PlusLiga: pewna gra AZS-u, Barkom bez szans w Olsztynie
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 03.03.2023, 19:00
Indykpol AZS Olsztyn nie zawiódł w meczu z niżej notowanym Barkomem Każany Lwów. Olsztynianie w świetnym stylu wywiązali się z roli faworytów, pokonując ukraiński zespół 3:0 w spotkaniu 26. kolejki PlusLigi.
Zarówno Indykpol, jak i Barkom z ostatnich meczów wracali na tarczy. Olsztynianie nie poradzili sobie z zespołami z czołówki, przegrywając kolejno z Treflem Gdańsk, Resovią Rzeszów oraz Projektem Warszawa i spadli na ósme miejsce w ligowej tabeli. Barkom natomiast przegrał cztery ostatnie mecze i po 25. kolejkach zajmowali 14. pozycję.
W premierowej odsłonie szybko kilkupunktową przewagę wypracował sobie AZS Olsztyn. W szeregach gospodarzy na zagrywce ręki nie wstrzymywał Robbert Andringa, a lwowianie mieli coraz większe problemy w przyjęciu - 8:4. Oprócz dobrego serwisu Akademicy utrzymywali wysoką jakość przyjęcia i bardzo dobrze bronili uderzenia rywali. Podopieczni Javiera Webera nie mieli też kłopotów z kończeniem swoich akcji. W ataku brylowali lewoskrzydłowi - Moritz Karlitzek oraz Robbert Andringa. Obaj dokładali też „oczka” zagrywką i AZS prowadził już 20:13. W szeregach olsztyńskiej drużyny wszystko działało jak w dobrze naoliwionej maszynie, a gościom tej oliwy właśnie brakowało. Odsłonę na korzyść Indykpolu zakończył autowy atak Jonasa Firkala.
W drugiej odsłonie mogliśmy oglądać bardziej wyrównaną rywalizację. Po stronie AZS-u coraz częściej zaczęły pojawiać się błędy i to Barkom jako pierwszy odskoczył rywalom na dwa „oczka” - 6:8. Lwowianie jednak długo nie nacieszyli się z takiego wyniku, gdyż Akademicy popracowali blokiem, szybko doprowadzając do remisu. Olsztynianie lepiej pracowali w obronie i byli skuteczniejsi w ofensywie, a dwie długie zakończone na korzyść gospodarzy akcje dały im trzypunktowe prowadzenie - 14:11. Ukraiński zespół zdołał zniwelować tę stratę, ale Indykpol ponownie przystąpił do ataku. Akademicy wciąż wywierali presję w polu serwisowym i wykorzystywali swoje szanse w kontrach, ponownie odskakując na kilka „oczek” - 18:16. Tego prowadzenia gospodarze nie wypuścili już do samego końca, wygrywając seta po bloku Grzegorza Pająka na Kvalenie.
Trzecią i ostatnią partię z wysokiego „C” rozpoczęli siatkarze Indykpolu, prowadząc 5:2 po kolejnym ataku fenomenalnie dziś dysponowanego Moritza Karlitzka. Olsztynianie ani myśleli zwalniać tempa, a znów wszystko zaczynało się od dobrej i odrzucającej zagrywki. Przy serwisach Grzegorza Pająka AZS popisał się świetną serią, powiększając swoją przewagę do siedmiu punktów - 12:5. Barkom nie miał za wiele do powiedzenia w tym secie. Lwowianie nie radzili sobie w przyjęciu i argumentów nie mieli również w ataku, gdzie często popełniali błędy. Indykpol natomiast robił swoje, chociaż zdarzały im się momenty dekoncentracji. Nie wypłynęły one jednak na wynik spotkania. W decydujących akcjach nie zawodzili liderzy na czele z Moritzem Karlitzkiem, który zakończył spotkanie asem serwisowym - 25:17.
Indykpol AZS Olsztyn - Barkom Każany Lwów 3:0 (25:17, 25:22, 25:17)
Indykpol: Butryn, Pająk, Jakubiszak, Averill, Andringa, Karlitzek, Hawryluk (L)
Barkom: Tupczij, Yenipazar, Smoliar, Szczurow, Firkal, Kvalen, Kanajew (L) oraz Holoven, Szewczenko, Kucher
MVP: Moritz Karlitzek
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.