PKO Ekstraklasa: dobry mecz w Zabrzu, Górnik pokonuje Pogoń
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 20.05.2023, 19:37
Kawał fajnego futbolu obejrzeli w Zabrzu kibice w spotkaniu Górnika z Pogonią Szczecin. Pomimo wielu akcji bramkowych z obu stron, dopiero w ostatnim kwadransie oglądaliśmy gole. Gospodarze zwyciężyli 2:1 i zapewnili sobie miejsce w górnej "ósemce" na koniec sezonu.
Chociaż los obu zespołów był już znany, nie można było powiedzieć, że jest to mecz o pietruszkę. Szczecinianie wciąż walczą z Lechem o trzecie miejsce na koniec sezonu i, wobec zwycięstwa „Kolejorza” w Kielcach, nie mogli sobie pozwolić na wpadkę. Podopieczni Jana Urbana z kolei w przypadku zwycięstwa mogli zagwarantować sobie lokatę w górnej połowie tabeli.
Jako pierwsi zagrożenie pod bramką rywali stworzyli „Portowcy”, jednak Zahović nie dał rady zamknąć płaskiego dośrodkowania Grosickiego. Chwilę później próbował skrzydłowy Pogoni, jednak jego uderzenie zostało zablokowane przez obrońców. Po półgodzinie grę trzeba było przerwać na kilka minut, z powodu zbyt gęstego dymu unoszącego się z odpalonych przez kibiców rac. Tuż po wznowieniu blisko gola był Gorgon, jednak jego próba głową poszybowała nad zabrzańską bramką. Pomimo optycznej przewagi, zwłaszcza w końcówce pierwszej części meczu, zawodnicy gości nie potrafili do przerwy zdobyć gola. To mogło się zemścić w ostatniej akcji, jednak piłka szczęśliwie wylądowała w rękach Dante Sitpicy, a chwilę później Tomasz Kwiatkowski zaprosił obie drużyny do szatni.
Po przerwie niewiele się zmieniło. W dalszym ciągu to podopieczni Jensa Gustafssona dążyli do zdobycia bramki, jednak na przerwie stawał Bielica, albo obrońcom udawało się blokować ich uderzenia. Próbowali Bichakchyan oraz Zahović, jednak bez skutku. W 65. minucie wszyscy już widzieli piłkę w bramce zabrzan po tym, jak piłka minęła Bielicę, jednak rozpaczliwym wślizgiem sytuację uratował Bergstrom, który wybił piłkę. Chwilę później Janża wybił piłkę zmierzającą do bramki po uderzeniu Gorgona. Coraz bardziej pachniało golem dla przyjezdnych, więc według logiki Ekstraklasy… bramkę zdobył Górnik. Po uderzeniu Okunukiego piłka wylądowała pod nogami Podolskiego, który zdobył gola. Gola jednak nieuznanego, bowiem arbiter słusznie odgwizdał spalonego byłego mistrza świata. Ta sytuacja dała impuls gospodarzom, którzy coraz częściej gościli pod bramką Stipicy. Na niespełna kwadrans przed końcem piłkarze Górnika otrzymali rzut karny po analizie VAR, który wskazał na zagranie Stolarskiego ręką we własnym polu karnym. Do piłki ustawionej na 11. Metrze podszedł Szymon Włodarczyk, który pewnym strzałem zdobył gola, dając radość kibicom na stadionie przy Roosevelta. Pogoń jednak nie zamierzała wracać do Szczecina bez punktów, i sześć minut po trafieniu Zabrzan ponownie mieliśmy remis. Szybką kontrę gości trafieniem zakończył Almqvist, co zwiastowało emocje w końcowych minutach. Szczecinianie zamierzali szybko pójść za ciosem. Już chwilę później ponownie w polu karnym odnalazł się strzelec gola, który po kontakcie ze Szcześniakiem padł na murawę, jednak arbiter nie zdecydował się użyć gwizdka. W ostatnich minutach ponownie groźnie zrobiło się w polu karnym Pogoni. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, po dośrodkowaniu Janży gola dającego gospodarzom trzy punkty zdobył Podolski. Co prawda w ostatniej akcji meczu swoją szansę miał jeszcze Stipica, jednak ostatecznie trzy punkty zostają w Zabrzu.
Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 2:1 (0:0)
Bramki: 79’ Włodarczyk (k.), 90+5' Podolski – 85’ Almqvist
Górnik: Bielica – Sekulić, Bergstrom, Jensen (44’ Szcześniak), Janża – Rasak, Olkowski (61’ Dadok), Podolski, Pacheco (61’ Okunuki), Yokota – Włodarczyk (81’ Krawczyk)
Pogoń: Stipica – Wahlqvist (62’ Stolarski), Zech, Malec, Koutris – Łęgowski (46’ Kurzawa), Dąbrowski, Bichakchyan (62’ Kowalczyk), Gorgon (80’ Wędrychowski), Grosicki – Zahović (70’ Almqvist)
Żółte kartki: Olkowski, Yokota, Podolski - Zech, Wahlqvist, Zahović, Stolarski, Koutris
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski