
Papież: „szczekanie NATO pod drzwiami Rosji” mogło być powodem ataku na Ukrainę
- Dodał: Piotr Kondratowicz
- Data publikacji: 03.05.2022, 15:45
Zdaniem papieża Franciszka, jednym z powodów inwazji na Ukrainę mogła być prowokacyjna postawa przedstawicieli państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego wobec prezydenta Federacji Rosyjskiej. Sytuację tę nazwał wręcz szczekaniem NATO pod drzwiami Rosji. Głowa Stolicy Apostolskiej oznajmiła jednocześnie, że chciałaby spotkania z Władimirem Putinem, podczas gdy na razie nie ma planów, by złożyć wizytę Wołodymyrowi Zełenskiemu.
Wywiad z papieżem Franciszkiem, który zaledwie kilka godzin po publikacji zyskał miano kontrowersyjnego, pojawił się w przestrzeni publicznej we wtorek (3.05). W rozmowie z dziennikarzami Corriere della Sera papież przekazał, że, jego zdaniem, jednym z możliwych powodów rosyjskiej napaści na Ukrainę mogło być szczekanie NATO pod drzwiami Rosji. - To złość; nie wiem, czy została sprowokowana, ale może tak ułatwiona - tłumaczył decyzję Władimira Putina o wkroczeniu wojsk Federacji Rosyjskiej na teren państwa ukraińskiego. Co równie zaskakujące, Ojciec Święty nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy słuszne jest dostarczanie uzbrojenia walczącym o swoją ojczyznę Ukraińcom. - Nie umiem odpowiedzieć, jestem za daleko - odrzekł. - Jasną rzeczą jest to, że na tej ziemi wypróbowywana jest broń. Rosjanie wiedzą teraz, że czołgi na niewiele się zdają i myślą o innych rodzajach broni. Wojny prowadzi się po to, by wypróbować broń, jaką wyprodukowaliśmy - ocenił papież. - Tak było podczas hiszpańskiej wojny domowej, przed drugim konfliktem światowym. Handel bronią to skandal; niewielu go zwalcza - kontynuował swoje przemielenia.
W trakcie rozmowy z redaktorami włoskiego dziennika, Biskup Rzymu przekazał również, że po 20 dniach wojny w Ukrainie poprosił sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kardynała Pietro Parolina o przesłanie do Moskwy wiadomości, w której oznajmił, iż jest gotów, by spotkać się z prezydentem Rosji. Jak jednak zaznaczył, depesza jak dotąd nie spotkała się z jakąkolwiek odpowiedzią ze strony Rosjan. - Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi i wciąż nalegamy, nawet jeśli obawiam się, że Putin nie może i nie chce mieć tego spotkania w tej chwili. Ale tyle brutalności, jak możesz tego nie powstrzymać? Dwadzieścia pięć lat temu tego samego doświadczyliśmy w Rwandzie - powiedział. Co więcej, papież Franciszek oznajmił, że na razie nie wybiera się do Kijowa, ponieważ czuje, że nie powinien tam jechać. - Najpierw muszę jechać do Moskwy, najpierw muszę spotkać się z Putinem. Ale ja też jestem księdzem, co mogę zrobić? Robię to, co mogę. Gdyby Putin otworzył drzwi... - mówił zwierzchnik Kościoła katolickiego, przy czym jednocześnie przekazał, że skierował do stolicy Ukrainy dwóch kardynałów: Michaela Czerny'ego i Konrada Krajewskiego.
Co ciekawe, zdradził on również to, co usłyszał od premiera Węgier Viktora Orbana podczas audiencji, która miała miejsce 21 kwietnia w Watykanie. - Kiedy go spotkałem, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że 9 maja wszystko się skończy. Mam nadzieję, że tak będzie, zrozumiałoby się w ten sposób eskalację w tych dniach - relacjonował papież Franciszek. - Bo teraz to już nie tylko jest Donbas, jest Krym, Odessa, ale i odcięcie Ukrainy od portu nad Morzem Czarnym, wszystko - stwierdził dodając, że choć w tej sytuacji jest pesymistą, to należy zrobić wszystko co możliwe, by wojna się zatrzymała. W tym miejscu należy przypomnieć, że 9 maja znany jest w Rosji jako Dzień Zwycięstwa. Przedstawiciele rządów Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, wbrew temu, co rzekomo Ojcu Świętemu przekazał Viktor Orban, twierdzą, że owe rosyjskie święto może być dla Władimira Putina okazją do oficjalnego wypowiedzenia wojny Ukrainie.
Źródło: Corriere della Sera

Piotr Kondratowicz
Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.