WTA Madryt: Iga Świątek w trzeciej rundzie!
- Dodał: Jan Gąszczyk
- Data publikacji: 28.04.2023, 21:35
Iga Świątek(1.WTA) pokonała w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Madrycie austriacką „szczęśliwą przegraną”, Julię Grabher(92.WTA) i awansowała do trzeciej rundy. Rywalką Polki w tej fazie zawodów będzie Amerykanka Bernarda Pera(32.WTA).
Polka po raz ostatni grała w Madrycie w 2021 roku i przegrała wtedy w trzeciej rundzie z Ashleigh Barty 5:7 4:6. Dla Julii Grabher to pierwszy występ w stolicy Hiszpanii. Zdecydowaną faworytką meczu była nasza tenisistka, o której wiadomo, że korty ziemne to jej ulubiona nawierzchnia. O sukcesach Świątek wiele napisano i wiele już wiemy, ale zawsze miło jest o tym pisać. W tym sezonie Iga wygrała już dwa turnieje w Doha i Stuttgarcie i grała w finale w Dubaju. Osiągnięcia Austriaczki są dużo skromniejsze. Najlepszym jej rezultatem w tym roku jest trzecia runda w Charleston, gdzie przegrała z Jekateriną Aleksandrową.
W pierwszej partii całkowicie dominowała liderka światowego rankingu. Polka zachowała koncentrację i grała tak jakby po drugiej stronie siatki stała nie zawodniczka z końcówki pierwszej setki, ale co najmniej z pierwszej dziesiątki. Świątek absolutnie nie zlekceważyła przeciwniczki. Nasza tenisistka dobrze serwowała, szybko przełamała Grabher i wyszła na prowadzenie 4:1. W kolejnym gemie również miała breaka na przełamanie Austriaczki, ale ta zdołała się obronić. Nie można powiedzieć również, że Julia grała słabo, wręcz przeciwnie, 26-letnia tenisistka grała bardzo solidnie. Ta solidność na Polkę nie wystarczyła. W dziewiątym gemie serwowała Iga. Polka szybko wypracowała sobie piłki setowe i wykorzystując już pierwszą, dzięki świetnemu serwisowi po 40 minutach zakończyła seta
Drugi set rozpoczął się od szybkiego przełamania dla faworytki. Świątek wykorzystując drugiego breaka, przełamała Grabher, wygrała swoje podanie i po raz kolejny przełamała rywalkę tym razem do zera, co dało naszej tenisistce prowadzenie 3:0. W kolejnym gemie Polka została nieoczekiwanie przełamana, w sumie można powiedzieć, że o zwycięstwie Austriaczki w tym gemie zadecydowały błędy naszej tenisistki. Kolejny swój gem serwisowy Grabher wygrała do zera i zrobiło się zaledwie 2:3. Szósty gem przy serwisie Polki był trudny, ale nasza tenisistka poradziła sobie i wyszła na prowadzenie 4:2. Końcówka seta należała do naszej zawodniczki. Świątek po raz trzeci przełamała Grabher, w kolejnym gemie mimo drobnych problemów na początku(przegrywała 0:30) Polka opanowała sytuację i po 77 minutach gry wypracowała sobie pierwszą piłkę meczową. I ta jedna wystarczyła. Piękny winner wzdłuż linii dał liderce światowego rankingu awans.
Iga Świątek(POL)[1] – Julia Grabher(AUT) [LL] 6:3 6:2