PGE Ekstraliga: świetne ściganie w Częstochowie, Lwy słabsze od Motoru
- Dodał: Liwia Waszkowiak
- Data publikacji: 16.04.2023, 21:03
Tauron Włókniarz Częstochowa przegrał z Platinum Motorem Lublin 41:49. Kapitalną formę potwierdził Bartosz Zmarzlik, dorównywać starał się mu Mikkel Michelsen, ale serca kibiców skradł swoim show Leon Madsen.
Ogromne apetyty towarzyszyły wszystkim przed meczem Włókniarza Częstochowa z Motorem Lublin. Po remisie w Grudziądzy „Lwy” zdecydowanie chciały pokazać coś więcej, szczególnie przed własną publicznością. Tym bardziej w świetle niemiłej niespodzianki, jaka spotkała kibiców, bowiem mimo zapowiedzi i zapewnień, że wszystko jest w porządku i Kacper Woryna wystartuje w niedzielnym meczu przeciwko mistrzom Polski, ostatecznie nie pojawił się na torze. Zastąpił go Anton Karlsson.
Absencja Woryny zdecydowanie nie pomagała gospodarzom. Choć rozpoczęło się od niewinnego remisu, już w biegu juniorskim lublinianie za sprawą Mateusza Cierniaka i Kacpra Grzelaka zdołali zwyciężyć 5:1. Młodzieżowcy Włókniarza mieli problem ze skutecznym pościgiem, ponadto nieco poprzeszkadzali sobie na trasie. Rezultat juniorów powtórzyli w kolejnym biegu Bartosz Zmarzlik oraz Dominik Kubera, którzy popisali się świetnymi startami i dowieźli podwójne zwycięstwo, powiększając tym samym przewagę Motoru do ośmiu punktów.
Druga seria rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla gospodarzy. Wszystko za sprawą Leona Madsena, który najpierw pokonał Fredrika Lindgrena, który usiłował go wywieźć na pierwszym łuku, by następnie minąć Jacka Holdera, który na drugiej pozycji utrzymał się do końcówki trzeciego okrążenia. Tym samym „Lwy” zdołały odbić cztery oczka i zmniejszyć różnicę do przyjezdnych z Lublina. Ciekawie było w biegu siódmym, gdy Jakub Miśkowiak przez chwilę był na prowadzeniu, jednakże Bartosz Zmarzlik szybko się z nim uporał. Za ich plecami natomiast Mateusz Cierniak hardo bronił się przed atakami Leona Madsena i poległ dopiero na wejściu w ostatnie okrążenie.
Madsen robił absolutne show w tym spotkaniu, w biegu dziewiątym początkowo Jarosław Hampel zdołał wieźć za plecami Duńczyka i blokować go tak, by rozpędzony Kubera zdołał do niego dołączyć na trzecim okrążeniu. Jednakże na ostatnim wirażu Madsen zaatakował „Małego” i zdołał rozdzielić parę gości, zmniejszając straty Włókniarza.
Te straty odrobić udało się natomiast w biegu 11., w ramach rezerwy taktyczny w miejsce Antona Karlssona wszedł bowiem Mikkel Michelsen i zwyciężył w tym wyścigu. Na trzecim miejscu dojechał Leon Madsen, a parę gospodarzy rozdzielił Jack Holder. 4:2 oznaczało zmniejszenie różnicy punktowej do czterech oczek, a na tablicy wyników widniało 31:35. Przed biegami nominowanymi jednakże za sprawą kapitalnego w tym spotkaniu (i nie tylko w tym) Bartosza Zmarzlika, a także jadącego z nim Fredrika Lindgrena, Motor Lublin ponownie prowadził sześcioma punktami.
Gdyby 14. odsłona poszła po myśli częstochowian, mogliby jeszcze powalczyć o zwycięstwo. Jednakże Motor nie pozostawił złudzeń - początkowo Jarosław Hampel i Jack Holder wyszli na podwójne prowadzenie. Sprawa była już przesądzona, ale miłą niespodziankę lokalnym kibicom sprawił ponownie Leon Madsen, który nie odpuszczał do samego końca i ostatecznie zdołał wywalczyć remis. Ostatni bieg był o tyle ciekawy, o ile zaskakująco dużo czasu zajęło trzykrotnemu mistrzowi świata przedostanie się na pierwszą pozycję, bowiem Mikkel Michelsen dzielnie starał się odpierać jego ataki. Kubera dojechał trzeci, zatem Lublin zwyciężył ten bieg 4:2, ale również cały mecz - 49:41.
Tauron Włókniarz Częstochowa:
Platinum Motor Lublin:
Bieg po biegu:
|
Liwia Waszkowiak
20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.