PKO Ekstraklasa: pierwsze zwycięstwo Widzewa po powrocie
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 22.07.2022, 22:23
Widzew zdobywa pierwsze punkty po powrocie do Ekstraklasy. W spotkaniu drugiej kolejki łodzianie zwyciężyli z Jagiellonią w Białymstoku 2:0 i zdobyli swoje pierwsze punkty po powrocie na najwyższy szczebel rozgrywek. Ozdobą spotkania była bramka Bartłomieja Pawłowskiego.
Oba zespoły różnie rozpoczęły sezon w ubiegły weekend. Jagiellonia została wiceliderem Po pokonaniu 2:0 Piasta na swoim stadionie, natomiast piłkarze beniaminka przegrali po walce w Szczecinie z Pogonią 2:1. W związku z tym gospodarze walczyli o drugi komplet punktów, natomiast łodzianie o pierwsze „oczka”.
Pierwsza połowa nie dostarczyła wielkich emocji, co nie znaczy, że na boisku wiało nudą. Oba zespoły miały swoje momenty lepszej gry, co przekładało się na stworzone okazje. Już w pierwszych minutach Wdowik sprawdził czujność Ravasa strzałem z dalszej odległości, jednak ten zdołał sparować piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi dwie świetne sytuacje miał Bartłomiej Pawłowski, jednak w obu sytuacjach nie zdołał skierować piłki w światło bramki. Jeszcze lepszą sytuację miał Dominik Kun, jednak jego uderzenie głową o milimetry minęła słupek bramki Alomerovicia. Taki obraz gry spowodował, że na przerwę arbiter zaprosił zawodników przy bezbramkowym remisie.
Po przerwie mecz nabrał nieco rumieńców. Już po wznowieniu gry doszło do kontrowersji, bowiem wydaje się, że goście powinni otrzymać rzut karny po faulu Pospisila na Kunie. Gracze Janusza Niedźwiedzia nic sobie z tego nie zrobili, bowiem coraz mocniej naciskali, a gospodarze mogą dziękować wyłącznie Alomeroviciowi za to, że dziesięć minut po przerwie nie stracili bramki. Golkiper Jagielloni w tylko sobie znany sposób obronił uderzenie Kuna z najbliższej odległości. Piłka często wędrowała spod jednego pola karnego pod drugie, jednak pierwsza bramka padła ze stałego fragmentu gry. Pawłowski kapitalnie uderzył z rzutu wolnego, i bramką „stadiony świata” wyprowadził Widzew na prowadzenie. Po stracie bramki podopieczni Macieja Stolarczyka próbowali wyrównać, jednak w końcówce to goście wyprowadzili drugi cios. Piłkę w okolicy koła środkowego otrzymał Sanchez. Hiszpański zawodnik zrobił sobie rajd wokół obrońców „Jagi” i bez większych problemów podwyższył prowadzenie. Pomimo ambitnej walki gospodarzy do końca niespodzianka stała się faktem i trzy punkty wracają z Widzewem do Łodzi.
Jagiellonia – Widzew 0:2 (0:0)
Bramki: 72’ Pawłowski, 84’ Sanchez
Jagiellonia: Alomerović – Tiru, Skrzypczak, Pazdan – Prikryl, Pospisil, Nene (83’ Cernych), Wdowik – Imaz, Bida (64’ Kowalski), Gual (71’ Trubeha)
Widzew: Ravas – Stępiński, Czorbadziński (63’ Sanchez), Żyro – Danielak (67’ Shehu), Hanousek, Kun, Nunes – Terpilowski (63’ Kreuzriegler), Pawłowski (80’ Hansen), Letniowski (81’ Zieliński)
Żółte kartki: Prikryl – Hansen, Kun
Sędzia: Piotr Urban