PKO Ekstraklasa: Zagłębie pokonało Miedź, zadecydował samobój
- Dodał: Dominik Mazur
- Data publikacji: 12.08.2022, 20:08
Derby Zagłębia Miedziowego dla drużyny prowadzonej przez Piotra Stokowca, która zwyciężyła 1:0. Pechowcem meczu stoper drużyny z Legnicy Jon Aurtenetxe - w 53. minucie skierował piłkę do własnej bramki. Dobra pierwsza połowa w wykonaniu beniaminka to za mało, by zapunktować w meczu otwierającym 5. kolejkę PKO BP Ekstraklasy.
W pierwszych minutach szansę na zdobycie drugiej bramki w ekstraklasie miał Angelo Henriquez. Chilijski napastnik w barwach Miedzi Legnica najpierw niedokładnie przyjął wymierzone prostopadłe podanie i piłka wylądowała w rękach Kacpra Bieszczada. Golkiper Zagłębia Lubin zatrzymał napastnika rywali w 12. minucie, gdy ten przymierzył z woleja. Więcej działo się właśnie pod bramką Miedziowych, często ofensywne akcje Miedzi napędzał Maxime Dominguez do spółki z Chucą. Po podaniu tego drugiego w 36. minucie w pole karne wpadł na pełnym sprincie Olaf Kobacki, ale posłał piłkę obok lewego słupka - nie wiadomo do końca, czy chciał oddać strzał czy szukał dogrania. Sam Chuca nie popisał się w samej końcówce. Mając przed sobą tylko Bieszczada źle przyjął piłkę po dograniu Domigueza i plan zdobycia gola do szatni spalił na panewce. Henriquez przypomniał o sobie, gdy nie wykorzystał sytuacji sam na sam, ale i tak był wtedy na spalonym. Zagłębie Lubin szukało gola po strzałach Cheikhou Dienga czy Łukasza Łakomego, ale nie były to stuprocentowe szanse bramkowe, jak te Chuci i Kobackiego.
Druga połowa zaczęła się fatalnie dla gospodarzy. Akcję rozpoczął Łakomy, gubiąc zwodem Martineza. Odegrał do Kacpra Chodyny, a ten wstrzelił piłkę w pole karne. Jon Aurtenetxe interweniował wślizgiem, ale tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza. Stracony gol nie podziałał na zespół Miedzi niczym zimny prysznic. Niewiele brakowało, by Chodyna po długim zagraniu Jarosława Jacha podwyższyl prowadzenie. Zawodnicy Wojciecha Łobodzińskiego jakby stracili wiarę w końcowy sukces. Trener zareagował, wprowadzając do ofensywy trzech świeżych zawodników: Luciano Narsingha, Koldo Obietę oraz najnowszy nabytek z ligi meksykańskiej - Santiago Navedę. Zmiany nie przyniosły jednak spodziewanego efektu - próba wyprowadzenia kontry trzech na dwóch i jedna akcja zakończona strzałem Obiety to zdecydowanie za mało. Miedziowi kontrolowali boiskowe wydarzenia i zdecydowanie częściej kończyli akcje uderzeniami na bramkę. Najgroźniejszą okazję stworzył Dieng po świetnym solowym rajdzie w końcówce spotkania.
Miedź Legnica - Zagłębie Lubin 0:1 (0:0)
Bramka: 53' Aurtenetxe (sam.)
Miedź: Lenarcik - Gammelby, Mijusković, Aurtenetxe, Martinez - Matuszek, Zapolnik (63' Narsingh), Dominguez (70' Obieta), Chuca (69' Naveda), Kobacki - Henriquez (82' Lehaire).
Zagłębie: Bieszczad - Kopacz, Ławniczak, Jach, Giorbelidze (71' Bartolewski) - Chodyna (82' Woźniak, Makowski, Łakomy, Dieng, Starzyński (65' Poletanović) - Dolezal (65' Kobusiński).
Żółte kartki: 44' Kobacki, 54' Matuszek, 57' Henriquez, 61' Martinez, 84' Aurtenetxe - 49' Kopacz.
Sędzia: Paweł Malec.