NBA: Toronto górą w Sacramento, Pelikany pokonały Clippers
- Dodał: Piotr Ziąbka
- Data publikacji: 20.11.2021, 09:45
Dziewięć spotkań, które na parkietach NBA zostało rozegrane tej nocy przyniosło nam sporo emocji, ale także świetne występy indywidualne. Największym zaskoczeniem była wygrana New Orleans Pelicans z Los Angeles Clippers. James Harden zanotował świetny mecz przeciwko Orlando Magic (36 pkt., 10zb., 8 as.)
New Orleans Pelicans - Los Angeles Clippers
Clippers na parkiet zdeycdowanie niżej notowanych Pelikanów musieli przyjeżdżać po zwycięstwo. Mecz od samego początku układał się naprawdę nieźle dla przyjezdnych, już po pierwszej kwarcie mieli dwucyfrowe prowadzenie, ale z biegem czasu było już tylko coraz gorzej dla drużyny Tyronna Lue. W drugiej części gry przed przerwą byli minimalnie gorsi od gospdarzy, ale druga połowa była już pełną dominacją Pelikanów. Świetnie prezentował się Jonas Valanciunas. Litwin poza dużą liczbą zbiórek (13) mógł też pochwalić się niezłą zdobyczą punktową (26pkt - 10/19). Istotnym dla spotkania był fakt, że swojego dnia nie miał Paul George. Lider Clippers pomimo 19-punktowej zdobyczy trafiał zaledwie 8/26 rzutów z gry. Pelicans wygrali przed własną publicznością z Clippers 94:81.
Brooklyn Nets - Orlando Magic
Rozpędzona ekipa z Nowego Jorku podejmowała dołujący ostatnio zespół z Florydy. Faworytami tego starcia bez wątpienia byli gospodarze. Świetne rozpoczęcie spotkania zanotowali jednak zawodnicy Steve'a Clifforda. Genialna ofensywa i niezła obrona pozwoliły po pierwszej kwarcie prowadzić 41:25. Od drugiej części gry dochodzić do siebie zaczęli Nets. Wygrana część gry 28:21 pozwoliła nieco zmniejszyć straty. Zaraz po przerwie oglądaliśmy koncert w wykonaniu gospodarzy, w którym główną rolę, jak przez cały mecz, grał James Harden (36pkt/10zb/8as). Przed ostatnią kwartą gospodarze prowadzili 90:83 i wydawało się, że zmierzają po zwycięstwo. Innego zdania byli jednak koszykarze z Orlando. Udało im się nawet dwukrotnie w czwartej kwarcie objąć prowadzenie, ale po bardz zaciętej końcówce to Nets okazali się minimalnie lepsi.
Sacramento Kings - Toronto Raptors
To spotkanie przed dzisiejszą nocą z pewnością większość fanów NBA wskazałaby, jako najbardziej zacięte. Dwie drużyny z bilansem dającym miejsce na początku drugiej dziesiątki swoich konferencji. Od samego początku widać było, że Raptors przyjechali do Sacramento by walczyć Bardzo wyrównana pierwsza kwarta zakończyła się minimalnym prowadzeniem kanadyjskiego klubu, ale po dwóch częściach gry Raptors prowadzili już 63:45. Druga połowa rozpoczęła się dla przyjezdnych jeszcze lepiej. Dwa miniseriale punktowe pozwoliły uciec na 30 punktów i być niemal pewnym zwycięstwa. Raptors przegrali tylko ostatnią kwartę, ale absolutnie kontrolowali jej przebieg i wynik, będąc pewnym swojej kolejnej wygranej.
Komplet wyników:
Charlotte Hornets - Indiana Pacers 121:118
Jeremy Lamb 23pkt/5as/3prz - LaMelo Ball 32pkt/11zb/8as
Detroit Pistons - Golden State Warriors 102:105
Frank Jackson 27pkt/3prz - Jordan Poole 32pkt/7zb
Boston Celtics - Los Angeles Lakers 130:108
Jason Tatum 37pkt/11zb/3prz - Anthony Davis 31pkt/6zb
Brooklyn Nets - Orlando Magic 115:113
James Harden 36pkt/10zb/8as/3prz - Jalen Suggs 21pkt/4ab/3as
Milwaukee Bucks - Oklahoma City Thunder 96:89
Giannis Antetokounmpo 21pkt/19zb/7as/4blk - Shai Gilgeous-Alexander 17pkt/6zb/3as
New Orleans Pelicans - Los Angeles Clippers 94:81
Jonas Valanciunas 26pkt/13zb - Paul George 19pkt/7zb/6as
Denver Nuggets - Chicago Bulls 108:114
Aaron Gordon 28pkt/9zb/4as - Zach LaVine 36pkt/5zb/4as
Pheonix Suns - Dallas Mavericks 112:104
Mikal Bridges 19pkt4zb/3as - Kristaps Porzingis 23pkt/12zb
Sacramento Kings - Toronto Raptors 89:108
De'Aaron Fox 17pkt/3as - Pascal Siakam 32pkt/8zb