USA: pięć osób rannych w strzelaninie w stanie Wisconsin

Pięć osób zostało rannych w strzelaninie w biurowcu w Middleton, małym mieście w stanie Wisconsin - podała amerykańska policja. Około 50 wozów policyjnych i służb ratowniczych pojawiło się na miejscu zdarzenia. Sprawą ma zajmować się również FBI.

Pierwsze informacje o "aktywnej strzelaninie" dotarły do Departamentu Policji Middleton o godzinie 10:30 czasu lokalnego. Lokalne media donoszą, że sprawców mogło być kilku. Czynności policyjne nadal trwają. Poza czterema pracownikami biurowca, ranny został również jeden ze strzelców, który zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Gazeta "State Journal" poinformowała również o wyprowadzeniu z budynku przez policję kobiety, która krzyczała "co za straszliwa strata!". Okoliczni mieszkańcy zostali poproszeni o pozostanie w swoich domach, schronienie w bezpiecznym miejscu i zamknięcie wszystkich drzwi. Policja zablokowała okoliczne drogi oraz zabezpieczyła pobliskie centrum handlowe. Władze zamknęły również budynki użyteczności publicznej, w tym 3 lokalne szkoły. Motyw strzelaniny nie jest jeszcze znany.

„Moje serce jest z ludźmi zaangażowanymi w strzelaninę" - powiedział burmistrz Middleton Gurdip Brar. "Nigdy bym nie pomyślał, że takie rzeczy wydarzą się w moim mieście. Naprawdę jest mi smutno, że stało się to tutaj" - dodał przedstawiciel lokalnej władzy. Sprawą zainteresowały się również władze centralne, m.in. członkini Senatu z partii Demokratycznej, Tammy Baldwin. „Mój personel monitoruje sytuację w Middleton. Jestem wdzięczna ratownikom medycznym i policji, którzy przybyli na miejsce strzelaniny" - napisała na Twitterze.