Superliga kobiet: 16. kolejka [relacja aktualizowana]
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 12.02.2023, 19:37
W 16. serii gier wisienką na torcie będzie mecz kobierzyczanek przeciwko Piotrcovii, jednak spotkanie czołowych zespołów nie będzie jedynym ciekawym momentem tego tygodnia. Już na wstępie sporo może się dziać, bo Lwów zagra z sąsiadującym w tabeli Jarosławiem.
Terminarz 16. kolejki:
8 lutego, godz. 18:00 | Galiczanka Lwów – EUROBUD JKS Jarosław |
11 lutego, godz. 16:00 | KPR Ruch Chorzów – MKS Zagłębie Lubin |
11 lutego, godz. 18:00 | Młyny Stoisław Koszalin – EKS Start Elbląg |
12 lutego, godz. 17:00 | MKS FunFloor Lublin – MKS PR URBIS Gniezno |
15 lutego, godz. 18:15 | KPR Gminy Kobierzyce – MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski |
12 lutego, godzina 17.00 MKS FunFloor Lublin – MKS PR URBIS Gniezno 34:31 (17:16)
Pomimo że Lublin był wskazywany na zdecydowanego faworyta tego spotkania, to pierwsza połowa rywalizacji była szalenie wyrównana. Lublinianki w pewnym momencie zdołały zbudować trzybramkową przewagę, lecz ich rywalki ekspresowo odrabiały straty, dzięki czemu po 30 minutach gry Lubin wygrywał z tylko jednym oczkiem zapasu. Druga odsłona zaczęła się bardzo dobrze dla szczypiornistek z Gniezna, które pierwszy raz w tym meczu zdobyły dwie bramki przewagi nad rywalkami. Stan ten jednak nie trwał długo, gdyż w kolejnych minutach to zespół z Lublina przejął inicjatywę i ostatecznie zwyciężył 34:31.
11 lutego, godz. 18:00 Młyny Stoisław Koszalin – EKS Start Elbląg 25:28 (8:15)
W pierwszej połowie meczu Młyny Stoisław ze Startem Elbląg tylko na początku mogliśmy oglądać wyrównaną rywalizację. Z biegiem spotkania rozpędziły się przyjezdne na czele z Weroniką Weber, która najczęściej zdobywała bramki dla EKS-u. Po świetnej serii Start prowadził 13:6 i na przerwę schodził z siedmiopunktowym zapasem. W drugiej połowie role się odwróciły. To szczypiornistki z Koszalina nadawały tempo, odrabiając część strat. Drużyna z Elbląga mimo gorszej gry w tej części meczu prowadzenia nie pozwoliła sobie odebrać, wygrywając cały spotkanie 28:25.
11 lutego, 16:00 KPR Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 25:44 (13:24)
Nie było mowy o niespodziance w meczu pierwszej z ostatnią drużyną w lidze. Zagłębie Lubin pozostaje bez porażki, a Ruch Chorzów bez zwycięstwa. Zespół gości szybko objął prowadzenie 5:1, a potem powiększył ją przewagę. Do przerwy lubinianki miały największą przewagę, jaką wypracowały w pierwszej odsłonie - 24:13. Po przerwie mistrzynie Polski mogły kontrolować sytuację na placu gry. Maksymalnie różnica przekroczyła nawet 20 trafień. Ostatecznie Zagłębie przekroczyło granicę 40 bramek i rozgromiło Ruch 44:25.
8 lutego, godz. 18:00 Galiczanka Lwów - EUROBUD JKS Jarosław 23:23 (9:15, 4:5 k.)
Patrząc na dotychczasową grę gości z Ukrainy i sąsiadowanie obu zespołów w tabeli, można było spodziewać się niezłego widowiska. Zaczęło się lepiej dla polskiego zespołu - po pierwszych dziesięciu minutach gry punkt za punkt jarosławianki przeszły do działania. Zdobyły pięć bramek pod rząd, a do tego jeszcze Trawczyńska wykorzystała rzut zza 7. metra i nic nie wskazywało na to, że Lwów będzie dla nich jakimś zagrożeniem. W drugą partię polski klub wchodził bowiem z przewagą 15:9, ale jak się później okazało - nie dawała ona gwarancji bezpieczeństwa. Galiczanka zanotowała świetny fragment między 42. a 59. minutą, natomiast bramkę na wyrównanie zdobyła Diana Dmitryszyn. Mieliśmy więc festiwal rzutów karnych, a tam jeden więcej na swoje konto zanotował polski zespół.
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.