Piłka ręczna - ME: skandynawskie drużyny pokazały klasę
- Dodał: Miłosz Szade
- Data publikacji: 06.11.2022, 22:06
Trzeci dzień mistrzostw Europy był bardzo łaskawy zwłaszcza dla drużyn ze Skandynawii. Reprezentacje Norwegii, Danii i Szwecji wygrały swoje pojedynki. Komplet triumfatorek uzupełniły Chorwatki.
Grupa A
W Lublanie Chorwatki od początku postawiły Węgierkom twarde warunki, wygrywając aż 5:0. Trzecia drużyna ostatniego Euro siała zagrożenia z każdej pozycji na boisku. W defensywie Chorwatki również wysoko zawiesiły poprzeczkę. Nawet jeżeli Węgierkom udało znaleźć się wyrwę w obronie rywalek, to i tak miały problem z umieszczeniem piłki w siatce. Wszystko za sprawą wybitnej formy Tei Pijević - chorwacka bramkarka obroniła w całym meczu aż 13 rzutów. Jeżeli nie dojdzie do żadnych niespodzianek to taki wynik może sprawić, że rywalizacja o drugie miejsce w grupie została przesądzona.
Chorwacja - Węgry 21:18 (10:7)
Norweżki, czyli obecne mistrzynie Europy i świata nie dały Szwajcarkom żadnej nadziei. Różnica klas była widoczna od pierwszego do ostatniego gwizdka. Już po pierwszej odsłonie skandynawska ekipa wypracowała 10 bramek przewagi. Druga połowa była formalnością. Tym samym Norweżki umocniły swoją pozycję na szczycie tabeli, natomiast szanse Szwajcarek na awans z grupy stają się jeszcze bardziej problematyczne.
Szwajcaria - Norwegia 21:38 (9:19)
Grupa B
W pierwszym meczu w Celje doszło do pojedynku wygranych. Zarówno Słowenki jak i Szwedki wywalczyły komplet punktów w inauguracyjnych meczach. Pomimo atutu własnej publiczności to reprezentantki Trzech Koron były faworytkami, choć pierwsza połowa aż tak tego nie akcentowała. Nawet gdy Szwedki wypracowywały trzybramkowe prowadzenie to gospodynie potrafiły odrobić straty. Druga połowa była już jednak zupełnie inną historią. W 41. minucie Szwedki odskoczyły na siedmiobramkowe prowadzenie (23:16), a wraz z upływem minut jeszcze bardziej powiększały dystans. W ich szeregach najbardziej imponowały Nathalie Hagman i Jamina Roberts - razem rzuciły aż 17 bramek.
Słowenia - Szwecja 22:33 (13:14)
Do 20. minuty Serbki stawiały godny podziwu opór w starciu z o wiele wyżej notowanymi rywalkami. Przegrywały tylko 8:11, ale później sprawy zaczęły się mocno komplikować. Przed zejściem do szatni Dunki wypracowały aż 7-bramkową przewagę. Drużyna ze Skandynawii musiała pokazać, że przegrana ze Słowenkami była tylko drobnym wypadkiem przy pracy i na kolejne potknięcia nie będzie już miejsca. Bramka Serbek na pewno nie była aspektem, który pomagał drużynie. Według statystyk Jovana Risović i Kristina Graovac zaliczyły tylko po dwie skuteczne interwencje.
Serbia - Dania 21:34 (11:18)