PlusLiga: Cuprum walczyło, ale trzy punkty zostają w Kędzierzynie
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 04.03.2023, 22:55
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zgodnie z przewidywaniami pokonała drużynę Cuprum Lubin w meczu 26. kolejki PlusLigi. Nie było to jednak łatwe zwycięstwo, gdyż Miedziowi pokazali się z bardzo dobrej strony. Mimo tego decydujące akcje należały do ZAKSY, która zakończyła spotkanie wynikiem 3:1.
Cuprum Lubin w tym sezonie lubi sprawiać niespodzianki w meczach z topowymi zespołami. Pierwsze spotkanie z ZAKSĄ Miedziowi jednak przegrali w trzech setach. I w drugim pojedynku zdecydowanym faworytem była ekipa z Kędzierzyna, która wraca do ligowego grania po triumfie w Pucharze Polski.
Premierową odsłonę bardzo dobrze rozpoczęła ekipa Cuprum. Lubinianie nie zwalniali ręki zarówno w ataku, jak i na zagrywce, prowadząc 9:5 po asie serwisowym Floriana Krage. Przyjezdni przede wszystkim świetnie prezentowali się w elemencie przyjęcia, czego nie można było powiedzieć o ZAKSIE. Kędzierzynianie swoje problemy mieli również w ofensywie, a po stronie Cuprum swoje ataki bez wahania kończył Adam Lorenc. Tym sam to ekipa Pawła Ruska długo utrzymywał wypracowaną na początku seta przewagę. Gospodarze jednak cały czas gonili rywali i wreszcie po bardzo dobrych atakach środkowych doprowadzili do remisu - 16:16. ZAKSA do swojej gry dołożyła też rzadko widziany w tym meczu element bloku i w końcówce objęła prowadzenie. Cuprum jednak zdołało odpowiedzieć rywalom. W decydującym momencie cenne punkty przyniosła zagrywka Wojciecha Ferensa, a błąd gospodarzy dał Miedziowym zwycięstwo w secie - 25:23.
W drugiej odsłonie ZAKSA zdołała poprawić swoją grę i już na samym początku wypracowała sobie sporą przewagę. Po świetnych serwisach Dmytro Paszyckiego gospodarze prowadzili już 6:1. Cuprum zaczęło mieć problemy w przyjęciu, a w odrabianiu strat nie pomagały im błędy własne. ZAKSA natomiast przede wszystkim grała pewniej zarówno w elemencie przyjęcia, jak i ataku, gdzie nie zawodził Łukasz Kaczmarek. Z kolei na lewym skrzydle punkty dokładał Wojciech Żaliński i kędzierzynianie byli o sześć „oczek” z przodu - 17:11. Jednakże mistrzowie Polski jednak nie ustrzegli się też słabszych momentów. W końcówce Cuprum zaczęło wywierać presję zagrywką i po asie Kajetana Kubickiego przewaga gospodarzy stopniała do dwóch punktów - 21:19. ZAKSA jednak prowadzenia nie oddała i po zepsutej zagrywce Pietraszki, wyrównała wynik meczu.
W trzeciej partii jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie wyszli siatkarze Cuprum. ZAKSA jednak bardzo szybko zdołała odwrócić wynik i po asie serwisowym Hubera prowadziła 8:6. Kędzierzynianie utrzymywali się na czele, ale przyjezdni również nie złożyli broni, cały czas depcząc rywalom po piętach. Nie brakowało wyrównanych i ciekawych akcji, lecz gdy Paweł Pietraszko popisał się bardzo dobrymi zagrywkami, to Miedziowi objęli prowadzenie w secie - 14:15. Radość podopiecznych Pawła Ruska nie trwała jednak długo, gdyż ZAKSA szybko odparła atak rywali. Gospodarze robili różnicę mocnym serwisem oraz świetnie pracowali w przyjęciu i obronie. Po stronie Cuprum natomiast pojawiły się błędy i to mistrzowie Polski cieszyli się z kolejnej wygranej odsłony - 25:21.
W kolejnym secie długo mogliśmy oglądać rywalizację punkt za punkt. W szeregach Cuprum należy pochwalić Aleksandra Bergera, który przez cały mecz prezentował bardzo doby poziom. Z kolei po stronie ZAKSY w ataku przodowali skrzydłowi - Staszewski i Żaliński. Obie ekipy jednak przeplatały udane i efektowne akcje z błędami. Mimo tego emocji nie brakowało. Wyrównaną walkę jako pierwsza przerwała ZAKSA, a decydującym elementem okazał się blok. Kędzierzynianie na czele z Wojciechem Żalińskim zamurowali siatkę rywalom, wypracowując sobie trzypunktowe prowadzenie - 17:14. Miedziowi walczyli do końca, ale tej straty nie byli już w stanie odrobić. Tym samym to ZAKSA cieszyła się z wygranego meczu po efektownym ataku Adriana Staszewskiego.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Lubin 3:1 (23:35, 25:21, 25:21, 25:20)
ZAKSA: Kaczmarek, Janusz, Huber, Paszycki, Staszewski, Żaliński, Shoji (L) oraz Śliwka, Smith, Kluth,
Cuprum: Lorenc, Kubicki, Pietraszko, Krage, Berger, Ferens, Szymura (L) oraz Kapica, Czerny, Kowalow
MVP: Wojciech Żaliński
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.