Snooker — European Masters: maksymalny brejk Andy, Gilbert bez awansu

Drugi dzień kwalifikacji do European Masters już za nami. Wiemy już, że w głównej fazie turnieju, która odbędzie się w sierpniu, nie zobaczymy Davida B Gilberta, który niespodziewanie przegrał z Marco Fu i to aż 1:5. Awans zapewnił sobie natomiast Zhang Andy, który w swoim pojedynku z Ukraińcem, Antonem Kazakovem, wbił maksymalnego brejka.

Zacznijmy od największej niespodzianki dnia, jaką niewątpliwie było zwycięstwo Marco Fu nad Davidem B Gilbertem. Choć nazwisko gracza z Hongkongu nie jest dla kibiców obce, to jednak mało kto stawiał na jego zwycięstwo nad o trzy lata młodszym Anglikiem. Fu był przez wiele lat w czołówce światowego snookera, a także plasuje się na 12. pozycji pod względem wbitych „setek” w profesjonalnych turniejach, mając ich 502 na koncie. Te lata ma już jednak dawno za sobą i to Gilbert był tutaj pewniakiem do awansu. Początek meczu był bardzo wyrównany, ale w najważniejszych momentach skuteczniejszy był Marco, dzięki czemu wygrał dwie pierwsze partie. W trzeciej odsłonie Gilbert odpowiedział 50-punktowym podejściem, ale czwarty frejm to ponownie wyrównana gra z końcówką na korzyść reprezentanta Hongkongu. Z kolei od stanu 3-1 Fu nie dał rywalowi najmniejszych szans, prezentując odpowiednio 67- oraz 115-punktowe brejki, na co David nie odpowiedział nawet jednym wbiciem. Tym samym Anglik pożegnał się z imprezą już na pierwszym szczeblu kwalifikacji.

Z pozostałych spotkań na pewno warto wyróżnić pojedynek dwóch Chińczyków — Xiao Guodonga z Xu Si. Początek starcia to dobra gra ze strony Si, który bardzo szybko wyszedł na prowadzenie 4-1 i potrzebował tylko jednego frejma do przyklepania awansu. Wtedy jednak Xiao zaczął grać jak z nut i wygrał cztery kolejne partie, trzykrotnie tworząc ponad 100-punktowe podejścia. Łącznie w całym meczu Guodong zaprezentował nam cztery „setki” — 103, 106, 103 i 115. Na wyróżnienie zasługuje również jego rodak, Zhang Anda. 30-latek bez najmniejszych problemów pokonał Ukraińca Antona Kazakova 5-1, wygrywając pięć odsłon z rzędu po porażce w pierwszej. Swoją serię Chińczyk rozpoczął w drugim frejmie, wbijając kapitalnego, 147-punktowego brejka.