Pelplinianie zdobyli raptem 58 punktów, a przegrana z AGH różnicą 17 oczek nie napawa optymizmem. Równie słabo było ze skutecznością zza łuku - jedynie 14%. Z kolei krakowianie mają powody do zadowolenia, bo po słabym początku sezonu nadeszły trzy zwycięstwa z rzędu i awans w ligowej tabeli na 11. pozycję.
Koszykarski thriller miał miejsce w Tychach. Zresztą, nie pierwszy raz, bo koszykarze GKS-u aż pięć z ośmiu dotychczasowych spotkań kończyli w podobny sposób. Gospodarze dyktowali warunki gry przez niemal 40 minut. Gdy zegar wskazywał 56 sekund do końca, swój rzut zza linii 6,75 m trafił Łukasz Diduszko i wydawało się, że sześciopunktowa przewaga GKS-u jest bezpieczna. Nic z tych rzeczy. W kolejnej akcji celną trójką popisał Przemysław Kuźkow, a następnie piłkę przechwycił Bartosz Majewski, zdobywając kolejne dwa oczka. Wówczas gospodarze prowadzili już tylko 79:78. Końcówka rywalizacji to jednak dwie niecelne trójki po dwóch stronach parkietu. Ostateczny wynik sobotniego meczu w Tychach - 79:78 na korzyść tyszan.
Do meczu we Wrocławiu mocno osłabieni przystąpili koszykarze ze Starogardu Gdańskiego. "Kociewskie Diabły" w niedzielę wystąpiły bez Bartłomieja Pietrasa, Michała Kierlewicza, Alberta Szymańskiego oraz Witalija Kowalenki. Nie przeszkodziło im to jednak w tym, by z wrocławskiej Kosynierki wywieźć dwa punkty. Śląsk prowadził przez zdecydowaną część meczu, natomiast starogardzianie zdołali wygrać to spotkanie za sprawą świetnego finiszu. W decydującej akcji Michał Sitnik stracił piłkę, podając ją w ręce Filipa Stryjewskiego, a ten błyskawicznie znalazł się na połowie rywali i celnym wsadem ustanowił wynik meczu - 81:79 dla gości.
Wyniki 8. kolejki Suzuki 1LM:
MKKS Żak Koszalin - PGE Turów Zgorzelec 72:64
Rawlplug Sokół Łańcut - KS Księżak Łowicz 77:69
WKK Wrocław - Znicz Basket Pruszków 96:79
Górnik Trans.eu Wałbrzych - AZS UMCS Start II Lublin 81:66
Sensation Kotwica Kołobrzeg - Miasto Szkła Krosno 89:62
AZS AGH Kraków - Decka Pelplin 75:58
GKS Tychy - Dziki Warszawa 79:78
TBS Śląsk II Wrocław - SKS Starogard Gdański 79:81
*Weegree AZS Politechnika Opolska - TBS Śląsk II Wrocław 83:71 (zaległy mecz 5. kolejki)
Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.