Ukraina: trudna sytuacja humanitarna w Czernihowie
EuroMaydan/Twitter

Ukraina: trudna sytuacja humanitarna w Czernihowie

  • Dodał: Daniel Kucharz
  • Data publikacji: 22.03.2022, 17:44

Mer Czernihowa, Władysław Atroszenko, przekazał w rozmowie z ukraińskimi dziennikarzami, że miastu grozi katastrofa humanitarna. Polityk powiedział, że mieszkańcy są pozbawieni prądu od ponad tygodnia, ciała zabitych leżą porzucone na ulicach, a ponadto około połowa mieszkańców opuściła miasto, w którym do tej pory żyła. 

 

- Od ponad tygodnia nie mamy prądu. Obecnie nie mamy nawet możliwości przywrócenia prądu. Nawet jeśli technicznie da się to zrobić, to wystarcza to na godzinę lub dwie. Nierzadko zdarza się, że podczas bombardowań, z racji tego, że w mieście nie ma prądu i komunikacji, zmarli godzinami leżą na chodniku. To wszystko przez to, że nie można zadzwonić do kogoś, kto mógłby zabrać ciało do kostnicy. Tak wielu już straciło pracę. Nie stać ich już na kupowanie jedzenia. Poza tym zróżnicowanie produktów spożywczych w sklepach jest bardzo małe, w mieście praktycznie nie ma zapasów - powiedział Atroszenko, który podkreślił ponadto, że w Czernihowie nie ma możliwości przechowywania jedzenia, a pozbawieni schronienia mieszkańcy muszą rozpalać ogniska na ulicach, żeby przygotować ciepły posiłek. 

 

Władysław Atroszenko zwrócił uwagę na fakt, że w mieście pozostała jedynie połowa populacji, z czego większość to osoby wymagające opieki lub takie, które nie mają się dokąd udać. Owa sytuacja, w połączeniu ze zwiększoną ilością rosyjskich ostrzałów, sprawia, że władze miasta nie mogą poradzić sobie z pomaganiem ludności cywilnej, a sytuacja staje się trudniejsza z dnia na dzień. 

 

Burmistrz Czernihowa podkreślił, że nie ma sensu podawać ilości zniszczonych budynków, ponieważ liczba ta zmienia się z każdą godziną. 

 

- Mamy setki zniszczonych domów w mieście. Wystrzelono w nas dziesiątki pocisków samosterujących. Żeby wam to zobrazować, powiem, że gdy spada jeden pocisk, to w promieniu 30 metrów zawalają się wszystkie budynki. Z kolei okablowanie w promieniu 50-100 metrów wypada ze ścian - wyjaśniał polityk.

 

Na sam koniec Atroszenko zapewnił, że miasto się nie podda, pomimo wielu propozycji kapitulacji wysuwanych przez rosyjskich żołnierzy. 

 

Źródło: Ukrainska Pravda
Daniel Kucharz – Poinformowani.pl

Daniel Kucharz

Absolwent Uniwersytetu Śląskiego, pasjonat sportu oraz literatury faktu.