
Szermierka - MŚ: dzień pod znakiem skandalu
- Dodał: Mateusz Górecki
- Data publikacji: 27.07.2023, 20:39
1/8 finału osiągnięta przez szablistkę Sylwię Matuszak to najlepszy wynik polskich szermierzy w ostatnim dniu indywidualnej rywalizacji na mistrzostwach świata w Mediolanie. Wyniki sportowe przykrył jednak skandal w walce Olgi Charłan z Anną Smirnową.
Zacznijmy od tego, o czym w czwartek mówiło się najwięcej. Dzień wcześniej Ministerstwo Młodzieży i Sportu Ukrainy podjęło decyzję o zaprzestaniu bojkotu wydarzeń z udziałem rosyjskich sportowców. W związku z tym Charłan, wielokrotna medalistka igrzysk olimpijskich, mogła przystąpić do pojedynku pierwszej rundy, w której trafiła na pochodzącą z Rosji, a startującą w neutralnych barwach Smirnową.
Charłan wygrała 15:7, ale na koniec odmówiła podania ręki przeciwniczce. Podziękowanie rywalowi za walkę jest w szermierce obligatoryjne i odmowa wykonania takiego gestu skutkuje przyznaniem czarnej kartki i wykluczeniem z zawodów. Sędzia nie ukarał jednak Ukrainki, co spotkało się z ostrą reakcją Rosjanki. Ta przez blisko godzinę okupowała czerwoną planszę na znak protestu. Zeszła dopiero, gdy sędziowie odrzucili oficjalny protest i... zabrano jej krzesło, na którym czekała na zmianę decyzji.
Później okazało się jednak, że Charłan została jednak ukarana i w związku z tym nie została dopuszczona do kolejnej walki, z Bułgarką Joaną Ilijewą (ta awansowała bez walki do 1/8 finału). W rozmowie z ukraińskimi mediami trenerka kadry, Natalia Konrad, wytłumaczyła, że Charłan zaproponowała "wymienienie się" z Rosjanką dotknięciem końcówką szabli. Takie gesty zastępowały uściski dłoni w czasie pandemii koronawirusa. Co ciekawe według Konrad zapis o braku konieczności wymiany uścisku widniał w regulaminie jeszcze... wczoraj. - Odbyło się nadzwyczajne spotkanie FIE i anulowali tę regułę, nikomu o tym nie mówiąc - opowiadała, cytowana przez portal tribuna.ue.
Charłan czeka prawdopodobnie 60-dniowe zawieszenie. Nie będzie mogła także pomóc swoim koleżankom w turnieju drużynowym.
***
Wracając do wątków sportowych. Z grona polskich szablistek najlepiej spisała się Matuszak, która najpierw pokonała Bułgarkę Hramową 15:10, a następnie Francuzkę Queroli 15:11. W walce o ćwierćfinał uległa jednak najwyżej rozstawionej Japonce Emurze 5:15, która później wygrała całe zawody. Zuzanna Cieślar w pierwszej rundzie 10:15 poległa z Węgierką Pusztai, natomiast Małgorzata Kozaczuk przegrała 12:15 z Koreanką Yoon.
W turnieju florecistów także nie mieliśmy sukcesu. Michał Siess na inaugurację 9:15 przegrał z Chińczykiem Mo, a Leszek Rajski 5:15 uległ Egipcjaninowi Hamzie. Szansę, by przejść pierwszą rundę miał Andrzej Rządkowski. W walce z Chińczykiem Chenem prowadził nawet 13:11, ale dał się dogonić i przegrał po dodatkowej minucie. Mistrzem świata został Tommaso Marini z Włochy.
W czwartek rozpoczęły się także zmagania drużynowe. Polskie szpadzistki w pierwszej rundzie trafiły na Gruzinki i wygrały dość pewnie, 45:33. W drugiej jeszcze pewniej pokonały Egipcjanki 45:28 i zameldowały się już w najlepszej ósemce. W walce o strefę medalową zmierzą się niespodziewanie z Izraelkami, które okazały się lepsze od Amerykanek (45:38).
Sukcesu nie odnieśli szabliści, którzy na otwarcie turnieju przegrali dwoma trafieniami, 43:45, z Hiszpanami. Zostaną sklasyfikowani na 21. miejscu.
Szabla K:
1. Misaki Emura (Japonia)
2. Despina Georgiadou (Grecja)
3. Theodora Gkountoura (Grecja), Joana Iljewa (Bułgaria)
5. Sara Balzer (Francja)
6. Manon Brunet-Apithy (Francja)
7. Martina Criscio (Włochy)
8. Hengyu Yang (Chiny)
...
11. Sylwia Matuszak
33. Małgorzata Kozaczuk
40. Zuzanna Cieślar
110. Angelika Wątor
Floret M:
1. Tommaso Marini (Włochy)
2. Nick Itkin (USA)
3. Enzo Lefort (Francja), Kyosuke Matsuyama (Japonia)
5. Ka Long Cheung (Hongkong)
6. Mohamed Hamza (Egipt)
7. Rafael Savin (Francja)
8. Carlos Llavador (Hiszpania)
...
45. Michał Siess
49. Andrzej Rządkowski
59. Leszek Rajski
67. Adrian Wojtkowiak