Żużel: Protasiewicz pożegnany. O miejscu na podium zdecydował... rzut monetą!
- Dodał: Konrad Klusak
- Data publikacji: 25.03.2023, 17:40
Jarosław Hampel pewnie zwyciężył Mistrzostwa Piotra Protasiewicza. W Turnieju pożegnalnym wybitnego polskiego żużlowca pokonał go tylko Bartosz Zmarzlik, który w tych zawodach zajął drugie miejsce. Podium uzupełnił Emil Sajfutdinow.
Prezentacja miała wyjątkową oprawę. Najpierw Piotr Protasiewicz dał upominki osobom, które były najbardziej powiązane z karierą "PePe", a następnie sam otrzymywał upominki od tych właśnie osób oraz żużlowców, którzy wzięli udział w niedzielnych zawodach. Były żużlowiec nie był dłużny swoim kolegom z toru i każdy z nich otrzymał pamiątkową statuetkę przypominającą karykaturalną figurkę Piotra Protasiewicza.
Tor był, lekko mówiąc, wymagający. Było także widać jeszcze brak rozjeżdżenia u zawodników, co zebrało swoje żniwa już w pierwszej serii startów. Paweł Przedpełski w pierwszym biegu dojechał bardzo daleko za rywalami, którzy będą w sezonie 2023 reprezentować Enea Falubaz Zieloną Górę, a Przemysław Pawlicki, Max Fricke i Emil Sajfutdinow nie ukończyli swoich biegów. Dwóch pierwszych zanotowało defekt, zaś Rosjanin z polską licencją zanotował uślizg i upadł na tor. To wykorzystał Grzegorz Walasek, który wówczas jechał daleko za rywalami. Upadek rywala dał mu jednak punkt w pierwszej serii startów.
Zawody na początku sezonu mają zwykle jednak jeden mankament - nawierzchnia, która dopiero układa się po zimie wymaga częstej kosmetyki i to właśnie miało miejsce w Zielonej Górze, gdyż zwykle nie co cztery, a co dwa wyścigi na tor wyjeżdżały ciągniki. Sporo przerw na równanie oraz bardzo chaotyczna jazda zawodników to w zasadzie podsumowanie tych zawodów. Najlepiej na torze czuli się ci, którzy jechali na pierwszym miejscu. Ciężka szpryca znacznie utrudniała płynność jazdy. Nawet wielki mistrz Bartosz Zmarzlik jadąc za rywalami miał problem, żeby przebijać się na wyższe lokaty. W trzeciej serii mistrz świata startował z najgorszego, czwartego pola i przyjechał za plecami pierwszoligowców przegrywając z Nielsem Kristianem Iversenem oraz Przemysławem Pawlickim.
Po dwunastu biegach jedynym niepokonanym zawodnikiem był Jarosław Hampel. Ten jednak już w wyścigu trzynastym musiał uznać wyższość Bartosza Zmarzlika. W kolejnym biegu natomiast swoją aspirację do końcowego triumfu zgłosił Emil Sajfutdinow, który agresywnym, lecz bardzo pewnym atakiem wyprzedził Maciej Janowski. Czwarte pole nie zostało odczarowane w czwartej serii, choć wydawało się, że szansę na to może mieć Dominik Kubera. Zawodnik Platinum Motoru Lublin chciał jednak przechytrzyć automat, który teraz zwalnia maszynę startową i dotknął taśmy.
Porażka Hampela ze Zmarzlikiem nie powstrzymała go jednak przed triumfem w zawodach. W piątej serii zwyciężył przyjeżdżając przed Dominikiem Kuberą i przypieczętował triumf w Mistrzostwach Piotra Protasiewicza. O drugim miejscu w zawodach zadecydował bieg dodatkowy. Wcześniej jednak znakomitą obroną popisał się Rasmus Jensen. Duńczyk przez cztery okrążenia znakomicie bronił się przed atakami Bartosza Zmarzlika, a ten będąc skupiony na atakach zawodnika Enea Falubazu Zielona Góra dał się ominąć Patrykowi Dudkowi, który z trzeciego miejsca wskoczył na pierwsze. Jensen natomiast pokonując mistrza świata pozbawił go bezpośredniego drugiego miejsca w turnieju i o końcowym rezultacie miał zadecydować dodatkowy bieg, w którym ze Zmarzlikiem wystąpić miał Emil Sajfutdinow. Finalnie jednak po ustaleniu tych dwóch zawodników do dodatkowego biegu nie doszło, a o pozycji zadecydował... rzut monetą! Zawodnicy nie chcieli ryzykować kontuzją u progu sezonu na wymagającym dziś torze i wspólnie ustalili w ten sposób rozstrzygnięcie zawodów.
Sporą niespodzianką z pewnością był wynik Jana Kvecha, który po pięciu startach miał tyle samo "oczek" co Kubera i był najwyżej sklasyfikowanym żużlowcem z 1. Ligi Żużlowej plasując się na piątym miejscu. Najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem gospodarzy został Przemysław Pawlicki, który uplasował się na siódmym miejscu pokazując się z bardzo przyzwoitej strony i udowodniając, że pomimo gorszych sezonów nadal drzemie w nim ogromny potencjał.
WYNIKI:
Bieg po biegu:
1. Hampel, Janowski, Iversen, Dudek 2. Becker, Tungate, Buczkowski, Przedpełski 3. Kvech, Jensen, Pawlicki (D), Fricke (D) 4. Zmarzlik, Kubera, Walasek, Sajfutdinow 5. Hampel, Sajfutdinow, Pawlicki, Becker 6. Zmarzlik, Buczkowski, Kvech, Janowski 7. Kubera, Jensen, Tungate, Iversen (D) 8. Fricke, Dudek, Walasek, Przedpełski 9. Hampel, Buczkowski, Walasek, Jensen (D) 10. Kubera, Janowski, Fricke, Becker 11. Pawlicki, Iversen, Zmarzlik, Przedpełski 12. Sajfutdinow, Kvech, Dudek, Tungate 13. Zmarzlik, Hampel, Tungate, Fricke 14. Sajfutdinow, Janowski, Jensen, Przedpełski 15. Kvech, Walasek, Iversen, Becker 16. Dudek, Pawlicki, Buczkowski, Curzytek (D, za: Kubera (T)) 17. Hampel, Kubera, Kvech, Przedpełski 18. Pawlicki, Walasek, Janowski, Tungate 19. Sajfutdinow, Buczkowski, Fricke, Iversen 20. Dudek, Jensen, Zmarzlik, Becker |
Konrad Klusak
Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.