![Żak Koszalin ma nowego lidera. Fineto Lungwana o roli w drużynie i ofertach z innych klubów [WYWIAD]](https://poinformowani.pl/image/868x429/0.220.3800.1878/media/2021/12/35373/fineto-lungwana.jpg)
Żak Koszalin ma nowego lidera. Fineto Lungwana o roli w drużynie i ofertach z innych klubów [WYWIAD]
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 07.12.2021, 21:55
Zapraszam na rozmowę z najnowszym nabytkiem Żaka Koszalin - Fineto Lungwaną. Jego mama urodziła się w Polsce, tata – w Kongo. 27-latek świetnie spisuje się w barwach nowego klubu, choć w Polsce gra po raz pierwszy w trakcie zawodowej kariery.
Piotr Janczarczyk: Jakiś czas temu dostałem kontakt do Ciebie. Media manager klubu zaśmiał się, gdy usłyszał, że myślałem, że mówisz tylko w języku angielskim.
Fineto Lungwana: Ja mówię po polsku! Moja mama nie pozwoliła mi zapomnieć o języku polskim. Codziennie rozmawiam z nią po polsku, ale i z moim ojcem. Tylko pisanie w języku polskim sprawia mi problemy. (śmiech)
Piotr Janczarczyk: Jaka jest Twoja historia? Gdzie się urodziłeś, jakie masz obywatelstwo?
Fineto Lungwana: Urodziłem się we Wrocławiu. Mieszkałem tam do około piątego roku życia, potem przeniosłem się do Wronek na kilka lat. Finalnie trafiłem do USA. Moja mama urodziła się w Lublinie, z kolei tata w Kongo, ale do Polski przyjechał na studia. Co więcej, moja mama także jest mocno powiązana z Kongo – w połowie jest Polką, w połowie Kongijką. Obywatelstwa mam dwa – polskie i amerykańskie.
Piotr Janczarczyk: A jak wyglądała Twoja dotychczasowa przygoda z koszykówką?
Fineto Lungwana: Tutaj w Polsce?
Piotr Janczarczyk: Nie, jeszcze przed przyjazdem do Koszalina.
Fineto Lungwana: Najpierw grałem w liceum w Ameryce, później w NCAA 2 na Erskine College. Potem wyjechałem do Europy – czwarta liga włoska, trzecia liga hiszpańska, druga liga belgijska, a teraz pierwsza liga w Polsce.
Piotr Janczarczyk: Dlaczego nigdy nie widzieliśmy Cię na polskich parkietach? To Twój pierwszy profesjonalny klub w Polsce.
Fineto Lungwana: Tak, to mój pierwszy raz. Nigdy nie miałem możliwości, żeby zagrać w Polsce, ale zawsze chciałem tu występować.
Piotr Janczarczyk: W takim razie, skąd pomysł na podpisanie umowy z Żakiem Koszalin?
Fineto Lungwana: Od mojego agenta.
Piotr Janczarczyk: Prawdopodobnie były też inne kierunki.
Fineto Lungwana: Dokładnie. Były oferty z innych państw, ale i innych klubów z polskiej pierwszej ligi.
Piotr Janczarczyk: Możesz zdradzić, które polskie zespoły były Tobą zainteresowane?
Fineto Lungwana: Turów Zgorzelec i Księżak Łowicz.
Piotr Janczarczyk: Dlaczego finalnie wybrałeś grę w Koszalinie? Jaką rolę przewidział dla Ciebie trener?
Fineto Lungwana: Agent znalazł ten zespół. Jestem graczem typu „combo guard”. Pomagam rozgrywającemu, jeśli ma kłopoty, ale też sam stwarzam sytuacje dla drużyny. Trener chciałby, żebym do tego dokładał punktowanie.
Piotr Janczarczyk: A jak sam scharakteryzowałbyś swoją grę?
Fineto Lungwana: Jak wspomniałem – „combo guard”. Tworzę sytuacje dla innych oraz zdobywam punkty. Jestem wybuchowym zawodnikiem. Jestem skupiony, chcę być lepszy każdego dnia, „mieszkam” na siłowni. Powiedziałbym, że jedną z moich wad jest chęć bycia perfekcyjnym i najlepszym. To może być problem, bo… nie zawsze można być idealnym. Ja do poprawy mam przede wszystkim rzut za trzy punkty.
Piotr Janczarczyk: Jak w praktyce wyglądają Wasze treningi? Trener tłumaczy Wam założenia w języku polskim czy angielskim?
Fineto Lungwana: Prawie za każdym razem mówi po polsku. Czasem używa angielskiego albo francuskiego.
Piotr Janczarczyk: Słyszałem, że choć Darrell Harris wrócił do gry, to wciąż nie jest w pełni zdrowy. Czy możesz to potwierdzić? Co się dzieje ze zdrowiem Darrella?
Fineto Lungwana: Darrell wciąż dochodzi do siebie po drobnych urazach.
Piotr Janczarczyk: Na koniec – jak odnalazłeś się w nowym zespole? Myślę, że Twoim najlepszym kolegą z drużyny jest Darrell Harris. On również ma polskie i amerykańskie obywatelstwo.
Fineto Lungwana: Jest okej pośród nowych osób. Dobrze dogaduję się z Darrellem. Z kim żyję najlepiej? Kuba, Pryciu, Marcin, Wiktor, Maciek i Adrian.

Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.