WTA San Diego: dziewiąty finał Igi w sezonie!
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 16.10.2022, 02:21
Po bardzo długim i niesamowicie zaciętym meczu Iga Świątek (1. WTA) pokonała Jessicę Pegulę (6. WTA) 4:6, 6:2, 6:2 w półfinale turnieju WTA 500 w San Diego. Tym samym Polka awansowała do dziewiątego finału w tym sezonie, gdzie jej rywalką będzie lepsza z pary Donna Vekic (77. WTA)/Danielle Collins (19. WTA).
Przed dzisiejszym spotkaniem obie panie mierzyły się ze sobą czterokrotnie, a Amerykanka wygrała tylko raz i to w 2019 roku. Trzy następne pojedynki miały miejsce już w obecnym sezonie, a liderka światowego rankingu nie dała w nich swojej rywale większych szans, wygrywając każdy z nich wynikiem 2:0.
Półfinał w San Diego rozpoczął się od bardzo wyrównanej gry z obu stron, a zaciętą rywalizację mieliśmy tak naprawdę w każdym gemie. Pierwsze okazje do przełamania pojawiły się jednak dopiero w szóstej odsłonie, a Polka wykorzystała drugą z nich, wychodząc na prowadzenie 4:2. Niestety Iga nie zdołała potwierdzić swojej przewagi, bardzo szybko oddając własnego gema, a następnie nie wykorzystała dwóch kolejnych break-pointów przy podaniu Peguli. Dziewiąta odsłona to natomiast kolejne przełamanie ze strony Amerykanki, która zaraz potem utrzymała serwis i dość niespodziewanie wygrała pierwszą partię 6:4.
Następnie tenisistki opuściły kort z powodu opadów deszczu, a rywalizację wznowiły po blisko godzinie. Wymuszona przerwa dobrze podziałała na raszyniankę, która od samego początku przeszła do ataku, przełamując Jessicę już w drugim gemie do zera. W kolejnych minutach Świątek spokojnie kontrolowała swoją przewagę i choć w piątej odsłonie miała pewne trudności, to potrafiła je przezwyciężyć. Z kolei w ósmym gemie to Polka miała dwa break-pointy, a wykorzystując drugiego z nich, zamknęła całą partię wynikiem 6:2.
O awansie do finału miał więc zadecydować trzeci set, do którego panie przystępowały z półtoragodzinnym meczem w nogach. Trzy pierwsze gemy to spokojne wygrane serwujących, a w czwartej odsłonie doszło do wyrównanej rywalizacji przy podaniu Peguli. To właśnie w niej Iga miała po swojej stronie break-pointa, ale nie wykorzystała szansy i mieliśmy 2:2. Z kolei chwilę później nastąpiła seria fatalnych zagrań Polki, przez które to Amerykanka miała dwie okazje na zdobycie przewagi. Wtedy jednak raszynianka weszła na najwyższy poziom i kilkoma fenomenalnymi wymianami wybroniła się, wygrywając gema na 3:2. Szósta odsłona to natomiast koncertowa gra Świątek, która wygrała trzy pierwsze wymiany, a następnie zamieniła drugiego break-pointa na kluczowe przełamanie. Po tej sytuacji Amerykanka wyraźnie straciła wiarę w zwycięstwo, a nasza tenisistka kontrolowała sytuację, wygrywając również dwa następne gemy. Tym samym Iga Światek zapewniła sobie awans do dziewiątego finału turnieju rangi WTA w tym sezonie.
Iga Świątek (POL) [1] — Jessica Pegula (USA) [4] 4:6, 6:2, 6:2
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.