Pekin 2022 - co nas czeka za miesiąc (12): 15 lutego
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 15.01.2022, 11:00
We wtorek 15 lutego igrzyska w Pekinie powoli będą zaczynały wchodzić w fazę końcową, co wcale nie oznacza, że kibice będą mieli powody do nudów. Wręcz odwrotnie, kolejny dzień olimpijskich zmagań zapowiada się interesująco.
Najciekawiej dla polskiego kibica zapowiada się rywalizacja na torze łyżwiarskim, tym normalnym, w National Speed Skating Oval. Od godziny 7:30 trwać będą zawody drużyn (czy też sztafet, jak zwykli nazywać tę konkurencję inni). Niestety na starcie nie zobaczymy zapewne męskiej reprezentacji (jest trzecia na aktualnej liście rezerwowych), ale za to w rywalizacja wystąpi nasza żeńska sztafeta. Awans zapewniła sobie na podstawie rankingu punktowego pucharu świata, w rankingu czasowym jest szósta. Gdyby to były sprinty, to Polki mierzyłyby w medal. Na normalnym dystansie wydaje się, że raczej stać je na miejsca 5-8. Obym się mylił,jednak miejsce w czołowej czwórce będzie miłą niespodzianką. Faworytkami będą Kanadyjki, Holenderki, Japonki i Rosjanki. Wśród panów o medale powalczą zapewne Amerykanie, Norwegowie, Holendrzy i Rosjanie. To jedna z bardziej widowiskowych konkurencji współczesnych panczenów, na pewno przyciągnie wielu kibiców przed telewizory i komputery.
Druga wtorkową konkurencją, w której zobaczymy Polaków będzie rywalizacja kombinatorów norweskich na skoczni dużej i w biegu na 10 kilometrów. Dwóch naszych zawodników postara się o jak najlepszy wynik, ale szczerze pisząc ucieszymy się z miejsca w drugiej dziesiątce w klasyfikacji końcowej. Pierwszoplanowe role zapewne odegrają inni - Norweg Jarl Magnus Riiber wydaje się faworytem numer jeden, walczyć z nim będzie przede wszystkim ekipa niemiecka - Vinzenz Geiger, Johannes Rydzek, czy Eric Frenzel. Może swoje trzy grosze spróbuje do rywalizacji o medale dorzucić Austriak Johannes Lamparter. Konkurs skoków zaplanowano na 9:00. Pierwszy biegacz wyruszy na trasę w samo południe polskiego czasu.
W godzinach nocnych królowały będą konkurencje alpejskie. Najciekawiej zapowiada się zjazd kobiet. Tu główną faworytką zdaje się być Sophia Goggia, która wygrała wszystkie trzy pucharowe zjazdy tego sezonu. Jednak przed igrzyskami zaplanowane są jeszcze trzy takie konkurencje i ranking faworytek może się zmienić. Największymi rywalkami broniącej tytułu mistrzyni olimpijskiej Włoszki zdają się być Amerykanka Breezy Johnson, jak na razie zawsze druga oraz Austriaczki - Mirjam Puchner i Ramona Sibenhofer. A może nagle któraś z zawodniczek z drugiego planu wyskoczy z wielką formą i sprawi niespodziankę, jak to już nie raz na igrzyskach bywało?
Mniej więcej równolegle z alpejkami na trasie slopestyle walczyć będą specjaliści narciarstwa dowolnego. Tu trudno wskazać jednoznacznego faworyta, najwyżej stoją akcje Norwegów, Amerykanów i Kanadyjczyków. Wśród reprezentantów tych trzech krajów należy szukać mistrza olimpijskiego. Natomiast snowboardziści podzielą medale w big air. Tu faworyta wskazać jeszcze trudniej, w pucharze świata wygrywali Szwajcar Jonas Boesiger i Chińczyk Su Yiming. Z racji miejsca rozgrywania igrzysk stawiałbym na tego drugiego.
W pozostałych dwóch finałach zaplanowanych na wtorek zdecydowanie łatwiej wskazać faworytów. W biathlonowej męskiej sztafecie o medale powalczą zapewne trzy czwórki: Norwegowie, Francuzi i Rosjanie w dokładnie takiej kolejności. Dzisiejszy bieg rozstawny w ramach Pucharu Świata w Ruhpolding raczej tej hierarchii nie zmieni. Start biegu o 10:00. Bez wątpienia jednym z najmocniejszych pewniaków do złota na igrzyskach w Tokio (biorąc pod uwagę wszystkie dyscypliny) jest Francesco Friedrich. Niemiecki bobsleista w dwójkach (jeździ zmiennie z dwom rozpychającymi - Thorestenem Margisem albo Alexandrem Schuellerem) w ostatnich kilkunastu miesiącach przegrał tylko raz - w Nowy Rok w Siguldzie i w kolejnych startach pokazał, że to był jedynie wypadek przy pracy. O pozostałe miejsca na podium walczyć będą walczyć inni niemieccy piloci - Johannes Lochner i Christoph Haafer, Kanadyjczyk Justin Kripps, Rosjanin Rostysław Gajtukiewicz. Pierwsze dwa ślizgi odbędą się jeszcze w poniedziałek, trzeci zaplanowano na wtorek na 13:15, a ostatni na 14:50.
Bardzo ciekawie zapowiadają się barażowe mecze o wejście do ćwierćfinału turnieju hokeistów. Przypomnijmy, że triumfatorzy trzech grup pierwszej fazy oraz drużyna z najlepszym bilansem z drugich miejsc znajdą się bezpośrednio w 1/4 finału. Pozostałe osiem ekip powalczy o cztery kolejne miejsca w walce o medale. To będą już mecze o "być albo nie być" w rywalizacji o podium. Dwa zaplanowano na 5:10, jeden na 9:40 i jeden na 14:10.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.