NBA: Curry najlepszym strzelcem w historii ligi
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 15.12.2021, 11:04
Ostatniej nocy w NBA odbyły się tylko trzy mecze, ale oczy wszystkich koszykarskich kibiców zwrócone były na Madison Square Garden. To właśnie w meczu przeciwko Knicks Stephen Curry pobił rekord trafionych trójek należący do Raya Allena i rozpoczął samodzielną ucieczkę w tej klasyfikacji.
New York Knicks - Golden State Warriors
Media już od dłuższego tworzyły wielką otoczkę wokół nadchodzącego momentu, w którym Stephen Curry pobije rekord ligi w ilości trafionych trójek. Ostatnie mecze nie były dla rozgrywającego Warriors zbyt udane, przez co kibice czekali na ten moment coraz dłużej. Wszystko ułożyło się jednak doskonale, ponieważ Curry'emu brakowało ledwie dwóch rzutów zza łuku do pobicia rekordu, a kolejne spotkanie miało się odbyć w Madison Square Garden.
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania kamery pokazały nam siedzącego w pierwszym rzędzie Raya Allena, który chciał być świadkiem momentu, w który jego rekord zostanie pobity. W realizacji meczu brał również udział Reggie Miller, który jest komentatorem stacji TNT - 10 lat temu to właśnie jego rekord trójek został pokonany przez Allena. Curry nie zamierzał marnować czasu i już w drugiej minucie odpalił pierwszą rzut z dystansu, czym udało mi się zrównać z Rayem. Ledwie trzy minuty później Stephen oddał drugą próbę zza łuku - piłkę przecięła siatkę, a cała hala eksplodowała. Mecz został przerwany, a Curry zbierał gratulację od pozostałych zawodników. Jako pierwszy podszedł mistrz NBA z Celtics, który docenił wyczyn młodszego kolegi. Po tym wydarzeniu ciężko było zejść na ziemie i dalej skupić się na meczu.
"Myślę, że ta noc była idealna. Ta przerwa po trójce Curry'ego odzwierciedlała to, kim on jest i jak wielkie jest to osiągnięcie". - mówił Steve Kerr.
Po pierwszej połowie obie drużyny dzielił ledwie jeden punkt, ale po zmianie stron podopieczni Steve'a Kerra przejęli całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. W trzeciej odsłonie defensywa Golden State pozwoliła rywalom na ledwie szesnaście oczek na fatalnej skuteczności 21% z gry. Gospodarzy próbował ciągnąć do lepszej gry Julius Randle (31pkt/7zb/3as/2prz), ale skuteczna gra lidera Knicks nie była w stanie przełożyć się na zwycięstwo. Ostatecznie Golden State Warriors wygrali 105:96, a Stephen Curry zapisał się na kartach historii NBA oraz MSG.
Komplet wyników minionej nocy:
Brooklyn Nets - Toronto Raptors 131:129 (33:32, 33:24, 25:44, 29:20, 11:9 OT)
Kevin Durant 34pkt/13zb/11as - Fred VanVleet 31pkt/4zb/9as/2prz
New York Knicks - Golden State Warriors 96:105 (24:24, 24:23, 16:24, 32:34)
Julius Randle 31pkt/7zb/3as/2prz - Stephen Curry 22pkt/3zb/3as
Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 107:111 (21:32, 22:17, 32:24, 27:29, 5:9 OT)
Damian Lillard 31pkt/10as - Chris Paul 24pkt/8zb/14as/3prz
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.