PlusLiga: kto zagrywa, ten wygrywa. BBTS rozbity w Lublinie
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 29.01.2023, 16:55
LUK Lublin rozbił przed własną publicznością ekipę BBTS-u Bielsko-Biała. Gospodarze przegrali pierwszego seta, ale kolejne rozegrali już po swojemu, błyszcząc szczególnie w serwisie, którym zdobyli aż szesnaście punktów.
Bardzo dobrą serię drużyny LUK-u Lublin w minionej kolejce przerwała porażka z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza mieli jednak szansę na powrót na zwycięską ścieżkę, gdyż byli wyraźnymi faworytami starcia z zamykającym tabelę BBTS-em.
Siatkarze z Lublina już na samym początku narzucili rywalom swoje warunki. Gospodarze nie zwalniali ręki na zagrywce i świetnie czytali zamiary rywali, stawiając punktowe bloki. W ofensywie nie zawodził też Szymon Romać i tablica pokazała 8:3 dla LUK-u. Drużyna z Bielska-Białej miała problemy ze skończeniem swoich ataków, jednak z akcji na akcję goście prezentowali się coraz lepiej. Zawodnicy beniaminka wzmocnili też zagrywkę, wyrównując wynik po asie serwisowym Konrada Formeli. Lublinianie mieli coraz większe problemy przyjęciu, a BBTS potrafił to wykorzystać. Jake Hanes popisywał się zarówno na linii 9. metra, jak i w ataku i po kolejnym uderzeniu Amerykanina goście prowadzili 21:16. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza nie potrafili odpowiedzieć na taką serię rywali i to bielszczanie cieszyli się z wygranego seta.
W drugiej partii przez chwilę mogliśmy oglądać wyrównaną rywalizację. Jako pierwsi do ataku przystąpili siatkarze LUK-u, a wszystko zaczęło się od bardzo dobrych zagrywek Jeffrey’a Jendryka. Środkowy nie wstrzymywał ręki i gdy popisał się asem serwisowym, gospodarze mieli czteropunktową przewagę - 12:8. To właśnie zagrywka była największym atutem ekipy Dariusza Daszkiewicza. Kolejni zawodnicy punktowali tym elementem, a BBTS zupełnie nie radził sobie z uderzeniami rywali. Tym samym po dwóch asach z rzędu Jakuba Wachnika prowadzenie lubelskiego zespołu wzrosło do ośmiu „oczek” - 20:12. Gospodarze do końca mieli seta pod kontrolą, a zakończył go błąd Daultona Sinoskiego.
Trzecia odsłona miała bardzo podobny przebieg do poprzedniej. Na początku obie ekipy szły ramię w ramię, popisując się mocnymi atakami i dobrą pracą blok-obrona. Momentem zwrotnym seta okazały się serwisy Nikolasa Szerszenia. Przyjmujący popisał się fantastyczną serią na linii 9.metra i wypracował swojej drużynie bezpieczną przewagę - 15:10. Z takim zapasem siatkarze LUK-u złapali spokój i pewnie kończył kolejne akcje. Z kolei bielszczanie popełniali błędy i zupełnie nie potrafili odnaleźć się na boisku. W końcówce na zagrywce w szeregach gospodarzy pojawił się Mateusz Malinowski, który zakończył seta asem serwisowym - 25:15.
Rozpędzeni lublinianie już na samym początku kolejnej partii ustawili sobie wynik. Gospodarze znów nie zwalniali ręki w polu serwisowym, a do tego bardzo dobrze pracowali na linii blok-obrona. W ofensywie nie zawodzili środkowi, z kolei na prawym skrzydle kolejne punkty dokładał Szymon Romać. Gdy atakujacy dołożył też dwa asy serwisowe, tablica wyników pokazała 10:3 dla LUK-u Lublin. Bielszczanie strasznie męczyli się na boisku, a z każdą kolejną akcję w ich szeregach było widać coraz większe zniechęcenie. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza natomiast robili, co chcieli, pewnie zmierzając po zwycięstwo w meczu. Dwudziesty piąty punkt dla lubelskiej drużyny zdobył Mateusz Malinowski, kończąc spotkanie kolejnym asem serwisowym - 25:12.
LUK Lublin - BBTS Bielsko-Biała 3:1 (21:25, 25:16, 25:15, 25:12)
LUK: Komenda, Romać, Nowakowski, Jendryk, Włodarczyk, Szerszeń, Watten (L), Gregorowicz (L) oraz Malinowski, Toreli, Wachnik, Stajer, Jóźwik, Hudzik
BBTS: Dosanjh, Hanes, Siek, Zawalski, Cupković, Formela, Fijałek (L), Teklak (L) oraz Puczkowski, Darlaczi, Gil, Sinoski
MVP: Jeffrey Jendryk
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.