
EBL: 21. kolejka (relacja aktualizowana)
- Dodał: Andrzej Kacprzak
- Data publikacji: 05.03.2023, 21:19
W czwartkowe popołudnie rozpoczynają się zmagania 21. kolejki Energa Basket Ligi. W pierwszym spotkaniu Arka Gdynia podejmie GTK Gliwice. Jako najciekawsze zapowiadają się spotkania Kinga Szczecin z Anwilem Włocławek, Spójni Stargard z Treflem Sopot oraz Czarnych Słupsk z Legią Warszawa.
2 Marca, 17:30 (Czwartek) | Arka Gdynia - GTK Gliwice |
3 Marca, 17:30 (Piątek) | King Szczecin - Anwil Włocławek |
3 Marca, 19:00 (Piątek) | Start Lublin - Zastal Zielona Góra |
3 Marca, 20:30 (Piątek) | Astoria Bydgoszcz - Stal Ostrów Wlkp. |
4 Marca, 17:30 (Sobota) | Spójnia Stargard - Trefl Sopot |
5 Marca, 15:30 (Niedziela) | MKS Dąbrowa Górnicza - Sokół Łańcut |
5 Marca, 17:30 (Niedziela) | Czarni Słupsk - Legia Warszawa |
5 Marca, 19:00 (Niedziela) | Twarde Pierniki Toruń - Śląsk Wrocław |
5 marca, godz. 19:00 Arriva Twarde Pierniki Toruń - WKS Śląsk Wrocław 74:83 (19:23, 13:21, 22:18, 20:21)
Wrocławianie mimo tego, że rywale potrafili momentami się postawić, zapisali na swoje konto kolejne cenne zwycięstwo. O wyjazdowym meczu mistrzów Polski można więcej przeczytać TUTAJ.
5 marca, godz. 17:30 Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - Legia Warszawa 76:83 (18:29, 8:28, 21:16, 26:13)
Mecz w Słupsku zapowiadał się na bardzo zacięty, ale tak się nie stało. Od pierwszej minuty na parkiecie dominowała Legia, która zdobyła ponad 30 punktów przewagi. Ostatecznie różnica się zmniejszyła, ale i tak goście z Warszawy pewnie triumfowali. Więcej o tym meczu pisaliśmy TUTAJ.
5 marca, godz. 15:30 MKS Dąbrowa Górnicza - Rawlplug Sokół Łańcut (23:23, 26:18, 20:24)
Już na starcie tego meczu oba zespoły pokazały, że może być to wyrównane spotkanie. Chealey rywalizował z Thorntonem o kolejne punkty w ofensywie, ale to Łańcut po pierwszych dwóch minutach prowadził 9:4. Gospodarze zaliczyli kilka strat, natomiast z upływem czasu rozkręcali się i pewniej wykonywali rzuty. Wkrótce Mokros wyrównał na 15:15 i do końca kwarty żadna z ekip nie wyszła na prowadzenie. Zawodnicy z Dąbrowy Górniczej czuli, że mogą zbudować sobie bezpieczną sytuację i dzięki trzem skutecznym rzutom za trzy punkty odskoczyli na 32:27. Przyjezdni mieli kilka świetnych okazji do złapania kontaktu, natomiast akurat trafili na słabszy moment swojej gry. Gospodarze do drugiej połowy przystępowali z zapasem 49:41.
Kolejna zmiana nadeszła natomiast w trzeciej kwarcie. Wtedy to przyjezdnym udało się zdobyć o cztery "oczka" więcej od rywali. Dużo pomogły zespołowi z Łańcuta rzuty osobiste, natomiast po profesorsku pod koniec tej części zachował się Szczypiński. Jego dwie "trójki" zdecydowanie zbliżyły zespoły, bo na 69:65. W kolejnych minutach goście kontynuowali swoją taktykę i dosłownie do samego końca nic nie było pewne. Na minutę przed zakończeniem meczu było zaledwie 90:88 dla MKS-u. I wtedy bohaterem okazał się Sanders, który podjął dobrą decyzję i lay-upem wyrównał na 90:90.
W dogrywce MKS nie chciał już popełnić błędu, ale o wygranej poważnie myślał też Sokół. Dość dynamiczne były więc pierwsze dwie minuty, ale cały czas te kilka "oczek" zapasu mieli gospodarze - 103:99. Niewiele zabrakło ekipie gości, ale ostatecznie przegrali ten mecz jednym punktem.
Dąbrowa Górnicza: Blakes Li 21, Chealey 19, Krampelj 19, Drame 15, Radwański 11, Mokros 10, Piechowicz 6, Bluiet 2
Łańcut: Thornton 30, Sanders 20, Spencer Li 17, Eads Lii 11, Struski 10, Szczypiński 6, Kemp 6, Wrona 2, Kołodziej, Nowakowski
4 marca 17:30, PGE Spójnia Stargard - Trefl Sopot 77:66 (19:19, 18:13, 18:18, 22:16)
Jedno z ciekawszych spotkań tej kolejki Energa Basket Ligi rozegrano w Stargardzie. Rywalizacja między Spójnią i Treflem Sopot długo była wyrównana, ale w czwartej kwarcie szala zwycięstwa ostatecznie przechyliła się na korzyść gospodarzy. Spójnia triumfowała 77:66, a więcej o tym spotkaniu pisaliśmy TUTAJ.
