NBA: szalona końcówka w Cleveland, Hornets pokonali Hawks
- Dodał: Michał Rejterowski
- Data publikacji: 06.12.2021, 10:18
Utah Jazz po wyrównanym spotkaniu pokonali Cleveland Cavaliers 109:108. Emocji nie zabrakło także w Atlancie, gdzie Hawks ulegli Hornets 127:130.
Cleveland Cavaliers - Utah Jazz
Po odejściu LeBrona Jamesa w 2018 roku, Cavaliers pięć razy spotykali się z Jazz. Za każdym razem, mecz kończył się pogromem ze strony drużyny z Kolorado. Tegoroczni Cavs to jednak bardzo obiecująca drużyna, która wykazuje spory potencjał. Do dzisiejszego meczu podchodzili z solidnego szóstego miejsca w tabeli Konferencji Wschodniej.
Spotkanie miało wiele ciekawych pojedynków. Donovan Mitchell (35/3/6) oraz Darius Garland (31/4/5/4) odpowiadali za widowisko pokazując szeroki wachlarz zagrań ofensywnych. Dla Garlanda to dopiero trzeci sezon w lidze. Jego rozwój przebiega bardzo obiecująco. W obecnych rozgrywkach znacząco poprawił statystyki, lecz przede wszystkim coraz lepiej czuje się w roli lidera. Dziś nie odstawał umiejętnościami od Mitchella, który ma już za sobą dwukrotny udział w All-Star Game.
Gospodarze grali wysokim składem, dlatego Rudy Gobert miał kilku przeciwników. Czy go zatrzymali? Pod względem punktowym na pewno. Oddał jedynie sześć rzutów, z czego połowa trafiła do kosza. Francuz potrafił jednak wpłynąć korzystnie na mecz w innych aspektach. Środkowy zaliczył dwadzieścia zbiórek oraz dołożył pięć bloków.
Wspomniany Gobert zanotował świetny poster dunk na Allenie na 1:40 przed końcową syreną. Dzięki temu zagraniu, goście wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Garland odpowiedział celnym rzutem z półdystansu. Przez następną minutę byliśmy świadkami ogromnej waleczności w obronie z obu stron. Jazz nadal prowadzili jednym punktem. Na zegarze pozostawało 25 sekund gdy Mitchell zdecydował się na wjazd pod kosz. Gdy wydawało się że już powiększy przewagę, efektownym blokiem popisał się Evan Mobley. Cavaliers wzięli przerwę na żądanie. Mieli dużo czasu na rozegranie kluczowej akcji. Piłka powędrowała od razu do rąk Garlanda. Po serii energicznych dryblingów oraz obiegania kolejnych zasłon, 21-latek zdecydował się na rzut z dziewiątego metra, lecz piłka odbiła się tylko od obręczy.
Wiedziałem, że ostatnie posiadanie będzie należało do niego, bo znam J.B. (Bickerstaffa) jako głównego trenera od dłuższego czasu. Po prostu starałem się być tak wysoko jak tylko mogłem. Powiedziałem mu (Garlandowi), że to było jak gra przeciwko samemu sobie. – Mike Conley
Pomimo porażki, kibice miejscowych mogą mieć powody do dumy oraz optymistycznie patrzeć w przyszłość. Następny wielki rywal już dziś w nocy. Kawalerzyści podejmą mistrzów NBA – Milwaukee Bucks.
Charlotte Hornets – Atlanta Hawks
Kolejny wyrównany mecz, gdzie prowadzenie zmieniało się z jednej strony na drugą przez całe spotkanie. Obie ekipy postawiły na rzuty trzypunktowe i obie z powodzeniem. Zespoły osiągnęły identyczną skuteczność zza łuku – 17/37. Hornets nie dali odczuć kibicom braku LaMelo Balla, który pauzował z powodu objęcia protokołami zdrowotnymi. Każdy z graczy gospodarzy miał swoje zadanie. Kelly Oubre Jr wyjątkowo wyszedł w pierwszym składzie. Zawodnik nie zawiódł trenera, trafiając sześć razy zza linii 7.24m, lecz liderem punktowym okazał się kto inny. Miles Bridges zdobył 32 punkty, trafiając na znakomitej 73-procentowej skuteczności.
Po drugiej stronie szalał znany wszystkim duet Trae Young – John Collins. Jednak nikt nie spodziewał się takiego występu ze strony Kevina Huertera. 23-latek trafił 7/11 za trzy punkty, kończąc spotkanie z 28 oczkami.
Hornets zdobywali sporo punktów z kontrataków, zaś Hawks królowali w strefie podkoszowej. W połowie czwartej kwarty, na tablicy wyników nadal widniał remis. Wtedy to mecz przejął Bridges. Skrzydłowy z powodzeniem wziął na siebie ciężar kluczowych akcji. Po kilku indywidualnych popisach, wyprowadził swoją drużynę na sześciopunktowe prowadzenie na minutę przed końcem. Gospodarze nie dali rady się podnieść.
Finaliści Konferencji z ostatniego sezonu, zajmują dopiero dziesiąte miejsce, zaś Hornets po dzisiejszej wygranej awansowali na szóstą lokatę.
Komplet wyników z minionej nocy:
Cleveland Cavaliers – Utah Jazz 108:109 (29:32, 26:28, 27:31, 26:18)
Darius Garland 31pkt/4zb/5as – Donovan Mitchell 35pkt/3zb/6as
Atlanta Hawks – Charlotte Hornets 127:130 (30:30, 31:38, 31:31, 35:31)
Trae Young 25pkt/4zb/15as – Miles Bridges 32pkt/4zb/4as/3prz
Toronto Raptors – Washington Wizards 102:90 (23:12, 40:30, 21:26, 18:22)
Pascal Siakam 31pkt/6zb/3as – Kyle Kuzma 9pkt/7zb/4as
Houston Rockets – New Orleans Pelicans 118:108 (28:26, 29:23, 37:36, 24:23)
Christian Wood 23pkt/8zb – Brandon Ingram 40pkt/5zb/4as