Liga Mistrzów UEFA: osiem spotkań 17 bramek - ruszyły kwalifikacje do europejskiej elity piłkarskiej
YT/Super Adillo TV

Liga Mistrzów UEFA: osiem spotkań 17 bramek - ruszyły kwalifikacje do europejskiej elity piłkarskiej

  • Dodał: Artur Zagała
  • Data publikacji: 05.07.2022, 23:15

Ruszyły eliminacje do Ligi Mistrzów UEFA. We wtorek, 5 lipca, odbyły się inicjalne mecze pierwszej rundy kwalifikacyjnej. Rywalizację rozpoczęły drużyny mistrzów krajowych z Polski, Armenii, Rumunii, Bułgarii, Czarnogóry, Kosowa, Litwy, Azerbejdżanu, Walii, Irlandii Północnej, Irlandii, Malty, Macedonii i Gibraltaru. Do grona wymienionych dołączył również mistrz Islandii, który przebrnął przez fazę preeliminacyjną. 

Malmo FF (Swe) - Vikingur Rejkiawik (Ice): 3:2

 

Vikingur Rejkiawik (właściwie Knattspyrnufélagið Víkingur) to jedyna drużyna w tym gronie, dla której pierwsza runda eliminacji nie jest pierwszym meczem w drodze do Champions League. Aby stanąć na przeciwko szwedzkiego Malmo, mistrzowie Islandii musieli przebrnąć rundę wstępną, w której pokonali najpierw estońską Levadię Talin (6:1), a następnie Inter Club d'Escaldes z Andorry (1:0). 6-krotni mistrzowie kraju, którzy wrócili na tron po 30 latach, po raz czwarty próbują swojego szczęścia w walce o najbardziej prestiżowe rozgrywki Europy. Dotychczas nigdy nie przebrnęli pierwszej rundy kwalifikacji. I tym razem droga do elity nie będzie łatwa. Szwedzi są zdecydowanym faworytem dwumeczu, a zwycięstwo w pierwszym spotkaniu przybliżyło ich do awansu. Mecz mógłby mieć inny przebieg, gdyby nie kontrowersyjna czerwona kartka dla Kristalla Mani Ingasona. 20-latek zdobył gola na 1:1 w 38. minucie spotkania, a następnie pokazał uciszający gest w stronę wygwizdujących go kibiców gospodarzy. Sędzia uznał sytuację za prowokującą i odesłał młodego piłkarza do szatni dając mu drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu. Mistrzowie Islandii przegrali tylko jednym golem dzięki rezerwowemu, Helgiemu Gudjonssonowi, który w 90+3. minucie zmniejszył prowadzenie rywali. Rewanżowy mecz odbędzie się w Rejkiawiku, a jednobramkowa porażka wciąż daje nadzieje gościom na pierwszy w historii awans do drugiej rundy eliminacji. Zadanie jednak nie będzie łatwe biorąc pod uwagę klasę rywala.

 

Piunik Erywań (Arm) - CFR Cluj (Rou): 0:0

 

Swojej szansy na wypracowanie zaliczki już w pierwszym spotkaniu nie wykorzystał rumuński CFR Cluj. Trzykrotny uczestnik fazy grupowej Ligi Mistrzów był zdecydowanym faworytem spotkania w Armenii. Zgodnie z oczekiwaniami mistrzowie Rumunii dominowali w meczu, ale nie potrafili przełożyć tego na choćby jedno trafienie. 16 strzałów na bramkę, 11 rzutów rożnych, 19 rzutów wolnych i 55% posiadanie piłki okazało się niewystarczające żeby przypieczętować swoją dominację. Mimo remisu 0:0 to Cluj wciąż będą faworytem rewanżu, zwłaszcza, że rozegrają go przed swoimi kibicami. 

 

Łudogorec Razgrad (Buł) - Sutjeska Niksić (Czarn): 2:0 

 

Dwukrotny uczestnik fazy grupowej Champions League, Łudogorec Razgrad pewnie zwyciężył w swoim pierwszym meczu eliminacyjnym z Sutjeską Niksić z Czarnogóry. Bułgarzy całkowicie zdominowali to spotkanie, dopuszczając rywali tylko do dwóch strzałów w światło bramki w całym meczu. Mimo dominacji piłkarze Ante Simundży długo nie potrafili znaleźć drogi do bramki rywali. Mistrzowie Bułgarii wyszli na prowadzenie dopiero w 74. minucie dzięki strzałowi Alexa Santany. Ostateczny wynik ustalił w doliczonym czasie gry, inny zawodnik z Ameryki Południowej, Matias Tissera.

