Snooker - Champion of Champions: "Warrior" odparł atak
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 16.11.2021, 23:44
Kyren Wilson najlepszy we wtorek „The Warrior” awansował do półfinału turnieju Champion of Champions po wygraniu z Jordanem Brownem (4:2) oraz Neilem Robertsonem 6:4.
Na sam początek dnia na snookerowych kibiców czekał hit 1/8 finału, w którym Neil Robertson mierzył się z Markiem Williamsem. Faworytem meczu był Australijczyk, także z racji na to, że jego rywal miał chwilową przerwę od regularnych startów przez dodatni test na COVID-19 otrzymany kilka tygodni temu. Na grze Walijczyka nie odbiło się to jednak aż tak wyraźnie, bo w meczu z najlepszym Australijczykiem zaprezentował się dość dobrze. Pierwsze dwa frejmy zakończyły się wysokimi wynikami punktowymi po obu stronach. Williams wbił w inauguracyjnej partii 69 punktów w podejściu, ale… przegrał ją dwoma punktami. W drugim frejmie „Robbo” podwyższył na 2:0 (brejk 65). Williams obudził się na chwilę w kolejnej partii łapiąc kontaktowego frejma, ale w czwartej partii zainkasował od rywala dokładnie 100-punktowego brejka i było 3:1. To podejście odbije się na trwałe w historii snookera, bo dzięki niemu „Thunder from down Under” stał się czwartym w historii snookerzystą – po Ronniem O’Sullivanie, Johnie Higginsie i Juddzie Trumpie, który osiągnął barierę równą lub wyższą 800. brejkom 100-punktowym wbitym w karierze. Ten frejm dał też Australijczykowi prowadzenie 3:1. W kolejnej partii Williams jeszcze doszedł do rywala na jednego frejma (brejk 112), ale Robertson nie czekał dłużej na zakończenie meczu i zakończył go w 6. frejmie brejkiem 62 i wynikiem 4:2 w całym spotkaniu.
Drugi mecz sesji popołudniowej zakończył się wynikiem 4:2, jednak było to rozstrzygnięcie dużo bardziej przewidywalne. Kyren Wilson, czyli jeden z czołowych snookerzystów rankingu mierzył się z sensacyjnym zwycięzcą Welsh Open 2021 – Jordanem Brownem. Faworytem spotkania był młodszy z Anglików, który zaczął od wygrania frejma trzema punktami, po czym podwyższył na 2:0 brejkiem 59. Brown złapał kontakt zaliczając 56-punktowe podejście do stołu, ale Wilson szybko odpowiedział 86 punktami. Przy wyniku 3:1 nastąpił drugi frejm w tym meczu bez wysokiego podejścia, którego Brown wygrał 65:30. Przy rezultacie 3:2 bardziej utytułowany Anglik przejął inicjatywę i po 71-punktowym brejku wygrał mecz 4:2.
Wieczorny ćwierćfinał przyniósł wiele emocji, ale co też najważniejsze znakomity poziom meczu. Po pierwszym frejmie wygranym przez Robertsona 73-punktowym brejkiem wydawało się, że Australijczyk przejmie inicjatywę, ale później aż do przerwy przesiedział na krzesełku, patrząc jak rywal wbija dwie setki – 114 i 112. Przy 3:1 „Robbo” obudził się i po powrocie do stołu równie szybko doprowadził do stanu 3:3 – podejściami 107 i 63. Teraz to Wilson musiał się czuć trochę tak, jak rywal przez kilkadziesiąt wcześniejszych minut. Później Robertson wygrał jeszcze czwartą swoją partię w tym meczu, ale… to było wszystko. „Warrior” odparł atak. Brejkami 98, 55 i 113 w ostatniej partii zakończył bardzo ładne spotkanie wynikiem 6:4 i awansował do półfinału, gdzie zmierzy się z Juddem Trumpem.
Półfinały:
Neil Robertson - Mark Williams 4:2 (71:69 (69), 65 (65):54, 12:73, 106 (100):7, 0:114 (104), 76 (62):40)
Kyren Wilson - Jordan Brown 4:2 (55:52, 92 (59):10, 21:82 (56), 90 (86):15, 30:65, 95 (71):41)
Finał:
Kyren Wilson - Neil Robertson 6:4 (29:74 (73), 77:0, 114 (114):0, 120 (112):6, 1:107 (107), 37:75 (63), 28:59, 98 (98):40, 81 (55):44, 113 (113):0)
Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.