EHF Liga Mistrzów: twierdza w Barcelonie wreszcie zdobyta!
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 18.11.2021, 22:24
To był mecz pełen wrażeń, z jeszcze lepszą końcówką. Kielczanie utrzymali nerwy na wodzy i zwyciężyli z ekipą z Barcelony dwiema bramkami, co dało im bardzo ważne zwycięstwo w fazie grupowej turnieju. Vive jako pierwsze od 2015 roku pokonało hiszpańską drużynę na ich własnym terenie w Lidze Mistrzów.
Ten mecz od samego początku miał bardzo wyrównany przebieg, ale tego można było się spodziewać - Barca grająca we własnej hali zawsze jest mocna, więc Vive miało trudny orzech do zgryzienia. Dobre decyzje po hiszpańskiej stronie podejmował N'guessan, ale polska ekipa równie efektywnie grała w defensywie i na tablicy wyników cały czas widniał remis - 5:5. Wkrótce jednak przewagę zaczęli budować gospodarze. Kilka niewykorzystanych sytuacji na szczęście nie zaburzyło rytmu gry podopiecznych Tałanta Dujszebajewa, którzy szybko powrócili do wyrównanego rezultatu, a po chwili zanotowali pokaźną serię trafień. Liderem w ataku był Moryto, dzięki któremu Łomża zbudowała trzybramkową przewagę i z takim też wynikiem schodziła na przerwę - 16:19.
Ostatnie minuty pierwszej połowy były kluczowe dla drużyny z Kielc, bo to właśnie wtedy udało im się zdominować gospodarzy. Od tego momentu miejscowi stracili trochę na jakości i mimo, że bramki cały czas padały, nie były one już tak częste. Zawodnicy Barcy tracili też sporo piłek, co kielczanie skrzętnie wykorzystowali. Druga odsłona przebiegała pod znakiem wymiany ciosów, a to było bardzo korzystne dla Vive. Przyjezdni ani razu nie oddali już prowadzenia, ale trzeba przyznać, że w ostatnich minutach temperatura na boisku wzrosła. Na trzy minuty przed końcem Dika Mem rzucił na 29:30, więc jeszcze wszystko było możliwe. Na szczęście to ekipa z Polski potrafiła lepiej poprowadzić grę i twierdza w Barcelonie po raz pierwszy od dawna została zdobyta - 30:32.
Barca - Łomża Vive Kielce 30:32 (16:19)
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.