Ukraińscy żołnierze twierdzą, że Rosjanie dokonali ataku chemicznego w Mariupolu
Carl Ridderstråle/Wikimedia

Ukraińscy żołnierze twierdzą, że Rosjanie dokonali ataku chemicznego w Mariupolu

  • Dodał: Aleksandra Bazelak
  • Data publikacji: 12.04.2022, 10:10

Dowódca pułku „Azow” Andrij Biłecki twierdzi, że Rosjanie użyli broni chemicznej w ataku na zakłady Azowstal w Mariupolu. Rannych miało zostać trzech żołnierzy, stwierdzono u nich niewydolność oddechową i problemy neurologiczne. Władze Wielkiej Brytanii i USA starają się zweryfikować te doniesienia.

 

- Wojsko rosyjskie w poniedziałek (11.04) użyło trującej substancji nieznanego pochodzenia przeciwko ukraińskim żołnierzom i cywilom w Mariupolu - przekazał Biłecki za pośrednictwem komunikatora Telegram, dodając, że do przeprowadzenia ataku wykorzystano drona. Póki co, ukraińskie władze nie odniosły się do tych doniesień.

 

- Dzisiaj okupanci oświadczyli, że przygotowują nowy etap terroru przeciwko Ukrainie i naszym żołnierzom. Jeden z ich rzeczników powiedział, że mogą użyć broni chemicznej przeciwko obrońcom Mariupola. Traktujemy to tak poważnie, jak tylko jest to możliwe - powiedział Wołodymyr Zełenski, nie potwierdzając jednak, jakoby w Mariupolu Rosjanie użyli tego rodzaju broni.

 

Kilka godzin później dowódca pułku „Azow” Andrij Biłecki opublikował nagranie, w którym powiedział, że w wyniku ataku chemicznego na fabrykę Azowstal, gdzie swoją bazę mają ukraińscy żołnierze, ranne zostały trzy osoby. Ocenił, że ich stan jest zadowalający.

 

Do sprawy odnieśli się brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss oraz rzecznik Pentagonu John Kirby, którzy poinformowali, że próbują zweryfikować informacje o użyciu przez Rosjan broni chemicznej.

 

Istnieją doniesienia, że siły rosyjskie mogły użyć środków chemicznych w ataku na ludność Mariupola. Pilnie pracujemy z naszymi partnerami, aby zweryfikować te informacje poprzez dane wywiadowcze. Jakiekolwiek użycie takiej broni jest okrutną eskalacją tego konfliktu i pociągniemy Putina i jego reżim do odpowiedzialności - napisała Truss we wpisie na portalu Twitter.

 

Pentagon nie może jeszcze potwierdzić doniesień, że rosyjskie siły użyły czegoś, co może być bronią chemiczną w Mariupolu - oświadczył John Kirby, cytowany przez stację CNN.

 

Sprawę skomentowała także dziennikarka Olga Tokariuk. Jak dotąd jedynym źródłem informującym o tym jest pułk Azowski. Obecnie w Mariupolu nie pracują żadni niezależni/wiarygodni dziennikarze, więc bardzo trudno to zweryfikować. Wcześniej było wiele ostrzeżeń dotyczących potencjalnego użycia przez Rosję broni chemicznej w Ukrainie - napisała za pośrednictwem portalu Twitter.

 

Kilka godzin przed atakiem prorosyjski separatysta i wiceminister obrony samozwańczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Eduard Basurin mówił na konferencji prasowej, że nie ma sensu szturmować podziemnych fortyfikacji w zakładach Azowstal w Mariupolu, ponieważ straty atakujących byłyby olbrzymie. Dodał, że obrońców należy wykurzyć bronią chemiczną.

Źródło: DW, CNN, Ukraińska Pravda

Aleksandra Bazelak

Oficjalnie: studentka Technologii Żywności na Politechnice Opolskiej. Nieoficjalnie: lekkoduszna melancholiczka, miłośniczka podróży, irlandzkiej whiskey i chałki z masłem. Comedamus et bibamus cras enim moriemur.