 

FC Ballkani (Kos) - Żalgiris Wilno (Ltu): 1:1

 

Wciąż otwarta pozostaje walka między mistrzem Kosowa a zwycięzcą ligi litewskiej. Wszystko co ciekawe wydarzyło się w tym spotkaniu w pierwszej połowie. W 15. minucie gola na 1:0 zdobył Nazmi Gripshi, ale już po 10 minutach wynik wyrównał piłkarz Żalgirisu, Oliver Buff. W drugiej połowie lepiej w piłkę grali zawodnicy FC Balkani, ale nie potrafili stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką rywali. Mistrzowie Litwy nie oddali celnego strzału podczas drugich 45 minut gry.

 

Lech Poznań - Karabach Agdam (Aze): 1:0


Mistrzowie Polski wygrali swój pierwszy pucharowy mecz 1:0, choć w roli faworytów stawiani byli piłkarze z Azerbejdżanu. To piłkarze Gurbanowa prowadzili grę, ale więcej szczęścia mieli zawodnicy z Poznania. Gol Ishaka nie daje jeszcze gwarancji awansu, ale pozwala optymistycznie oczekiwać na rewanżowy mecz na Kaukazie. Więcej o spotkaniu Lecha Poznań przeczytasz tutaj

 

The New Saints (Wal) - Linfield FC (Irl Pół.): 1:0

 

Najstarszą drużyną, która rozpoczęła we wtorek batalię o Ligę Mistrzów jest Linfield FC. 56-krotny mistrz Irlandii Północnej istnieje od 136 lat (założony w 1886 roku) i wielokrotnie startował w eliminacjach do najważniejszych europejskich rozgrywek. Nigdy jednak drużyna nie dotarła dalej niż 2. runda eliminacji. I tym razem o awans będzie bardzo trudno. Już w pierwszym spotkaniu kwalifikacyjnym drużyna prowadzona przez Davida Healy'ego uległa The New Saints 0:1. Mecz był bardzo wyrównany i żadna ze stron nie zbudowała sobie większej przewagi nad przeciwnikiem. Rewanż w Belfaście daje nadzieje na odrobienie jednobramkowej straty, ale Walijczycy na pewno łatwo nie oddadzą wypracowanej zaliczki. 

 

KF Shkupi (Mac) - Lincoln (Gib): 3:0

 

Podczas gdy Lienfield jest najstarszym klubem tej rundy eliminacyjnej, najmłodszym jest macedoński KF Shkupi. Klub, formalnie istniejący od zaledwie 10 lat, bez problemu poradził sobie z przeciwnikiem z Gibraltaru, Lincolnem FC. Macedończycy mieli tym trudniejsze zadanie, że domowy mecze musieli rozgrywać poza swoim stadionem, a dodatkowo od 54. minuty grali w dziesięciu, po czerwonej kartce dla Gagi Margvelashvillego. Rywal z Gibraltaru nie był jednak wymagającym przeciwnikiem i mimo tych przeciwności KF Shkupi pewnie zwyciężył 3:0 i może czuć się bezpieczny przed rewanżowym spotkaniem na terenie rywala. 

 

Shamrock Rovers (Irl) - Hibernians (Mlt): 3:0

 

W ostatnim meczu tego dnia zmierzyły się ze sobą drużyny Shamrock Rovers z Irlandii oraz Hibernians z Malty. Irlandczycy nie pozostawili złudzeń, kto jest faworytem tego dwumeczu i szybko wypracowali dla siebie pewną zaliczkę przed meczem na Malcie. Klub z Dublina zwyciężył 3:0 po bramkach Finna, Wattsa oraz Gaffneya i jest już jedną nogą w drugiej rundzie eliminacyjnej, ale dopóki piłka w grze, wszystko jest jeszcze możliwe.