3 marca, godz. 20:30 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - BM Stal Ostrów Wielkopolski 88:94 (21:12, 22:19, 18:22, 16:24, d. 11:17)
Działo się, oj działo w Bydgoszczy! Kto by się spodziewał że tamtejsza Astoria aż tak zaskoczy liderów tabeli? Już pierwsza kwarta pokazała, że ten mecz może trafić do grona tych najciekawszych tego sezonu. Świetne wejście Smitha i problemy gości z celnością wyprowadziły Bydgoszcz na 10:5, ale to nie był tylko przypadek bo miejscowi wykorzystywali swoje szanse także w rzutach osobistych. Po pierwszej kwarcie mieli spory zapas punktowy, natomiast nie przystanęli na dziewięciu "oczkach". W kolejnej odsłonie już nie zdominowali Ostrowa aż tak, jak na początku ale i tak zdobyli o trzy punkty więcej. Swoje wówczas robili Henry i Cayo, a Astoria w połowie meczu prowadziła już 43:21.
Problem gospodarze napotkali jednak po tej dłuższej przerwie. "Stalowcy" zaczęli ryzykować rzutami za trzy punkty i to ryzyko się opłaciło bo momentalnie zbliżyli się na 44:45. Później wszystko szło po myśli ostrowian i czekała nas emocjonująca końcówka. Tam mimo rezultatu 77:77 to właśnie goście mieli okazję na skończenie tego meczu w podstawowym czasie. Błąd Kuliga zwiastował jednak dogrywkę, ale i tam Stal nie wypuściła już z rąk tego wyniku.
Bydgoszcz: Szymkiewicz 23, Simons 17, Henry 12, Cayo 11, Wadowski 11, Smith 10, Lewandowski 2, Petrillevicius 2, Frąckiewicz
Ostrów Wlkp.: Kulig 24, Skele 20, Perkins 15, Djurisic 12, Slins 8, Thomas 7, Garbacz 5, Załucki 3, Zębski
3 marca (piątek) Polski Cukier Start Lublin - Zastal Zielona Góra 76:83 (11:26, 27:24, 16:20, 22:13)
Start przystępował do tego meczu jako finalista Pucharu Polski. Dzisiejszy rywal lubelskiego zespołu, Zastal Zielona Góra plasował się wyżej w tabeli. W walce o miejsce w fazie play-off zespół gości potrzebował zwycięstwa w Hali Globus. Już po dwóch minutach Zastal prowadził 9:0. Pierwszą kwartę zakończył z wynikiem 26:11. Przewaga koszykarzy z Zielonej Góry na parkiecie była wyraźna i mieli bezpieczną przewagę.
Kiedy wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty, to w końcówce pojawiło się trochę emocji. Start zmniejszył stratę z osiemnastu do zaledwie pięciu punktów. Na ponad minutę przed końcem gospodarze liczyli się jeszcze w walce o zwycięstwo. W końcówce zawodnicy Zastalu nie popełniali błędów na linii rzutów wolnych. Ostatecznie wygrali 83:76. Lublinianom nie pomogły 23 punkty Gabe Devoe.
Start: Devoe 23, Melvin 12, Cavars 8, Pelczar 8, Krasuski 7, Smith 6, Młynarski 4, Dziemba 4, Barnies 4, Świtacz, Grzesiak, Walda
Zastal: Zecević 18, Alford 16, Żołnierewicz 13, Kutlesić 12, Brewton 11, Hadzibegovic 9, S. Wójcik 4, J. Wójcik 0, Pluta 0, Kowalczyk, Kunc, Jagiełłowicz.
3 marca, godz. 17:30 King Szczecin - Anwil Włocławek 88:87 (14:17, 19:28, 32:24, 17:13, 6:5)
King Szczecin przez niemal całe 40 minut gonił Anwil. Wydawało się, że włocławianie mają mecz pod kontrolą, ale w ostatnich sekundach gospodarze doprowadzili do dogrywki, w której przechylili szalę na swoją korzyść. Więcej o tym meczu przeczytasz TUTAJ.
King: Cuthbertson 16, Mazurczak 15, Meier 13, Matczak 12, Borowski 11, Fayne 9, Kostrzewski 5, Żmudzki 5, Brown 2.
Anwil: Moore 26, Petrasek 22, Łączyński 12, Greene Iv 11, Sanders 6, Williams 4, Sobin 2, Bojanowski 2.
2 Marca, 17:30 Arka Gdynia - GTK Gliwice 91:76 (27:23, 29:15, 15:26, 20:12)
W meczu otwarcia 21. kolejki Energa Basket Ligi Arka Gdynia podejmowała GTK Gliwice. Gospodarze byli wyraźnymi faworytami spotkania, ale mecz rozpoczęli bardzo słabo. Po pierwszych akcjach meczu GTK prowadziło 13:0. Gdynianie zdołali jednak dość szybko zapanować nad sytuacją i objęli prowadzenie jeszcze w pierwszej kwarcie. Miejscowi pomimo słabego początku stanęli więc na wysokości zadania i zwyciężyli w spotkaniu 91:76. Więcej o tym spotkaniu można przeczytać tutaj.

Andrzej Kacprzak
Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.