Snooker - Players Championship: "Magik" czaruje, O'Connor zaskakuje

Pogrom Shauna Murphy’ego na Ryanie Dayu i kolejna niespodzianka w wykonaniu Joe O’Connora – tak przebiegł czwartek z dwoma ćwierćfinałami na turnieju Players Championship w Aldersley Arena w Wolverhampton.

Pierwszy mecz ćwierćfinałowy Players Championship w czwartek obejmował starcie rewelacji bieżącego sezonu – Anglika Joe O’Connora oraz Belga Luci Brecela – dwóch młodych efektywnych snookerzystów, którzy bez wątpienia są przyszłością sportu przy zielonym stole. W tym meczu pokazali oni kawał niezłej gry. Zaczął Brecel od wygranej partii brejkiem 68, ale rywal odpowiedział 59-punktowym podejściem. Przed przerwą Belg wbił jeszcze 67, ale po ostatniej partii minisesji był remis 2:2. Po powrocie do stołu obaj panowie znowu mocno zapunktowali – Brecel wbił 88, a O’Connor 85. Nadal nikt nie narzucił w pełni swojego stylu gry i nie zdominował wyniku. O’Connor po chwili wyszedł na 4:3, ale dwa frejmy z rzędu Brecela (brejki 56 i 88) zbliżyły go na jedną partię do finału. I cóż z tego – O’Connor w tym momencie zaprezentował się jak doświadczony stary wyjadacz. Oddał rywalowi w przedostatniej partii 35 punktów i… tylko tyle. Wbił pierwszą setkę meczu (125) oraz zakończył mecz podejściem 57 i wynikiem 6:5.

W drugim meczu przeżywający totalny renesans swojej formy Shaun Murphy podejmował Ryana Daya. Okazało się, że dla Walijczyka będzie to starcie do jak najszybszego zapomnienia. „The Magician” w ostatnich tygodniach prezentuje się… magicznie i tak też zagrał w czwartkowy wieczór. Mecz rozpoczął od… trzech brejków stupunktowych. Podejścia 104, 107 i 105 szybko ustawiły mecz, przy czym w każdym frejmie Day miał też swoje szanse. Przed przerwą Murphy wbił jeszcze 85 i  było 4:0. Po przerwie miał miejsce dość długi frejm – jedyny bez wyższego brejka w tym meczu, za to znowu wygrany przez Anglika, który starcie zakończył nie tylko wynikiem 6:0, ale też… najwyższym podejściem w meczu – 133 punkty.

Ćwierćfinały:

Joe O’Connor – Luca Brecel 6:5
Shaun Murphy – Ryan Day 6:0