PlusLiga: pewna wygrana Skry z BBTS-em
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 05.10.2022, 22:40
PGE Skra Bełchatów nie zawiodła w pierwszym meczu przed własną publicznością. Bełchatowianie w drugiej kolejce plusligowych rozgrywek w trzech setach pokonali drużynę beniaminka - BBTS Bielsko-Biała.
Skra Bełchatów sezon rozpoczęła od wyrównanej i pełnej emocji pięciosetowej batalii z Wartą Zawiercie. Bełchatowianie jednak ostatecznie musieli uznać wyższość Jurajskich Rycerzy. Porażkę w swoim pierwszym meczu odnotowali również siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała. Pogromcą beniaminka był Cuprum Lubin.
Początek pierwszej partii to wymiana mocnych ataków z obu stron. Goście popełniali jednak więcej błędów, głównie na linii zagrywki i to Skra jako pierwsza wyszła na dwupunktowe prowadzenie - 6:4. Bielszczanie po świetnym bloku Jakuba Urbanowicza zdołali wyrównać wynik, ale gospodarze ponownie przejęli stery. Bełchatowianie naciskali odrzucającym serwisem, a przy niedokładnym przyjęciu BBTS miał problemy z przebiciem się w ataku. Przyjezdni albo popełniali błędy, albo nabijali się na dobrze działający blok Skry - 14:9. Podopieczni Joela Banksa brylowali w obronie, ale ważne piłki kończyli też Bieniek czy Lanza. Bielszczanie do samego końca uparcie gonili wynik, ale zespół z Bełchatowa nie dał odebrać sobie zwycięstwa w secie, kończąc go kolejnym efektownym blokiem - 25:22.
Druga odsłona również rozpoczęła się od wyrównanych wymian. Grę punkt za punkt przerwali jednak gospodarze, którzy po uderzeniu Bieńka zbudowali sobie trzypunktową przewagę - 10:7. Skra dobrze broniła i dobrze zagrywała. Asów serwisowych było niewiele, ale niewiele było też błędów, a mocne uderzenia znacząco utrudniały rywalom rozgrywanie kolejnych akcji. Bełchatowianie mogli pochwalić się również solidnym przyjęciem, dzięki któremu Grzegorz Łomacz mógł ze spokojem wykorzystywać swoich środkowych, którzy zdobywali kolejne punkty atakiem - 16:11. Skra wydawała się ze spokojem kontrolować seta, a w końcówce ponownie dała pokaz gry blokiem. Atak Filippo Lanzy dał gospodarzom pierwszą piłkę setową, a zwycięstwo przypieczętowała zepsuta zagrywka Jakuba Urbanowicza - 25:17.
W kolejnej partii role się odwróciły i to goście z Bielska-Białej jako pierwsi odskoczyli na dwa punkty po ataku Dawida Wocha - 4:6. Bełchatowianie szybko odpowiedzieli rywalom, ale to BBTS utrzymywał się na prowadzeniu. W ataku pewnie punktowali Woch i Hanes, a zatrzymane uderzenie Atansijevicia jeszcze powiększyło przewagę beniaminka - 7:10. Skra jednak ruszyła w pogoń i po asie serwisowym Dicka Kooy’a doprowadziła do remisu. Od tego momentu kibice mogli cieszyć oko wyrównaną i zaciętą walką punkt za punkt. Kilka błędów BBTS-u pozwoliło gospodarzom przejąć stery w secie. Goście znów stracili jakość ataku, a siatkarze Skry raz za razem stawiali punktowe bloki - 20:16. Bełchatowianie odskoczyli na kilka „oczek” i przewagi nie oddali już do samego końca, wygrywając cały mecz 3:0.
PGE Skra Bełchatów - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:22, 25:17, 25:19)
PGE Skra Bełchatów: Bieniek, Atanasijević, Kooy, Kłos, Łomacz, Lanza, Piechocki (L) oraz Musiał
BBTS Bielsko-Biała: Woch, Zimmermann, Urbanowicz, Zawalski, Hanes, Gergye, Teklak (L) oraz Gil, Sinoski, Formela
MVP: Mateusz Bieniek
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.