Snooker - eliminacje MŚ: znamy pierwszą ósemkę w Judgement Day

W sobotę poznaliśmy ośmiu uczestników decydującej rundy kwalifikacji do snookerowych mistrzostw świata, czyli rozłożonego na wtorek i środę tak zwanego Judgement Day.Wcześniej jednak dokończono ostatnie mecze 2. rundy.

 

Efektowny awans do Judgement Day zanotował Thepachayia Un-Nooh. Tajlandczyk pokonał 10:5 Marka Joyce i jako pierwszy zameldował się w czwartej rundzie. Zwycięstwo okrasił aż czterema setkami, w tym rzadko spotykanym brejkiem 145-punktowym (najwyższy brejk eliminacji jak dotąd) w 14. partii, wbił też pięć innych brejków powyżej 50 punktów. Mniej efektownie, ale też bardzo sprawnie w finałowej rundzie eliminacji zameldował się Graeme Dott. Szkotcki mistrz świata z 2006 roku 10:6 pokonał Andy'ego Hicksa, pięciokrotnie przekraczając granicę 50 punktów w podejściu do stołu. Dobrą passę w tym roku kontynuuje Ricky Walden. Anglik w meczu z Ianem Burnsem wbił osiem notowanych brejków, w tym cztery setki. Burns miał dobry początek meczu, prowadził nawet 4:1 (brejki 124 i 105), ale potem wyraźnie spuścił z tonu i pożegnał się z marzeniami o występie w Crucible.

 

W meczu dwóch Chińczyków zanotowaliśmy niespodziankę. Niżej notowany i o dwa lata młodszy Zhang Anda pokonał Xiao Guodonga. W pierwszej sesji mecz był wyrównany, Xiao prowadził 5:4 (wcześniej nawet 5:2). Wieczór należał już tylko do Andy, który wygrał sześć partii, notując także sześć brejków notowanych. W tym czasie jego rywal uzbierał raptem 85 punktów. Powody do satysfakcji miał też dziś inny Chińczyk. Cao Yupeng pokonał 10:6 Bena Woollastona, choć nie zanotował spektakularnych czyszczeń stołu. Kończąc wątek azjatycki do finałowej rundy awansował drugi z grających dziś Tajlandczyków. Noppon Saengkham, bo o nim mowa, nie bez kłopotów uporał się z Martinem O'Donnellem, który w tym sezonie grał jako amator.

 

Bliski niespodziewanego odpadnięcia już w 3. rundzie eliminacji był Anthony McGill. Szkot ze zdecydowanie niżej notowanym Johnem Astleyem męczył się potwornie, a Anglik grał naprawdę nieźle, notując między innymi dwie setki. W końcówce prowadził już nawet 9:7 i wydawało się, że McGill po raz pierwszy od 2014 roku nie zagra w Crucible (raz nwet był w półfinale mistrzostw świata, dwa razy w ćwierćfinale). Jednak Szkot opanował nerwy i ostatnie trzy frejmy zapisał na swoim koncie. Jako ostatni z sobotnich meczów, już grubo po północy polskiego czasu zakończył się Mecz Matthew Selta z Peterm Linesem. Wygrał 10:7 wyżej notowany z Anglików i o Crucible zagra z Dottem.

 

W sesji popołudniowej (częściowo też w sesji wieczornej) dokończono rozpoczętą wczoraj rywalizację ostatnich ośmiu par drugiej rundy. Najpewniej awans wywalczył Scott Donaldson, który w meczu z Liamem Daviesem stracił tylko jeden frejm i to prowadząc już 9:0. Był to mecz jednostronny, lecz pozbawiony fajerwerków w postaci bardzo wysokich brejków. Bez problemu poradził sobie z innym amatorem, Ianem Martinem, Elliot Slessor, wygrywając 10:3. Anglik w 10. partii wbił efektowne 138 punktów. Swoiste derby zagrali Ben Martens i Julien Leqlerc. W tym starciu dwóch młodych Belgów lepszy okazał się niżej notowany Martens, wygrywając 10:6. W całym meczu mieliśmy aż 11 brejków powyżej 50 punktów w tym jedną setkę - 136 punktów późniejszego triumfatora. W trzeciej rundzie zameldował się też Ken Doherty. Irlandzki mistrz świata sprzed 26 (!) lat pokonał 10:6 Hammada Miaha.

 

Do trzeciej rundy awansowali też Xu Si (10:4 z Zakiem Suretym) i Jame Cahill (10:6 z Lei Peifanem). Dwóch meczów nie udało się rozstrzygnąć w dwóch sesjach, kończono je po wieczornych meczach 3. rundy. Oliver Lines dopiero w długim i emocjonującym deciderze pokonał grającego ze statusem amatora, choć mającego bogatą zawodową karierę Michaelem Holtem. Tylko jedną partię mniej zagrali Ashley Hugill i Lukas Kleckers. Niemiec w meczu prowadził z Anglikiem już 4:1 i 7:4, by ostatecznie przegrać 8:10.

 

Wyniki meczów 3. rundy eliminacji

 

 

 

Pary Judgement Day

 

 

Wyniki meczów 2. rundy eliminacji