Rosja: w Moskwie doszło do ataku dronów

Rosyjscy dziennikarze poinformowali o ataku dronów, do którego doszło w Moskwie. Władimir Putin uważa, że za incydentem stoją Ukraińcy. 

Pracownicy rosyjskiego Ministerstwa Obrony przekazali w rozmowie z dziennikarzami, że drony, których celem były obiekty cywilne, zostały zestrzelone przez obronę powietrzną, a co najmniej 8 strąconych maszyn spowodowało niewielkie zniszczenia budynków. Politycy zaznaczyli, że to pierwszy raz od początku wojny w Ukrainie, kiedy Moskwa została zaatakowana przez wiele statków bezzałogowych jednocześnie.  

- W odpowiedzi na to reżim w Kijowie wybrał inną ścieżkę - ścieżkę prób zastraszania Rosji, zastraszania obywateli Rosji i nalotów na budynki mieszkalne. To oczywiście oznaka działalności terrorystycznej. Prowokują nas do odpowiedzi - powiedział w swoim orędziu Władimir Putin, który w swoich słowach nawiązał do ataku rosyjskich żołnierzy na kwaterę główną wywiadu wojskowego Ukrainy. Słowom prezydenta Rosji wtórowali pracownicy miejscowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, którzy stwierdzili, że to działania państw zachodnich popychają Ukraińców do coraz bardziej lekkomyślnych działań przestępczych, w tym terroryzmu. 

Doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak, zaprzeczył, jakoby Ukraińcy odpowiadali za atak dronów na Moskwę. Polityk zaznaczył jednak, że pomimo braku bezpośredniego zaangażowania obywatele Ukrainy z przyjemnością obserwują rozwój wydarzeń i przewidują wzrost liczby incydentów tego typu.

Źródło: BBC